
Pułkownik (w stanie spoczynku) dr Eran Lerman, były zastępca dyrektora Rady Bezpieczeństwa Narodowego, jest wiceprezesem Jerozolimskiego Instytutu Studiów Strategicznych.
Chociaż izraelska koalicja ma dobry powód, by trzymać się razem, pozostaje głęboko podzielona w kilku kluczowych kwestiach.Pułkownik (w stanie spoczynku) dr Eran Lerman, były zastępca dyrektora Rady Bezpieczeństwa Narodowego, jest wiceprezesem Jerozolimskiego Instytutu Studiów Strategicznych.
Wybory w Izraelu w listopadzie 2022 r. dały obecnej koalicji wyraźną większość 64 ze 120 miejsc w Knesecie. Nareszcie, wiwatowali lojaliści Likudu, nie musimy iść na kompromis z centrowymi lub lewicowymi partnerami.
W praktyce jednak, a zwłaszcza w odniesieniu do polityki wobec Palestyńczyków, rząd wydaje się być głęboko podzielony między dwa obozy, jeden radykalny, a drugi pragmatyczny. Premier Izraela Benjamin Netanjahu jest ciągnięty w obu kierunkach, próbując znaleźć równowagę.
Obozowi radykałów przewodzą minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gvir i minister finansów Bezalel Smotrich. Według nich, decydujący wynik wyborów upoważnia ich do realizacji swoich planów, nie tylko w zakresie reformy sądownictwa, ale także w odniesieniu do przyszłości Palestyńczyków.
W rzeczywistości postrzegają te dwie kwestie jako wzajemnie powiązane, ponieważ uważają, że obecny Sąd Najwyższy jest “lewicową” przeszkodą dla ich szerszych planów. Ostatecznie dążą oni do cofnięcia procesu z Oslo, zablokowania drogi do palestyńskiej państwowości i ponownego otwarcia dla osadnictwa żydowskiego obszarów na Zachodnim Brzegu (a może nawet w Strefie Gazy), z których Izrael wycofał się w 2005 roku.
Stąd stwierdzenie Smotricha w przemówieniu w Paryżu, że nie ma narodu palestyńskiego – dla niego to fikcja mająca na celu delegitymizację Izraela.
Bardziej pragmatyczne skrzydło w rządzie, uważne na poglądy resortu obrony, przedkłada zarządzanie konfliktem nad skłonności radykalnej prawicy do tryumfów.
Nie należy tego interpretować jako nadziei na pokój z Palestyńczykami w najbliższym czasie. Instytucja obronna stara się powstrzymać niebezpieczeństwo eskalacji i unikać działań, które osłabiłyby pozycję Izraela w regionie i na świecie, biorąc pod uwagę szersze wyzwania, przed którymi stoi – przede wszystkim ze strony Iranu.
Mając na uwadze te priorytety, izraelski minister obrony Yoav Gallant publicznie wezwał premiera do wstrzymania reformy sądownictwa: inni ministrowie Likudu czują to samo, ale ostrożnie unikają zrażania Netanjahu lub stronników.
Administracja Bidena nie jest biernym obserwatorem tego wewnętrznego przeciągania liny. W miarę eskalacji przemocy między Palestyńczykami a Izraelem w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu Jordanu, Stany Zjednoczone aktywnie promowały utworzenie nowych ram dyplomatycznych – spotkania w Akabie, które rozpoczęło się 26 lutego 2023 r. w jordańskim kurorcie nad Morzem Czerwonym (nie mylić z procesem w Akabie dotyczącym globalnych reakcji na terroryzm, zainicjowanym przez Jordanię w 2015 r.).
Stronie izraelskiej przewodził doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Tzahi Hanegbi, doświadczony polityk z bezpośrednim osobistym dostępem do Netanjahu, któremu towarzyszył szef Izraelskiej Agencji Bezpieczeństwa (Szin Bet) Ronen Bar i inni wysocy rangą urzędnicy; Autonomię Palestyńską reprezentował szef Głównych Służb Wywiadowczych Autonomii Palestyńskiej Majed Faraj. Obecni byli również jordańscy i egipscy odpowiednicy Faraja, a także amerykańska misja pod przewodnictwem koordynatora Rady Bezpieczeństwa Narodowego na Bliski Wschód i Afrykę Północną, Bretta McGurka.
Język wspólnego komunikatu z 26 marca potwierdził wszystkie wcześniejsze porozumienia w odniesieniu do Palestyńczyków, wspomniał o dążeniu do “sprawiedliwego i trwałego pokoju”, uznał znaczenie status quo w świętych miejscach w Jerozolimie – i nakreślił kilkumiesięczne moratorium na jednostronne działania rządu izraelskiego, w tym nowe działania osadnicze i autoryzację istniejących “placówek”.
Gotowość premiera Netanjahu do autoryzacji takiego tekstu zdawała się wskazywać, że nie został on całkowicie opanowany przez radykałów w swojej koalicji.
