
A teraz przestań czytać.
Jak pokazują liczne badania, Amerykanie mają ciepłe uczucia wobec Żydów. Ale to zgubiło się w naszej nieustannej kampanii eksponowania nienawiści.
Dobre wiadomości są nudne. Jeśli chcesz się ekscytować, najlepiej skup się na niebezpieczeństwie. Wiedzą o tym eksperci medialni i sponsorzy: Niebezpieczeństwo porusza umysł, “rozpala serce “i otwiera kieszenie.
Widzimy to w kontekście wydarzeń związanych z antysemityzmem. Wiadomość o swastyce namalowanej sprayem na ścianie synagogi będzie relacjonowana z zapartym tchem i szybko rozprzestrzeni się w mediach społecznościowych. Ogromne środki, niezliczone inicjatywy i organizacje są obecnie poświęcone ujawnianiu i zwalczaniu tej żydowskiej nienawiści, gdziekolwiek i kiedykolwiek się ona pojawi.
Bez mrugnięcia okiem zakładamy, że im bardziej będziemy ujawniać i zwalczać tę nienawiść, tym bardziej ją zmniejszymy.
A co by było, gdyby było odwrotnie? A co, jeśli im bardziej walczymy i ujawniamy nienawiść, tym bardziej ją zwiększamy? Czy nie tak właśnie było w ostatnich latach? Podwajamy i potrajamy naszą walkę, a słyszymy tylko, że antysemityzm jest “gorszy niż kiedykolwiek”.
To sformułowanie – gorzej niż kiedykolwiek – jest siłą napędową aktywizmu i żądnych kliknięć mediów. Odzwierciedla mentalność kryzysową, która ożywia i mobilizuje zarówno darczyńców, jak i czytelników.
“Ludzie nienawidzą Żydów” przyciąga uwagę i jest bardziej dochodowe niż “ludzie kochają Żydów”.
Ale na ile jest to trafne?
Jedną z konsekwencji skupiania się tak bardzo na nienawiści jest to, że może ona zniekształcać rzeczywistość, sprawiając, że problem wydaje się gorszy niż jest w rzeczywistości. A ponieważ ludzie mają tendencję do wierzenia w stare przysłowie, że “nie ma dymu bez ognia”, nasza krytyczna mentalność może zachęcać do większej nienawiści. (Dlaczego tak wielu ludzi nienawidzi Żydów? Czy coś mi umyka? Czy ja też powinienem ich nienawidzić?)
A więc, oto pomysł: A gdyby tak odwrócić zasadę “nie ma dymu bez ognia” i zastąpić dym nienawiści blaskiem słońca? Innymi słowy, zamiast skupiać się tak bardzo na ujawnianiu tych, którzy nienawidzą Żydów, może by tak ujawnić tych, którzy ich kochają?
To nie jest tak, że oni nie istnieją. Jak pokazują liczne badania, Amerykanie mają ciepłe uczucia wobec Żydów. W badaniu Pew z 2019 roku Żydzi byli najbardziej lubianą grupą religijną w Ameryce. Badanie wykazało również, że im więcej Amerykanie wiedzieli o judaizmie, tym bardziej lubili Żydów.
Niestety, ten prożydowski nastrój zagubił się w naszej nieustającej kampanii mającej na celu ujawnienie każdego przejawu nienawiści wobec Żydów. Często zastanawiam się, czy niektórzy z tych nienawidzących patrzą na to, jak bardzo Żydzi potrafią popaść w histerię i mówią sobie: “Mamy ich w garści – wygrywamy!”.
Nie chodzi o to, żeby przestać walczyć z nienawiścią, ale żeby zmienić miejsce, w którym robimy najwięcej szumu. Możemy walczyć z nienawiścią skutecznie i zgodnie z prawem, tak jak wtedy, gdy forsujemy definicję antysemityzmu według IHRA, nie dając nienawidzącym uwagi, której pragną. Tymczasem, skoro wiemy, że Amerykanie mają już ciepłe uczucia wobec Żydów i judaizmu, dlaczego nie wykorzystać tych dobrych uczuć?
