Uncategorized

Ukraina i amerykańskie wpadki


Caroline Glick

Administracja Bidena nie tylko umożliwia rozpad NATO, ale także niszczy odstraszającą siłę Ameryki i pozycję supermocarstwa.

Od Waszyngtonu do Berlina, od Warszawy do Kijowa wszyscy mówią, że tylko prezydent Rosji Władimir Putin wie, co planuje zrobić ze 120 000 żołnierzy, których rozmieścił na granicy z Ukrainą. Ale w tym momencie, nawet jeśli Putin zdecyduje się nie najeżdżać, nawet jeśli wycofa wszystkie swoje siły ze strefy przygranicznej, już odniósł strategiczne zwycięstwo o historycznych rozmiarach nad Stanami Zjednoczonymi.

Bez wystrzelenia kuli Putin i jego 120 000 żołnierzy podżegali do nieoficjalnego – ale bardzo realnego – rozpadu sojuszu NATO. NATO jest słusznie uważane za jeden z najbardziej udanych sojuszy wojskowych w historii. Został założony w 1949 roku na początku zimnej wojny między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi. Jego celem było powstrzymanie Sowietów od prób rozszerzenia ich imperium z Europy Wschodniej i Środkowej na Europę Zachodnią. Sukces NATO wynikał z dwóch głównych czynników. Po pierwsze, państwa członkowskie NATO w zasadzie zgodziły się, że ich wspólny interes w zapobieganiu ekspansji sowieckiej przeważa nad ich odrębnymi interesami narodowymi, i dlatego wymagały zbiorowego działania pod strategicznym parasolem USA. Po drugie, Sowieci i sojusznicy Ameryki z NATO wierzyli, że Stany Zjednoczone są strategicznie wiarygodne. Sowieci wierzyli, że USA poważnie podchodzą do wypełniania swoich zobowiązań wobec partnerów z NATO. A członkowie NATO wierzyli, że Stany Zjednoczone zmuszą ich do zapłacenia bardzo surowej ceny, jeśli zdecydują się zerwać sojusz i zawrzeć odrębną umowę ze Związkiem Radzieckim.

Dziś NATO nie może działać zbiorowo przeciwko Putinowi w spójny sposób, ponieważ Niemcy nie postrzegają już Rosji jako strategicznego zagrożenia i nie postrzegają już USA jako lidera, za którym muszą podążać.

Jak doszło do tej sytuacji?

Duża w tym zasługa Putina, który pracował nad tym od 15 lat. Putin przyznał, że wykorzystany strategicznie, rosyjski eksport energii może wbić klin między członków NATO. Tradycyjnie rosyjski eksport gazu ziemnego do Europy odbywał się drogą lądową przez Polskę i Ukrainę. Oznaczało to, że dostawy energii do Niemiec i Europy Zachodniej były uzależnione od rosyjskiego eksportu energii do krajów byłego bloku sowieckiego, a Niemcy musiały chronić Polskę i Ukrainę, aby chronić własne interesy.

W 2006 roku Gazprom, rosyjski konglomerat naftowo-gazowy, ujawnił swój plan ułożenia podwodnego rurociągu przez Morze Bałtyckie, który miałby transportować gaz ziemny bezpośrednio do Niemiec, omijając Polskę i Ukrainę. Wkrótce potem ówczesny kanclerz Niemiec Gerhardt Shroeder opuścił urząd. A miesiąc po odejściu z kancelarii Shroeder ogłosił, że objął stanowisko przewodniczącego rady dyrektorów spółki zależnej Gazpromu odpowiedzialnej za układanie gazociągu.