Jednak pod naciskiem prawicy Kancelaria Premiera pospiesznie zaprzeczyła, że Izrael zgodził się na jakiekolwiek moratorium. Ben-Gvir zasugerował publicznie, że to, co zostało powiedziane w Akabie, pozostaje w Akabie – czyli nie zobowiązuje Izraela – tworząc, a nawet potwierdzając, wyraźne odczucie rządu podzielonego na samych siebie
Wrażenie niezdecydowania utrzymywało się nawet po tym, jak Netanjahu upoważnił Hanegbiego do poprowadzenia delegacji na kolejne spotkanie, tym razem organizowane przez Egipt w Szarm el-Szejk (19 marca 2023 r.) – po raz kolejny potwierdzając warunki uzgodnione w Akabie, z wyraźną nadzieją na zmniejszenie napięć podczas Ramadanu. Po raz kolejny język opracowany przez Stany Zjednoczone mówił o “drodze naprzód” w kierunku pokoju, jednocześnie potwierdzając rolę i obowiązek PA do przywrócenia porządku i ograniczenia działalności terrorystycznej na obszarach znajdujących się pod jej kontrolą.
Palestyńskie grupy – niektóre o charakterze lokalnym, jak “Lions’ Den” w Nablusie, a inne powiązane z Hamasem lub Palestyńskim Islamskim Dżihadem – nadal przeprowadzały ataki terrorystyczne. Na przykład w dniu spotkania w Akabie dwóch izraelskich braci przejeżdżających przez miasto Huwara na Zachodnim Brzegu zostało zastrzelonych, co doprowadziło do gwałtownego ataku odwetowego osadników, którzy podpalili część miasta. Niektóre głosy z koalicji rządzącej poparły akty zemsty: Huwara, powiedział Smotrich, powinna zostać zniszczona. Raz po raz radykalni ministrowie zdawali się ignorować lub zaprzeczać temu, co zostało uzgodnione w Akabie, a następnie w Szarm el-Szejk.
Wszystko to zwiększyło oburzenie Waszyngtonu i presję wywieraną na Netanjahu. Doprowadziło to również do napięć z partnerami Izraela w regionie. Planowana wizyta premiera w Zjednoczonych Emiratach Arabskich została odłożona. Spotkanie na szczeblu ministerialnym “Forum Negev” (z udziałem sekretarza stanu USA oraz ministrów spraw zagranicznych Izraela, Egiptu, Maroka, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Bahrajnu) było wielokrotnie przekładane i wydaje się mało prawdopodobne, aby odbyło się w maju w Maroku.
Aby odwrócić te niepokojące trendy i udowodnić, że nie został schwytany przez swoich twardoprawicowych partnerów, Netanjahu podjął działania mające na celu okazanie lekceważenia ich stanowisku i postępowaniu.
Ta różnica perspektyw została zademonstrowana w decyzji dotyczącej innej drażliwej kwestii: wizyt Żydów na Wzgórzu Świątynnym w siódmym dniu Paschy, który w tym roku zbiegł się z ostatnimi dniami Ramadanu (wrażliwy okres, w którym izraelska policja tradycyjnie zapobiega takim wizytom). Netanjahu ponownie opowiedział się za stanowiskiem prezentowanym przez specjalistów ds. bezpieczeństwa – w szczególności Szin Bet – zakazującym wizyt w tym dniu, wbrew poglądowi przedstawionemu przez Ben-Gvira. Ten ostatni, zagorzały zwolennik obecności Żydów na Wzgórzu Świątynnym, nie ukrywał swojej konsternacji.
Reakcja izraelskiego wojska na wyzwania związane z bezpieczeństwem była na ogół ostrożna i wyważona. Niedawne ataki powietrzne zarówno w Libanie, jak i w Strefie Gazy, w odpowiedzi na ataki rakietowe, wydawały się mieć na celu uniknięcie ofiar śmiertelnych, które doprowadziłyby do cyklu ataków odwetowych i eskalacji. Następnie, we wczesnych godzinach 9 maja, w odpowiedzi na falę ataków rakietowych, izraelskie siły powietrzne uderzyły i zabiły trzech wysokich rangą dowódców palestyńskiego Islamskiego Dżihadu w ich domach w Strefie Gazy. Ben-Gvir był trzymany w tajemnicy z obawy przed przeciekami, ale mimo to szybko poparł i pochwalił operację, wykorzystując okazję do uzdrowienia rozłamu z Netanjahu.
Administracja Bidena może poszukiwać pozytywnych sposobów, aby wnieść swój wkład, nagradzając to, co postrzegają jako odpowiedzialne zachowanie pragmatycznego skrzydła rządu. Nie wiadomo jednak, czy wpłynie to na wewnętrzną równowagę koalicji. Przed nami kolejne testy, od budżetu – który musi zostać uchwalony do końca maja, jeśli kraj ma uniknąć nowych wyborów – po ustawę o zwolnieniach z poboru dla ultraortodoksyjnych młodych mężczyzn.
Na razie wszyscy partnerzy koalicyjni mają dobry powód, by trzymać się razem: Sondaże opinii publicznej konsekwentnie pokazują, że ponieśliby dotkliwą porażkę, gdyby wybory miały się odbyć w najbliższej przyszłości. Ale ich podziały w kwestiach palestyńskich nie znikną.
Izraelski rząd podzielony i zjednoczony
Kategorie: Uncategorized