Natan Gurfinkiel
rozumiem stan ducha autora tekstu, zatytułowanego „cham. czyli ja” ( TUTAJ ). sam niejednokrotnie miewam podobne myśli, ale gdy biorę drugi oddech, mowię sobie samemu swe zdecydowane NIE!
chełstowski powiada bowiem, że jesteśmy zupełnie inni od ogarniętej euforią tłuszczy i dlatego powinniśmy być tacy sami jak ona, inaczej nikt nigdy już nas nie zrozumie i będziemy skazani na urządzanie się w czarnej dupie.
a wiec pełne „nie ma przebacz” etc., etc.
naśladowanie tego co robi PiS byłoby całkowicie nieskuteczne, bo nikt nie wybierze kopii, gdy istnieje oryginał.
przypomnijmy sobie co doradzał kuroń w sytuacji, do której zdążają teraz „większościowy” (neobolszewicy z PiS wg. jurka szperkowicza). nie palmy ich komitetów – pisał wówczas kuroń – twórzmy własne.
w formule „nie ma przebacz” pobrzękuje zbiorowa odpowiedzialność. z podobnym myśleniem stykam się nie po raz pierwszy. było ono nader popularne w moim awaryjnym kraju w początkach transformacji ustrojowej. znana aktywistka polonii duńskiej występowała publicznie z opinią, że wszystkich byłych członków PZPR należy zamykać w obozach. a jeżeli wszystkich, to również takich ludzi jak leszek kołakowski i jacek kuroń.
wina nigdy nie powinna być zbiorowa, musi ona być indywidualna i trzeba ja za każdym razem udowodnić w uczciwym postepowaniu sadowym z zachowaniem normalnej procedury. porządni ludzie trafiali się nie tylko w PZPR – można było ich znaleźć również w NSDAP. uznawanie zbiorowej winy nieuchronnie prowadzi do wyjątkowego ustawodawstwa.
nie chciałbym dożyć czasów z urządzaniem polowań na członków i sympatyków PiS, po upadku obecnej władzy.
Wszystkie wpisy Natana na blogu
TUTAJ
Kategorie: Uncategorized