Nadeslala Mona Cravson
Archeologia | Od odkrycia zwojów znad Morza Martwego minęło 60 lat, ale ciągle pojawiają się nowe, dotąd nieznane – Krzysztof Urbański.
Niedawno badacze odnaleźli maleńkie zwoje z fragmentami Tory ukryte w trzech zmurszałych filakteriach – skórzanych pudełeczkach modlitewnych, które przeleżały w jaskini ponad 2 tys. lat.

Szpitalny rentgen
O odkryciu filakterii poinformował dr Jonatan Adler z Uniwersytetu Ariel pod koniec lutego podczas międzynarodowego seminarium „Historia jaskiń Qumran”, zorganizowanego przez Instytut Kultury i Archeologii Krajów Biblii w Lugano w Szwajcarii.
– Odkrywanie nieznanych rękopisów nie zdarza się co dzień. To było naprawdę wspaniałe uczucie – powiedział dr Jonatan Adler.
Filakterie zostały odkopane w 1952 roku w jaskiniach wapiennych nr 4 i 5 koło Qumran na Pustyni Judzkiej, z widokiem na Morze Martwe. Groty były badane przez zespół archeologów pod kierunkiem Rolanda de Vaux. Dr Adler odnalazł nietknięte do tej pory pudełeczka wśród zabytków wydobytych przez słynnego badacza.
Nie są to pierwsze tego typu zabytki wśród rękopisów z Qumran. Co najmniej dwa tuziny zwojów znaleziono w kilku pudełeczkach filakterii z paskami podczas wykopalisk w latach 50. XX w.
Izraelski uczony natrafił na pierwsze zbutwiałe pudełeczko przypominające tefilin w maju 2013 roku, przeszukując magazyny artefaktów organicznych Urzędu Starożytności Izraela.
Podejrzewając, że wewnątrz mogą się znajdować zwoje, dr Adler zbadał je za pomocą tomografu komputerowego Szpitala Shaare Zedek. Obraz rentgenowski potwierdził, że wewnątrz mogą się znajdować zwoje pergaminu.
W grudniu Adler odwiedził laboratorium zwojów znad Morza Martwego w Muzeum Izraela. Tam, przeszukując artefakty, znalazł dwa kolejne malutkie pudełeczka, które co prawda zostały opisane, ale z jakichś przyczyn odłożone na bok po 1952 roku. Zwoje wewnątrz nie zostały zbadane.
– Odkrywcy albo nie zdawali sobie sprawy, że wewnątrz filakterii są teksty, albo nie wiedzieli, jak je otworzyć – powiedziała Pnina Shor, kurator i szef Projektu Zwojów znad Morza Martwego Urzędu Starożytności Izraela. –Józef Milik (zmarły w 2006 roku polski biblista i orientalista, ksiądz katolicki), wydawca zwojów, po ich odkryciu informował o filakteriach znalezionych w jaskini nr 4. Ale nie wyjaśnił, dlaczego nie zostały otwarte, nie sugerował też, żeby wewnątrz były jakieś zwoje.
Eibert Tigchelaar z Uniwersytetu w Leuven w Belgii nie jest zdziwiony, że te dziewięć zwojów pozostało nieznanych przez tak długi czas od wydobycia z jaskiń. Zwraca uwagę na skomplikowaną historię, obejmującą zmianę władzy w 1967 roku na terenach, gdzie zwoje zostały znalezione.
– W obliczu 10 tys. fragmentów pochodzących z jaskini 4, z których ostatnie opublikowano dopiero kilka lat temu, te filakterie mogły ujść uwagi, mogły zostać w ogóle nieodkryte – powiedział Tigchelaar.
Pnina Shor kieruje zespołem, który ma pod ochroną konserwatorską tysiące fragmentów zwojów znalezionych w jaskiniach na Pustyni Judzkiej. Przechowywane są na płytach bezkwasowych w skarbcu, w kontrolowanych warunkach klimatycznych. Trwa digitalizacja zwojów przy pomocy firmy Google, tworzona jest cyfrowa biblioteka dostępna dla wszystkich. Każdy fragment zabytku jest fotografowany 56 razy z każdej strony w 12 różnych długościach fali.
Kamień w jaskini
Nowo odkryte zabytki zostały już zabezpieczone i przygotowane do odczytania. Otwarcie filakterii to wrażliwy i delikatny proces wymagający zastosowania techniki konserwatorskiej. Do rozwinięcia zwojów pracownicy urzędu przystąpią dopiero po przeprowadzeniu badań przygotowawczych.
– Mamy zamiar zrobić to powoli, konsultując się ze wszystkimi ekspertami – powiedziała Shor.
Na razie filakterie jeszcze nie zostały poddane badaniom radiowęglowym, ale na pewno pochodzą z okresu między II wiekiem p.n.e. a I wiekiem n.e., ponieważ należą do wielkiej kolekcji rękopisów znad Morza Martwego.
Rękopisy te to zbiór spisanych po hebrajsku, aramejsku i grecku pism z okresu kluczowego dla rozwoju judaizmu i wczesnego chrześcijaństwa.
Pierwsze zwoje zostały odkryte przypadkiem w jednej z jaskiń przez beduińskiego chłopca w roku 1947. Kiedy zbłądził i wrzucił kamień do jaskini, usłyszał dźwięk tłuczonego dzbana. Wewnątrz ukryte były zwoje. Pocięte na kawałki manuskrypty (aby było ich więcej do sprzedania) wydobyte przez Beduinów trafiały na bazary Jerozolimy i Betlejem.
Prawdziwą ich wartość odkrył dopiero prof. Eleazar Sukenik z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, pierwszy badacz zwojów. Do roku 1956 zorganizowano kilka ekspedycji w poszukiwaniu kolejnych zwojów. W sumie w 11 jaskiniach przylegających do starożytnego Qumran znaleziono ponad 900 dokumentów. Większość tekstów zapisana jest na pergaminie, choć niektóre zostały spisane na papirusie.
Zawierają najstarsze znane teksty prawie wszystkich ksiąg wchodzących w skład Biblii hebrajskiej, a także parafrazy tekstów biblijnych, apokryfy, komentarze, tłumaczenia na grekę. W dzbanach ukryte zostały też pisma niezwiązane z Biblią, ale odnoszące się do wspólnoty zamieszkującej Qumran.
Rękopisy znad Morza Martwego kryją wiele tajemnic. Nie wiadomo, kto je sporządził i ukrył w dobrze zabezpieczonych dzbanach. Przypisywane są sekcie judaizmu – esseńczykom, działającym od II w. p.n.e. do 70 roku n.e. Wspominają o nich autorzy starożytni, ale nie ma pewności, że wspólnota zamieszkująca groty nad Morzem Martwym to rzeczywiście esseńczycy.
Dzisiejsi badacze rękopisów z Qumran zwracają uwagę na to, że dość skromna sekta, której członkowie unikali reszty społeczeństwa, raczej nie mogła zostawić po sobie tak bogatego zbioru dokumentów. Skłaniają się do hipotezy, że zwoje z Qumran mogą być częścią biblioteki wywiezionej z Jerozolimy w obliczu zagrożenia przez Rzymian. W 70 roku n.e. wojska rzymskie pod wodzą Tytusa zdobyły i splądrowały Jerozolimę.
Jeśli hipoteza byłąby prawdziwa, to pozostała część tej biblioteki być może czeka gdzieś na odkrycie…
Artykul ukazal sie w gazecie
Rzeczypospolita
Kategorie: Uncategorized