Tak długo, jak izraelscy przywódcy będą zaprzeczać wsparciu Bidena dla irańskiego reżimu, będą podkopywać pozycję Izraela w oczach jego sojuszników i w ten sposób osłabiać zdolność Izraela do działania samodzielnie lub z naszymi sojusznikami w celu zablokowania marszu Iranu do bomby.
Były minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Javad Zarif niedawno współautor książki w języku farsi o umowie nuklearnej z 2015 roku, która mówi nam wiele o tym, jak powinniśmy oceniać negocjacje nuklearne toczące się w Wiedniu między Iranem a P5+1 (Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy). Książka zatytułowana „The Nuclear Deal: The Untold Story of the JCPOA, Projecting Iran’s Security, Rights and Development” rzuca światło na kluczowe pytanie. Mianowicie, w jaki sposób Stany Zjednoczone zaakceptowały warunki negocjacyjne Iranu we wszystkich głównych kwestiach pomimo sprzeciwu obu partii wobec nielegalnego programu nuklearnego Iranu?

Irański działacz na rzecz praw człowieka Heshmat Alavi przetłumaczył odpowiednią część pamiętnika Zarifa na swoim koncie na Twitterze. Zarif napisał, że w 2014 r. reżim zdecydował się wysłać kopię swojego projektu umowy do innych zespołów negocjacyjnych za pośrednictwem „osoby mającej kontakt z delegacją USA i aktywnego członka Międzynarodowej Grupy Kryzysowej (ICG)”.
„Celem”, wyjaśnił Zarif, „było utorowanie ścieżki lobbowania za naszym projektem umowy”.
Zarif napisał, że ten wysoce skryty ruch przyniósł pożądany rezultat. Po tym, jak urzędnik ICG ds. Iranu, Ali Vaez, otrzymał projekt umowy z Iranem, ICG opublikowała swój własny dokument polityczny, którego był autorem, który odzwierciedlał treść irańskiego projektu. Artykuł Vaeza „Iran and the P5+1: Solving the Nuclear Rubik’s Cube” został przyjęty przez Amerykanów i stał się podstawą umowy nuklearnej z 2015 roku.
Do 2014 roku szefem Vaeza był Robert Malley, który w tym samym roku dołączył do administracji Obamy po pełnieniu funkcji dyrektora programowego ICG na Bliski Wschód i Afrykę Północną. Wkrótce po dołączeniu do administracji Obamy jako specjalny asystent prezydenta i koordynator Białego Domu na Bliski Wschód, Afrykę Północną i region Zatoki Perskiej, Malley został czołowym członkiem zespołu negocjacyjnego USA.
W 2017 roku Malley powrócił do ICG jako szef polityki, a później został jej prezesem. Malley ponownie opuścił ICG w 2021 r., Kiedy prezydent Joe Biden mianował go swoim wysłannikiem do rozmów z Iranem.
Jak zauważył Alavi, ICG zaprzecza, jakoby była lobbystą i faktycznie pełnomocnikiem Iranu, przedstawiając projekt umowy Iranu jako swój własny. Prawda czy nie, dane zarówno Malleya, jak i Vaeza wskazują, że nawet jeśli nie wyprali projektu umowy z Iranem, aby sprzedać go zespołowi Obamy, od dawna są orędownikami irańskiego reżimu i apologetami jego terrorystycznych pełnomocników. Obaj panowie popierają całkowite zniesienie sankcji nuklearnych na Iran. W październiku ubiegłego roku, kiedy Iran nadal odmawiał wznowienia rozmów nuklearnych po zmianie rządu w Teheranie, sygnalizując w ten sposób Waszyngtonowi, że nie zaakceptuje żadnych znaczących ograniczeń programu nuklearnego, Malley powiedział: „Jesteśmy gotowi usunąć wszystkie sankcje, które zostały narzucone przez administrację Trumpa”.
Vaez ze swojej strony bronił między innymi programu nuklearnego Iranu, atakował sankcje i bronił programu rakietowego Iranu. Pochwalił obecny rząd, kierowany przez Ebrahima Raisi, znanego jako „rzeźnik Teheranu” za jego centralną rolę w masowym mordzie dziesiątek tysięcy dysydentów w latach 80-tych.
