Uncategorized

Pojednanie ze złem . Wątek 1

Leon Weintraub

Od autorów


1.
Zdążyłem… ukończyłem 95 lat, ale dążyłem i odtworzyć, i opisać swoje długie, nieprzeciętne życie.
Po zakończeniu pracy zawodowej w wieku 71 lat wzrosło moje zaangażowanie w przekazywanie młodzieży,            na przykładzie własnego życia, następstw ideologii nazistowskiej: od niechęci wobec innych, różniących się pochodzeniem lub poglądami, do masowego ludobójstwa w komorach gazowych. Często spotykałem się z     pytaniem o moje stanowisko wobec sprawców. Wybaczenie, czy też usprawiedliwienie, tych przekraczających  ludzką wyobraźnię zbrodni nie jest dla mnie możliwe. Pozostaje więc pojednanie, które po zaprzestaniu wysuwania   wzajemnych zarzutów i zakończeniu nakręcania spirali wrogości i zła pozwala wspólnie tworzyć ludzką przyszłość. Jako ocalały z Zagłady świadomie przyjąłem tę postawę: gotowość do pojednania. 

Moje spotkania w szkołach zwykłem kończyć kilkoma posłaniami. Mówię, że współczesna wiedza o DNA,      nośniku naszego genu, udowadnia, iż istnieje tylko jedna rasa ludzi – homo sapiens. Wynika z tego, że        hitlerowska ideologia opierała się na fałszywych prze- słankach. Nadmieniam także, iż kiedy wykonywałem   operacje, to jakikolwiek kolor miała skóra pacjentki, tkanki pod spodem były identyczne u wszystkich. 

Książka ta powstała dzięki Magdzie Jaros i z jej inicjatywy. To była jej inspiracja i zasługa, że udało mi się odtworzyć i przekazać to, czego doznałem w długim życiu. Jego początki cechowało ubóstwo, młodość zaś nieludzkie warunki życia w getcie w Litzmannstadt (nie chcę myśleć, że w moim rodzinym mieście było getto;          to nie w mojej Łodzi, tylko w niemieckim Litzmanstadt naziści założyli getto) i obozach koncentracyjnych: Auschwitz-Birkenau, Gross-Rosen, Flossenbürgu oraz Offenburgu, podobozu Natzweiler. Powrót do normalności bywał usłany cierniami, w całości jednak powojenny etap mogę ocenić jako bardzo pozytywny. Miałem, i nadal mam, bogate życie i osiągnąłem wiele.
Wdzięczny jestem Magdzie za cierpliwość, wnikliwość i często dociekliwość w „od- warstwianiu” szczegółów ukrytych w zakamarkach mojego mózgu. 

Mam trzech synów i córkę, którzy założyli już swoje rodziny. Wiele zawdzięczam żonie – od 45 lat Evamaria        jest moją podporą i to jej zasługa, że tak dobrze się czuję. Jestem, jak na te lata, w dobrym stanie psychicznym i fizycznym, czerpię więc wiele zadowolenia ze swojego życia. Po Auschwitz nie używam słowa „narzekać”,         gdyż wszystko odtąd jest o niebo lepsze. 

Czytelnikom tej opowieści pragnę przekazać moje niewzruszone przekonanie, że zdrowy rozsądek zwycięży we wszystkich relacjach międzyludzkich. 

Leon Weintraub Sztokholm 2020 

2.   To był impuls. Zobaczyłam Leona Weintrauba na kanale informacyjnym, kiedy przemawiał w imieniu Ocalałych podczas 74. rocznicy wyzwolenia KL Au- schwitz-Birkenau. Mówił o ryzyku, które niesie odradzający się w Polsce i na świecie nacjonalizm. Biły od niego duma, godność, ale też smutek. Zadzwoniłam z gratulacjami. Znam go od czasów, kiedy jako dziecko w siermiężnym PRL-u jeździłam na wakacje do Szwe- cji, gdzie wyemigrowała moja ciocia. Wiedziałam, że był w obozach koncentracyjnych, raz nawet próbowa- łam podpatrzeć, czy ma wytatuowany na przedramie- niu numer – nie miał. Nigdy nie opowiadał o swoich przeżyciach, a ja nie pytałam. Chyba czułam onieśmie- lenie i respekt. Po tamtym telefonie wymieniliśmy maile, w końcu odważyłam się zaproponować książkę. „Już pora” – odpisał, a ja wzięłam to za zgode,
Leon był częstym gościem. Nagrywał film dla bawarskiej telewizji, brał udział w uroczystościach upamiętniających likwidację getta w Litzmannstadt, towarzyszył w miejscach pamięci grupie studentów z Niemiec.  Jesienią udało mi się go złapać w Oświęcimiu – przyleciał specjalnie, żeby spotkać się z harcerzami z Łodzi. W grudniu ja odwiedziłam go w Sztokholmie. Zimę 2020 spędzał w ciepłej i słonecznej o tej porze roku Arizonie. Żartował, że to jedyne tygodnie, kiedy zwalnia tempo i ładuje baterie. A potem przyszła pandemia, którą spędził w swoim mieszkaniu w Sztokholmie. Jestem pewna, że gdyby nie przymusowy areszt, ta książka nigdy by nie powstała. Wreszcie miał czas. 

Spotykaliśmy się na Skypie i z każdą rozmową coraz bardziej zdawałam sobie sprawę, z jak ciekawą historią i niezwykłym człowiekiem mam do czynienia. Leon zaskakiwał mnie fenomenalną, w wielu momentach fotograficzną pamięcią. Z dokładnością odtwarzał topografię miast, wnętrza mieszkań. Czasem miał trudność z przywołaniem emocji, które – jak mi wy- jaśnił – na lata wojny musiał zamrozić. Nie pytałam o wielką historię, ją zostawiamy historykom, choć w nieuchronny sposób splata się z jego losami. Roz-mawialiśmy o zwykłych rzeczach: o przedwojennej Łodzi, codziennym życiu w getcie, koszmarze obozów, a potem powrocie do normalności i dorosłości. Opowiadał pięknym językiem, z wyczuciem słowa, choć przecież w Polsce nie mieszka od pięćdziesięciu lat.
Gdy doszliśmy do jego poglądów na współczesny świat, zaskakiwał celnością uwag, ale też śmiałością opinii. Zrozumiałam, że w jego wieku człowiek nie musi się gryźć w język i naprawdę mówi, co myśli. 

Mimo istnienia dużej różnicy wieku między nami, zupełnie jej nie czułam. To Leon z naszej dwójki niejednokrotnie wydawał się młodszy, choć miał prawo do złego nastroju. Nie wychodził z domu, z bliskimi, poza żoną, widywał się na ekranie telefonu czy komputera. Zawsze jednak witał mnie dobrym humorem, był pozytywnie nastawiony, zmobilizowany. Jego energii starczyłoby dla kilku osób. Niedogodności, które go spotykały, porównywał do życia   w złotej klatce. Na co więc miałby narzekać? Wielokrotnie powtarzał, że poza sprawami ostatecznymi, jak śmierć czy choroba, nie ma problemów, a kłopoty, o które co i rusz się potykamy, trzeba po prostu rozwiązywać. Wzięłam to sobie do serca. Nie wiem, czy z naszych wielogodzinnych rozmów zrodziła się przyjaźń, ale głęboka więź na pewno tak. Dziękuję ci, Leonie. 

Magda Jaros Warszawa 2020

Wszystkie wątki TUTAJ


Ksiazke mozna kupic TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.