Nadeslala Maria Stauber
Kto by się spodziewał, że Hłasko znajdzie dzisiaj wielbicieli w Stanach? W Polsce (sprawdziłam niedawno) kultowych cytatów z „Pięknych dwudziestoletnich” młodsi już nie rozpoznają, a tymczasem za oceanem pewien młody wydawca, wykładowca z Columbii i tłumacz Ross Ufberg, zakochał się w jego prozie, docenił jej czarny humor. Tej wiosny ukazali się „Piękni dwudziestoletni” („Beautiful Twentysomethings”) w jego przekładzie. Teraz po angielsku dostępne są trzy książki Hłaski: „Cmentarze” („The Graveyard”) przełożone przez Norberta Gutermana i wznowione przez Ufberga w jego własnym wydawnictwie New Vessel Press „Drugie zabicie psa” („Killing the Second Dog”) w tłumaczeniu Tomasza Mirkowicza. To nie wszystko – na jesieni ukaże się wznowienie „Wszyscy byli odwróceni” też w przekładzie Mirkowicza. A sam Ufberg pracuje nad „Opowiem wam o Esther” – spotkał się nawet w Izraelu z pierwowzorem Esther.
To dużo. Zwłaszcza że o tych tłumaczeniach napisał m.in „Times Literary Suplement” i „The Wall Street Journal”, w których nieczęsto pojawiają się recenzje polskiej literatury (oprócz Gombrowicza, Miłosza i Szymborskiej). Ufberg do Hłaski dotarł przez Borowskiego. Zaczął interesować się polską kulturą, historią, uczyć się języka i pewnego dnia trafił na Hłaskę, czyli polskiego Jamesa Deana (jak przedstawia się go w Ameryce). Rozmawialiśmy po panelu „Ożywić literaturę buntu” na Book Expo America w Nowym Jorku. Bardzo to była ciekawa debata, niestety o 9 rano i tylko dla branżowych gości Book Expo, więc nie było tłumu. Błyskotliwie prowadził ją badacz David Goldfarb, który rozmawiał z Antonią Lloyd-Jones, niezmordowaną tłumaczką polskich autorów, ambasadorską polskiej literatury, z wydawczynią Sal Robinson i właśnie Ufbergiem. Antonia Lloyd-Jones też chciałaby przekładać w przyszłości Hłaskę. A w ramach projektu odzyskiwania zapomnianej klasyki British Centre for Literary Translation Eliza Marciniak (przy wsparciu Antonii Lloyd – Jones) pracuje właśnie nad przekładem ostatniej (opublikowanej po śmierci Hłaski) książki „Palcie ryż każdego dnia”, która rozgrywa się w Kalifornii.
Hłasko był bardzo amerykański – czytał, wzorował się. Nie tak dawno uderzyło mnie, jak bardzo „Wszyscy byli odwróceni” jest w duchu Tennessee Williamsa. Ufberg opowiedział mi, że szukał języka dla Hłaski i znalazł go u Damona Runyona, autora opowiadań o nowojorskim półświatku. I to jest bardzo ciekawy trop. A ten męski świat, który opisywał, dziś już chyba nie istnieje w takiej formie, ale wszyscy chętnie o nim czytają, tak jak lubią filmy z Bogartem. Może, jeśli Ameryka pozna się na Hłasce, to i my do niego wrócimy? Jest okazja – w 45 rocznicę śmierci 14 czerwca w wydawnictwie Agory ukażą się jego listy, w większości niepublikowane, do matki, żony i przyjaciół, a potem seria wznowień jego książek w nowej szacie graficznej autorstwa Urszuli Pągowskiej i Andrzeja Pągowskiego.
http://sobolewska.blog.polityka.pl
Kategorie: Uncategorized