Uncategorized

Wolf Szmuness

Kiedy w 1968 roku Wolf Szmuness usłyszał, że może sprzedawać lody, stało się jasne, że to koniec i nie uda mu się uniknąć wyjazdu. Kariera, zasługi i prace naukowe straciły wówczas znaczenie, a z całego dorobku zostawały walizka i bilet w jedną stronę. Który to już raz? Czwarty, a może piąty zaczynać wszystko od nowa? Może kiedy ma się 20 lat i całe życie przed sobą, ale on dobijał pięćdziesiątki, nie znał dobrze języka i musiał zatroszczyć się o rodzinę. W takiej sytuacji każdy zwyczajny człowiek po prostu by się załamał, ale jemu wystarczyło zaledwie kilka lat, by z nieznanego szerzej emigranta z Lublina przeistoczyć się w sławę światowej nauki i przyczynić się do uratowania milionów istnień ludzkich.

 


Dziś mało kto pamięta profesora Wolfa Szmunessa, wybitnego epidemiologa, który pół życia poświęcił walce z wirusowym zapaleniem wątroby typu B. Bez jego rewolucyjnej metody badawczej nie udałoby się tak szybko potwierdzić skuteczności, a przede wszystkim bezpieczeństwa szczepionki przeciwko WZW B opracowanej dzięki pracom m.in. Barucha Blumberga, Saula Krugmana i Maurice’a Hillemana. Hepatitis B to wirus bardzo mały, ale niezwykle groźny, stanowiący jeden z najpoważniejszych globalnych problemów zdrowotnych, który do czasu opracowania bezpiecznej szczepionki zbierał śmiertelne żniwo pod każdą szerokością geograficzną. Wirus i jego powikłania – rak i marskość wątroby – do dziś w skali świata są jedną z najczęstszych przyczyn zgonów, ale dzięki testom przeprowadzonym przez Szmunessa i uruchomieniu w połowie lat 80. programu szczepień, już na początku XXI w. w większości krajów zachodnich zanotowano spadek zachorowań sięgający w stosunku do lat 80. nawet 90%. Testy, które Szmuness przeprowadził w swoim laboratorium w New York Blood Center były tak doskonale zaprojektowane i perfekcyjnie przeprowadzone, że znalazł się na krótkiej liście kandydatów do Nagrody Nobla. A był to tylko jeden z sukcesów Szmunessa, którego chyba bez szczególnej przesady można nazwać jednym z najwybitniejszych umysłów XX w. Losy Szmunessa przypominają pasmo przeplatających się tragedii i wielkich wzlotów, a jego biografia bez trudu pomieściłaby w sobie kilka a może i kilkanaście żywotów. Przez niemal 10 lat Szmuness mieszkał i pracował w Lublinie, zajmując wysokie posady w służbach epidemiologicznych i rozwijając karierę naukową. Lublin miał niewątpliwe szczęście gościć u siebie tego nietuzinkowego naukowca, ale to także tutaj po wydarzeniach z 1968 roku wymierzono mu niestety bolesne i upokarzające ciosy, które zmusiły go do wyjazdu z Polski.

Złe dobrego początki

Wszystko zaczęło się 12 marca 1919 roku na warszawskiej Pradze. Tego dnia w średniozamożnym domu Altera Bencjona i Heleny-Chaji (z domu Rejtenberg) Szmunessów przy ulicy Środkowej 32 przyszedł na świat ich syn, Wolf. Według rodzinnych przekazów handlujący sianem i owsem ojciec Szmunessa pochodził z Lublina – i być może przed przeprowadzką do Warszawy rzeczywiście mieszkał w Lublinie, jednak zarówno on (ur. 1884) jak i jego przyszła żona (ur. 1889) w rzeczywistości pochodzili z miejscowości Ołyka w ówczesnym powiecie łuckim województwa wołyńskiego. Alter Bencjon Szmuness należał do pobożnych ortodoksów i zwolenników religijno-politycznej organizacji Aguda, z której w latach 30. z powodzeniem startował w wyborach do rady Gminy Żydowskiej w Warszawie. Życie dzielił między rodzinną kamienicę, a dwór któregoś z cadyków. Przyszłość swojego syna widział natomiast jedynie w roli rabina. Młody Wolf Szmuness nauki pobierał w domu, ale o świeckiej edukacji nie było mowy. Uczono go przede wszystkim Pisma i języka hebrajskiego, ale ponieważ religia w zasadzie go nie interesowała, chyba na własną rękę i zapewne potajemnie zgłębiał dziedziny światowe.

Calosc TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.