Przesłanie było jasne. Niemcy zgodziły się oddzielić swoje strategiczne interesy energetyczne i gospodarcze od byłych republik radzieckich i Polski, które przystąpiły do ​​NATO w następstwie zimnej wojny, oraz od Ukrainy.https://ecdn.firstimpression.io/static/html/obd_banner.html

Dziś widzimy, że gazociąg Putina na Morzu Bałtyckim – obecnie znany jako Nord Stream 2 – zrobił dokładnie to, na co liczył. W ciągu ostatnich kilku tygodni Niemcy niewiele starali się ukryć, że stoją po stronie Rosji przeciwko Ukrainie i sojusznikom z NATO. Niemcy zabroniły członkowi NATO Estonii przekazywania broni do Kijowa. A kiedy na początku tygodnia Wielka Brytania wysłała do Kijowa dostawę broni, Brytyjczycy uważali, by nie przelecieć nad Niemcami. Nie prosili Niemców o pozwolenie na przelot nad ich przestrzenią powietrzną, ponieważ zakładali, że Niemcy odmówią ich prośbie. 

Ale z całym szacunkiem dla Putina i jego skutecznego wykorzystania eksportu energii jako broni strategicznej, Putin nie mógłby odciągnąć Niemiec od NATO bez Bidena. Rzeczywiście, eksport gazu z Rosji jest bardziej wymówką niż wyjaśnieniem posunięć Niemiec.

Niemcy mogą swobodnie odejść od swoich zobowiązań wobec sojuszników z NATO, ponieważ zdają sobie sprawę, że administracja Bidena nie zmusi ich do zapłacenia ceny za swoje zachowanie. Podobnie jak kanclerz Niemiec Olaf Sholtz, Biden nie ma zamiaru kiwnąć palcem w obronie Ukrainy przed Rosją.

Kiedy ogłoszono Nord Stream 2, administracja Busha natychmiast zrozumiała implikacje dla NATO i zdecydowanie sprzeciwiła się temu projektowi. Barack Obama i jego wiceprezes Joe Biden również zdecydowanie sprzeciwili się rurociągowi. Ponieważ budowa Nord Stream 2 zbliżała się do końca w 2019 roku, ówczesny prezydent Donald Trump nałożył sankcje na wszystkie firmy zaangażowane w projekt. Intencja Trumpa była jasna. Ponieważ Nord Stream 2 jest nastawiony na rozbicie NATO poprzez wbicie klina między Niemcami i członkami zachodnioeuropejskimi z jednej strony a członkami NATO z drugiej strony Polską i krajami bałtyckimi, aby chronić NATO, Trump zdecydował, że każdy podmiot, który mu zagraża zapłaci wysoką cenę.

Biorąc pod uwagę długą historię sprzeciwu Bidena w sprawie Nord Stream 2, sięgającą jego czasów w Senacie, istniały powody, by sądzić, że utrzyma on sankcje Trumpa. Ale prezydent Joe Biden odrzucił poglądy wiceprezydenta i senatora Bidena.

W maju prezydent Biden odwołał sankcje Trumpa wobec uczestników Nord Stream 2. A w sierpniu zeszłego roku administracja Bidena zawarła umowę z Niemcami w sprawie Nord Stream 2. Do umowy żaden przywódca przy zdrowych zmysłach nie mógł się sprzeciwić, a żaden prezydent USA, który starał się zapobiec rozpadowi NATO, nie mógł poprzeć. Zgodnie z warunkami umowy Stany Zjednoczone zrezygnowały ze sprzeciwu wobec eksploatacji Nord Stream 2 w zamian za niejasne zobowiązanie Niemiec do zrobienia czegoś dla Ukrainy.

Jeśli porzucenie przez Bidena sprzeciwu USA wobec Nord Stream 2 nie wystarczyło, by przekonać Niemcy i Rosję (i Ukrainę) o jego niepoważności we wszystkim, co dotyczy Ukrainy i NATO, niesamowite przyznanie Bidena podczas jego konferencji prasowej w zeszłym tygodniu, że „niewielkie wtargnięcie ” sił rosyjskich na Ukrainę nie spotkałaby się z jednolitą odpowiedzią NATO, zakończyła wszelkie szczątkowe wątpliwości. Pomimo żarliwych wysiłków administracji, Putin otrzymał wiadomość, podobnie jak reszta świata.  