Malley i Vaez służyli jako apologeci irańskich pełnomocników terroru Hezbollahu i Hamasu. W 2008 roku Malley został usunięty z kampanii prezydenckiej Obamy po tym, jak ujawniono, że utrzymuje on znaczące kontakty z terrorystami Hamasu i Hezbollahu. Malley ostatnio bronił swoich powiązań z terrorystami. Jak ujął to Malley, „błędem” jest myślenie o Hamasie i Hezbollahu tylko jako o grupach terrorystycznych. W jego słowach: „Są to ruchy społeczne, prawdopodobnie najbardziej zakorzenione ruchy w swoich społeczeństwach”.
Alavi udokumentował, że irańskie media państwowe nazwały Vaeza „protegowanym Zarifa” i osobą „odgrywającą główną rolę w stworzeniu tekstu umowy nuklearnej z 2015 roku”.
Irańskie media podały również, że w bieżących negocjacjach Vaez jest pośrednikiem między delegacjami USA i Iranu w Wiedniu wraz z ambasadorem Rosji Michaiłem Uljanowem.
Kiedy Biden wyznaczył Malleya na swojego głównego wysłannika do rozmów z Iranem, wielu komentatorów twierdziło, że posunięcie to miało na celu zadowolenie skrzydła Bernie Sanders/Squad Partii Demokratycznej. Argumentowali, że Biden jest znacznie bardziej umiarkowany niż Malley. Choć pocieszające, to twierdzenie ignoruje długą historię poparcia Bidena dla irańskiego reżimu, czy to jako senatora, jako wiceprezydenta, czy teraz jako prezydenta.
W 1979 r., podobnie jak ówczesny prezydent Jimmy Carter, Biden poparł ajatollaha Chomeiniego i jego rewolucjonistów, gdy obalili szacha i przekształcili Iran w islamską teokrację. W przeciwieństwie do Cartera, który był zły na Chomeiniego i jego popleczników po tym, jak irańscy rewolucjoniści zaatakowali ambasadę USA w Teheranie i wzięli amerykańskich dyplomatów jako zakładników, Biden nadal ich wspierał. Przez cały czas trwania kryzysu zakładników Biden był jednym z najzagorzalszych przeciwników zdecydowanych działań USA mających na celu ich uwolnienie w Senacie.
W następstwie ataków z 11 września ówczesny przewodniczący senackiej Komisji Spraw Zagranicznych Biden opowiedział się za wysłaniem Iranowi prezentu w wysokości 200 milionów dolarów, aby pokazać wsparcie USA dla świata islamskiego.
Biden był architektem wycofania się USA z Iraku w 2011 roku, które skutecznie przeniosło kontrolę nad krajem na irańskich surogatów i pełnomocników. Biden był jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników decyzji ówczesnego prezydenta Baracka Obamy o wynegocjowaniu umowy nuklearnej z mułłami, mimo że otworzyła ona Iranowi drogę do arsenału nuklearnego i podważyła strukturę sojuszu USA na Bliskim Wschodzie, zagrażając Ameryce Alianci arabscy i Izrael.
Po tym, jak ówczesny prezydent Donald Trump porzucił umowę nuklearną w 2018 r. z powodu naruszenia przez Iran ograniczeń nałożonych na działalność nuklearną, Biden obiecał, że wróci do umowy, jeśli zostanie wybrany.
Wkrótce po wyborze usunął irańskiego jemeńskiego pełnomocnika, Huti, z listy zagranicznych organizacji terrorystycznych. Zakończył skuteczne egzekwowanie sankcji USA wobec Iranu, a w ciągu ostatniego roku zniósł wiele z najskuteczniejszych sankcji. Biden przekonał także Koreę Południową i Katar do zapłacenia Iranowi miliardów dolarów.
