Zebrala przezycia Teresa Edelman
I nadszedl dzien wyjazdu. Po godzinnych rozmowach telefonicznych typu co bierzesz , jaki sprzet, jakie szczepionki,jakie buty czy cos od deszczu itd. Mimo ze grupa mala bo 25 osobowa to w rezerwie mielismy 17 osob ktory chcialy sie dolaczyc. Wiecej nas byc nie moglo bo i tak bylo nas ponad 60 osob na same wedrowki wliczajac w to bagazowych, przewodnikow , kucharzy itp. Buli ludzie ze Szwecji, Dani, Norwegi, USA , Kanady i Angli. Pierwsze spotkania w Sztockholmie na lotnisku ale wieksze spotkanie nastapilo w Amsterdamie gdzie zarowno Szwedzi Duny i Norwegowie lecieli razem do Limy. Czesc osob wziela samolot przez USA bowiem planowali pobyt tam w drodze powrotnej. Po 11 godinnej podrozy powitala nas Lima sloncem i temeratura okolo 25 stopni. Juz czekal na nas facet z biura podrozy Kuoda ktory zawiozl nas do hotelu. Tam juz byli ludzie z Angli i czesc z USA. Kanada i reszta USA dojechala pozno w nocy. Ci co byli to po wrzuceniu bagazu do pokoju ruszylismy w “Lime”. I tak okolo 24 trafilismy na jakis plac aby cos zjesc i napic sie piwka. Na sniadaniu byla juz cala grupa.
23.4
I tak po obfitym sniadaniu zawieziono nas na lotnisko.Lecimy do Areguipa. Wyladowalismy na lotnisku otoczonym gorami ,powitalo na cieple ale zeskie powietrze,inne niz w Limie. Wpierw wydawalo mi sie ze wokol byla troche indianska atmosfera. Na lotnisku stalo tez pieknych rzezb przedstawiajacych indianow.Jak wiechalismy do miasta zobaczylismy ze miasto jest bardzo hiszpanskie , nie tylko indianskie. Nasza gajdzina pokazywala nam miastoze wszystkich stron. Widoki,klasztory, koscioly i zolte tasowki. Ponoc w tej miescinie jest okolo 15000 taksowek. Przejazdzka taksowka w Peru to sama przyjemnosc. Okolo 1 dolara bez licznika. Klasztror Santa Catalina i kosciol La Campania byly przezyciami nie do zapomnienia.
Klasztor to bylo male miasteczko z malowniczymi uliczkami,zaulkami,placykami i ogrodami. Wchodzilismy do paru domow zeby zobaczyc jak kiedys mlodziutkie dziewczyny przygotowywaly sie do stanu zakonnego. Zyly bezpiecznie i ddostanio ale ta cisza i rezim- jak mogla12 letnia dziewczynkato wytrzymac. Spotykala sie z rodzicami przez kraty.
Kosciol La Campania. Jezuicki kosciol z oltarzami ociekajacymi zlotem, peruwianski gotyk.Zlote ozdoby jakby wydziergane , trzy oltarze , figurki swiete jakby z alabastru. A z tylu kapliczka przedstawiajaca raj- cala recznie malowanamotywami roslin,ptakow i dwie kopuly przepuszcajace swiatlo.
Pod wieczor zawieziono nas w koncu dopieknego “hostel” z malowniczymi domkami i basenem w srodku. Udalo nam sie znalezc restauracje gdzie zjedlismy dobry posilek. A nawet zaproszono nas na Pisco sour. Tak nam zasmakowalo ze codziennie zaczynalismy posilki wlasnie tym drinkem.
Wieczorny spacer zakonczyl ten dzien.
Jutro jedziemy do Colca Canion
Album ze zdjeciami
Kategorie: Uncategorized