Na przykład w czasach, gdy samotność i izolacja osiągnęły alarmujący poziom, dlaczego nie podzielić się z naszymi rodakami ludzką więzią szabatu? Tak jak wszyscy kochają Święto Dziękczynienia, dlaczego nie zorganizować cotygodniowego “Piątkowego wieczoru wdzięczności”, który zachęci Amerykanów wszystkich opcji do uczestnictwa w tym cenionym żydowskim rytuale?
Jest wiele innych takich pomysłów. Chodzi o to, żeby wprowadzić więcej pozytywności do naszej rozmowy z Ameryką. Nie możemy pozwolić, żeby narzekanie na nienawiść do Żydów stało się naszym punktem nr 1 w rozmowach. To może się źle skończyć, bo ludzie nie lubią narzekania. Żydzi powinni celować wyżej. Mantra o “zakończeniu nienawiści” może sprawić, że poczujemy się dobrze, ale jest to zarówno utopijna fantazja, jak i niska poprzeczka. Mówienie Amerykanom, że naszym głównym celem jest “zakończenie” czegoś, wydaje się ograniczające. Czy żydowska droga nie polega bardziej na rozpoczynaniu wielkich rzeczy?
“Nienawidźcie nas” to jak powiedzenie “zostawcie nas w spokoju”, tak jakbyśmy chcieli tylko pozostać w swoich kątach i nie angażować się. Amerykanie darzą Żydów ciepłymi uczuciami właśnie dlatego, że uwielbiamy się angażować i pomagać.
W istocie, oddaliśmy Ameryce tak wiele, ponieważ nie jesteśmy grupą mniejszościową, która martwi się tylko o swoje własne interesy. Chcemy tego, co najlepsze dla Żydów, ale także tego, co najlepsze dla Ameryki.
Nasze obsesyjne skupienie na “zakończeniu nienawiści do Żydów” grozi podkopaniem tej altruistycznej więzi. Wiemy, że osoby nienawidzące Żydów (i wszystkich innych osób) nigdy nie znikną. Wiemy też, że wielu Amerykanów miało wiele powodów, żeby kochać i podziwiać Żydów. Na dłuższą metę umieszczenie hasła “miłość do Żydów” w widocznym miejscu może stać się najmądrzejszym sposobem przeciwdziałania antysemityzmowi i izolowania przeciwników.
Może nie jest to tak ekscytujące jak krzyczenie o niebezpieczeństwie, ale jeśli poważnie myślimy o wygraniu tej walki, nie wykluczajmy bardziej pozytywnego podejścia – nawet jeśli oznacza to konieczność przeczytania czasem nużącej kolumny.
David Suissa jest redaktorem naczelnym i wydawcą Tribe Media Corp oraz “Jewish Journal”.
Kategorie: Uncategorized
Bardzo trudno mi krytykować pana ponieważ jestem przekonany że miał
pozytywne zamiary związane z obecną
sytuacją Żydów w Ameryce.
Myśle jednak że ma pan dość naiwne
podejście do problemu antysemityzmu w
Ameryce i z kilkoma podstawowymi różnicami w Europie.
Z Antysemityzmem Żydzi zmagają się już
ponad 2000 i nie widzę żeby zniknął w ciągu następnych 5000 lat.Można go tylko starać
się ograniczyć. Żeby osiągnąć to należy
wykonać kilka podstawowych kroków.
Antysemityzm składa się z kilku czynników np: na tle etnicznym, na tle rasistowskim, na tle ekonomicznym, konkurencji handlowej czy zawodowej
i przede wszystkim religijnym.
Z pewnością można znaleść jeszcze kilka.
Trzeba w poważny sposób zdefiniować,
analizować i przedstawić odpowiednie propozycje na walkę przeciw wspomnianym
zjawiskom. Jak już wspomniałem niemożliwe jest całkowicie zlikwidować
antysemityzm ale trzeba planowo i
konsekwentnie zająć się tym niekończącym się problemem.
Pisze Henryk S
Fajny tekst, jednak nie tłumaczy wielu Faktów. Zamknięcie granic pr ed Źydami przed drugą wojnà, niechęć administraci do głosowania za powstaniem Izraela, dość zimne stosunki z Izraelem aż do 1965 roku. USA działa w własnym interesie, a sentymenty kulturowe religijne, mają ograniczony wpływ.