Nadeslala
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Tytuł i okładka nie pozostawiają wątpliwości – to biografia. A jednak trochę mało księżnej w książce o księżnej. W zamian otrzymujemy szerszy kontekst szpiegowskich działań na rzecz III Rzeszy i poznajemy nie jednego, a kilku współpracowników nazistowskiego reżimu.
Historia Stephanie von Hohenlohe-Waldenburg-Schillingsfürst, z domu Richter jest równie obrzydliwa, co niezwykła. Jako młoda dziewczyna postanowiła, że wyjdzie za mąż za księcia i… dopięła swego. Mając niewiele więcej ponad urok osobisty i spryt weszła na europejskie salony i zaprzyjaźniła się z możnymi tego świata. Została “kochaną księżną” Hitlera i z jego rąk otrzymała nie lada wyróżnienie – elitarną Złotą Odznakę NSDAP. Ona – Żydówka, zwana “honorową Aryjką”.
Gdy dotykamy brudnego tematu nazizmu, muszą pojawić się dwa pytania. Jak to możliwe, że ktoś taki jak Adolf Hitler doszedł do władzy? Przegrana Niemiec w I wojnie światowej, druzgocące dlań postanowienia Traktatu Wersalskiego, kryzys, bieda, upokorzenie. Upadek mocarstwa, Republika Weimarska, słaba demokracja. Temu wszystkiemu przeciwstawił się Wódz, obiecując silne Niemcy i wskazując konkretnego, winnego nieszczęść wroga – Żydów i bolszewików. Jak to możliwe, że nikt Hitlera nie powstrzymał? Na to pytanie, nie tyle trudne, co niewygodne odpowiada książka Wilsona. Trudno działać przeciwko komuś, kogo się popiera (a w najgorszym razie nie potępia), o co zresztą Hitler dbał i zabiegał.
Pomagali mu w tym m.in. ludzie tacy, jak księżna von Hohenlohe, czy brytyjski potentat prasowy – lord Rothermere. To drugi główny bohater naszej opowieści. W “Daily Mail” zamieszczał pochwały nazizmu, przestrzegając równocześnie rząd Wielkiej Brytanii przed Hitlerem. Wielu, bardzo wielu arystokratów dało się uwieść człowiekowi, którego Historia okrzyknie największym zbrodniarzem wszech czasów. Każdy z nich miał w tym jakiś własny interes. Książę Windsoru liczył być może na odzyskanie tronu wraz z tytułem królowej dla żony – Wallis Simpson, zaś książę Westminsteru obawiał się bombardowań Londynu, w którym miał liczne posiadłości.
Łóżko, władza, wpływy, pieniądze… Stephanie von Hohenlohe charakteryzowała wyjątkowa “umiejętność przetrwania” i choć jej wojenne losy były dość burzliwe (utrata zaufania Hitlera, ucieczka za ocean, inwigilacja ze strony FBI, internowanie), w 1959 roku wróciła do Europy i pracowała dla niemieckich magazynów, aranżując wywiady z ludźmi świata polityki i sztuki. Brylowała w towarzystwie, nie cierpiała biedy i nikt nie rozliczał jej z przeszłości, a na pogrzebie księżnej obecni byli notable z Niemiec, Austrii i USA.
Czas na smutną refleksję. Sprawiedliwość sprawiedliwością, uczciwość uczciwością (świetnie sprzedają się jako hasła wyborcze), ale tak naprawdę nikt nie życzy sobie awantur i złego rozgłosu. Polityka także. Wielka Polityka zwłaszcza. Czy draństwo popłaca? O ile “Księżna nazistów” tego nie przesądza, o tyle zmusza do głębszej refleksji.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Świat Książki.
Kategorie: Uncategorized