Należy zauważyć, że decyzja Bidena, by nie blokować Rosji przed inwazją na Ukrainę, jest bardzo możliwa do obrony. Ukraina nie jest członkiem NATO. I choć USA z pewnością popierają niepodległość Ukrainy, zainteresowanie Ameryki suwerennością Ukrainy nie przeważa nad jej interesem w uniknięciu wojny z Rosją.

Gdyby byli do tego skłonni, Biden i jego doradcy mogliby z łatwością argumentować za nieinterwencją w sposób, który zapewniłby wiarygodność zarówno NATO, jak i Ameryki jako supermocarstwa zarówno wobec swoich przeciwników, jak i sojuszników.

Biden mógł wyrazić poparcie dla Ukrainy, jednocześnie słusznie zauważając, że agresywne zachowanie Rosji zagraża narodom Europy bardziej niż Stanom Zjednoczonym. I chociaż Stany Zjednoczone byłyby szczęśliwe mogąc stanąć wraz ze swoimi europejskimi sojusznikami w konfrontacji z Rosją, nie będą skonfrontować się z Rosją w ich imieniu. To postawiłoby piłkę na niemieckim dworze i niezależnie od wyniku, Stany Zjednoczone wyjdą bez szwanku.

Zamiast tego, pozornie co godzinę, administracja zaostrza swoją podżegającą do wojny retorykę i groźby wobec Rosji. We wtorek rzecznik Pentagonu James Kirby powiedział, że Biden postawil w stan gotowosci bojowej 8500 żołnierzy w Europie .

Najwyraźniej Rosjanie, Ukraińcy i reszta świata mieli przyjąć oświadczenie Kirby’ego jako dowód powagi intencji Bidena. Ale jest odwrotnie. Oświadczenie Kirby’ego było całkowicie pozbawione sensu. Nie powiedział, które oddziały są w pogotowiu, ani przed jakimi. Nie wspomniał, jaką misję otrzymali zaalarmowani żołnierze. I prawie w tym samym czasie Kirby wydał bezsensowne oświadczenie, Biden powiedział, że żadne siły amerykańskie nie zostaną rozmieszczone na Ukrainie.

Bardziej niż kapitulacja Bidena w sprawie Nord Stream 2, to całkowity rozdźwięk między faktyczną polityką Bidena a jego polityką strategicznego przekazu sprawia, że ​​rządy takie jak Niemcy zdają sobie sprawę, że nie zapłacą żadnej ceny za działanie z przeciwnikami USA przeciwko USA. Zajęty robieniem z Ameryki żartu na światowej scenie, Biden nie będzie zainteresowany karaniem Berlina za zdradę NATO i Ameryki.

Ukraina nie jest jedynym miejscem, gdzie nie ma żadnego związku między polityką administracji Bidena a jej strategią komunikacyjną. Polityka Bidena wobec Iranu jest równie nieszczera, co autodestrukcyjna. Biden i jego zespół twierdzą, że celem rozmów nuklearnych z Iranem w Wiedniu jest niedopuszczenie do tego, by Iran stał się nuklearnym państwem  Ale umowa, którą USA negocjują z Iranem, zagwarantuje, że Teheran stanie się w krótkim czasie nuklearnym państwem

Konsekwencje polityki zagranicznej Bidena dla Stanów Zjednoczonych są wystarczająco jasne. Administracja nie tylko umożliwia rozpad NATO, administracja Bidena niszczy także odstraszającą siłę Ameryki i pozycję supermocarstwa.

Jeśli chodzi o Izraelczyków i innych zagrożonych sojuszników USA, obserwujących z boku, lekcja odwrotna dla Ukrainy jest jasna. Żadna gwarancja bezpieczeństwa USA nie może przeważyć niezależności działań. Aby przetrwać, naród potrzebuje niezależności strategicznej, ekonomicznej i energetycznej oraz woli jej posiadania.

Ukraina i amerykańskie wpadki

Przetlumaczyl Sir Google Translate

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.