Zygmunt Sieradzki
„Skrawki”
Skrawki nadziei
tańczące po podłodze życia
Jak tu ślisko i pusto!
Zardzewiała lampa
Świeci w półmrocznym pokoju
Brudne krople ściekają z szyb
Marzenia toną w zbiorniku wątpliwości
Nie ma ciebie
Nie ma po co żyć!
Korona życia – kłuje
Łzy wtapiają się w poduszkę
Duszę się
Muszę wyjść
zobaczyć miasto i ludzi
Idę
Nic nie widzę
Może dojdę……
„Karma”
Miało się kończyć
A znowu się zaczyna
Czy miłość to uczucie
którego nie można wyleczyć?
Na stole życia
puchar przeznaczenia
Sięgam niepewnie w głąb
Czy znajdę pachnące szyszki
czy wyschnięte igły, które już nie kolą?
Poczułem słodkość twoich ust
I miłosny szept
Nie obawiaj się
Wtul się w zapach ciała
oddaj się
losowi szczęścia
Poziomkowa, No More
Osiedle za miastem
Z daleka od ludzi
Lasy, tory
Nie było góry
Droga podmiejska
Dołu, błoto
Złe psy broniący
Pustych ogrodów
Brama cegłę odsuwa powoli,
Schody, przedsionek
Jest ciepło i czysto
Jestem w domu
Duże biurko
Książkami otoczone
O mostach stalowych
I bólu przemilczanym
Zdjęcia rodziny
Obraz Matki zadumanej
Na parapecie
Pelargonia czerwona
Pieści uśmiechem
Smukły kaktus
Wysoko na półkach kolekcja
Maszyn do pisania
Czeka daremnie
Na nowe myśli i zadania
Furtka do lasu
Lśniące tory
Kierunek był Rio
Los skrzyżował wszystko
Bez żadnej przyczyny
Wracam po latach
Budynek jest pusty
Brama rozwarta
Bez cegły czerwonej
Czy to był mój dom?
Kategorie: Poezja