A Biden wyznaczył Malleya na kierowanie zespołem negocjacyjnym USA. Daleki od usztywniania pobłażliwego stanowiska Malleya w sprawie Iranu, Biden udzielił mu pełnego poparcia przeciwko wszelkim krytykom. Kiedy premier Naftali Bennett odmówił spotkania z Malleyem podczas jego wizyty w Izraelu w listopadzie zeszłego roku, Biden zareagował z wściekłością. Biden zemścił się na Bennetcie, odmawiając rozmowy z izraelskim premierem przez kilka miesięcy.
Dwa tygodnie temu zrezygnowało trzech członków zespołu negocjacyjnego USA w Wiedniu. Kierowani przez zastępcę Malleya, eksperta od sankcji międzynarodowych Richarda Nephew, cała trójka postrzegała przyklęknięcie Malleya wobec Iranu jako kontrproduktywne. Według The Wall Street Journal , trzej mężczyźni wierzyli, że biorąc pod uwagę postęp nuklearny Iranu, umowa z 2015 roku nie ma już znaczenia. Opowiadali się również za cenzurowaniem Iranu za łamanie umowy nuklearnej za pośrednictwem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Spór między Malleyem a siostrzeńcem został wniesiony przed Bidena. Biden stanął po stronie Malleya. Siostrzeniec i jego koledzy zrezygnowali.
Zbieżność polityki Malleya i Bidena prowadzi nieuchronnie do wniosku, że administracja nie jest partnerem dla tych, którzy chcą zablokować drogę Iranowi do broni jądrowej. Jest partnerem Iranu. Żadna umowa, którą Biden jest zainteresowany, nie zablokuje Iranowi drogi do arsenału nuklearnego. Jeśli umowa zostanie zawarta, Iran i jego pełnomocnicy terrorystyczni będą jego jedynymi beneficjentami. Zostaną wzbogacone przez zniesienie sankcji.
Jak ta rzeczywistość znajduje odzwierciedlenie w Izraelu?
Działania rządu Bennetta-Lapida-Gantza wobec Iranu sprawiają wrażenie, że izraelscy przywódcy nie zaakceptują, że taka jest rzeczywistość, w której działamy. W poniedziałek, po rozmowie z Bidenem po raz pierwszy od miesięcy, Bennett powiedział, że Izrael zachowuje swobodę działania „w każdej sytuacji”, niezależnie od tego, czy zostanie osiągnięte porozumienie między Iranem a światowymi mocarstwami.
Z kim rozmawiał Bennett, kiedy to powiedział?
Nie rozmawiał z publicznością krajową. W Izraelu nie ma debaty na temat tego, czy Izrael powinien zachować swoją zdolność i swobodę niezależnego działania, aby uniemożliwić Iranowi rozwój broni jądrowej. Izraelczycy przyjmują za pewnik, że jest to polityka rządu.
Oczywistym odbiorcą wypowiedzi Bennetta była administracja Bidena. Oświadczenie Bennetta, podobnie jak wysłanie jego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Eyala Hulaty do Waszyngtonu w zeszłym tygodniu, pokazało, że Bennett nadal wierzy, że Biden jest zainteresowany tym, co Izrael ma do powiedzenia, że Izrael może wpłynąć na stanowisko Bidena w sprawie Iranu. A Bennett nie jest sam. Minister spraw zagranicznych Yair Lapid i minister obrony Benny Gantz również jasno stwierdzili w swoich oświadczeniach i działaniach, że nie rozumieją, że Izrael nie ma nikogo, z kim mogliby pracować nad czymkolwiek związanym z Iranem w administracji Bidena.
Niektórzy mogą argumentować, że Izrael nie ma innego wyboru, jak tylko przedstawić swoje stosunki z administracją Bidena jako harmonijne. Uznanie, że administracja Bidena jest wrogo nastawiona do egzystencjalnych interesów Izraela, podważyłoby międzynarodową pozycję Izraela.
Caroline Glick jest wielokrotnie nagradzaną felietonistką i autorką „The Israeli Solution: A One-State Plan for Peace in the Middle East.
Ludzie ajatollahów w Waszyngtonie
Przetlumaczyl Sir Google Translate
Kategorie: Uncategorized