Polityka

Ile waży ta krowa?

Marian Marzynski

.


Jak to się dzieje, że ludzie, którzy mają na jakiś temat diametralnie różne zdania, gdy się zliczy ich glosy i wyciągnie z nich przeciętna, osiągają coś bardzo zbliżonego do prawdy?

W tym przypadku nie chodziło o wybory prezydenta, a tylko o wagę pewnej krowy nazwanej „Penelopa”, której zdjęcie pewni amerykańscy psychosocjologowie, umieścili w Internecie. Badacze ci zajmowali się czymś co po angielsku nazywa się eerie phenomenon, zjawisko czegoś przerażająco nieznanego, na granicy magii. Dla wielu wyborców takim zjawiskiem może być kandydat na prezydenta kraju..

A oto i sama krowa:

Penelopa

Pytania brzmiało: ile waży Penelopa? Odpowiadający mieli do dyspozycji informacje Google’a, że waga przeciętnej krowy wynosi 1,500 funtów. (To tak, jak gdyby wyborców z grubsza zapoznano z kandydatami na prezydenta). Odpowiedziało 17 000 osób. Pytano ich również, czy mają coś wspólnego z hodowlą krów, czy też są czystym amatorami w tej materii. Odpowiadający różnili się w ocenach wagi Penelopy od 850 funtów poniżej do 950 funtów powyżej. A jednak średnia wagi wyprowadzona z ich ocen (1,287 funtów) niewiele odbiegała od wagi Penelopy, która wynosiła 1,355 funtów. Jej waga różniła się od średniej — amatorskiej o tylko 68 funtów (5 procent). Ciekawe, że pomyłka tych, którzy nazwali się ekspertami od krów, była większa: 83 funty, czyli 6 procent.

Spróbuje teraz odnieść przypadek Penelopy, czyli statystyczne dochodzenie prawdy — do wyborów prezydenckich w Polsce, w których jeden kandydat dostał o 2 procent więcej, albo mniej — od drugiego. Dlaczego w Brańsku, mieście z mojego filmu „Sztetl”, w którym, według lokalnych opinii, miałem ujawnić „prawdziwe oblicze polskich Żydów”, wśród 90 procent wyborców, głosujących na Dudę, nie znalazło się, powiedzmy 5 procent głosujących na Trzaskowskiego? Dlaczego na wschód od polskiej linii demarkacyjnej z Zachodem, tak bardzo wysoko przeceniono wagę krowy? Oczywiście zwolennicy Dudy, do których się nie zaliczam, mogliby to samo pytanie zadać wyborcom z warszawskiego Wilanowa, którzy oddali na Trzaskowskiego 80 procent swoich głosów.

Zabawna historia z krową potrzebna mi była do oceny tych wyborów jako „wypadku przy pracy”. Wyobrażam sobie, że szalę przeważyli ci, którzy kiedyś stanowili 9 procent niezdecydowanych, a w końcu pojawili się przy urnach, żeby zapobiec gorszemu złu. Moja ocena brzmi: pokonany został zwycięzcą, zwycięzca — pokonanym. Większość dwudziestu milionów, która głosowała na Dudę, wybrała trzeszczącą w szwach dyktaturę na progu niespełnionych obietnic „rozdawnictwa”. Przegrani, którym zabrakło dwóch procent głosów, stworzyli ruch społeczny bez precedensu w nieopierzonej polskiej demokracji. Z moim nieugiętym optymizmem, prorokuję, że ci nowi Polacy przez najbliższe trzy lata dzielące ich od wyborów parlamentarnych doprowadza tę demokrację do względnej dojrzałości: Zachód wymiesza się ze Wschodem, odsyłając prześladujące polską politykę partyjniactwo — do lamusa. W tym ambitnym zadaniu liczę na kolegę — dziennikarza, Szymona Hołownię.


Ile waży ta krowa?


Wszystkie wpisy Mariana

TUTAJ

Kategorie: Polityka

3 odpowiedzi »

  1. Czy dewot Duda czy postepowiec jak mu tam, nic sie w Polsce nie zmienilo i nie zmieni.
    IPNu ustawa popierana przez prawie wszystkich powinna to udowodic polonofilom, ale niestety
    Czy warto sie podniecac tak nimi, o wiele ciekawiej byloby czytac o wyborach w Sultanacie Brunei, dla mnie przynajmniej ,nie bylem w Polsce od czasu wyjazdu I nie pojade, ale do Brunei chetnie

  2. Lewica pseudo -liberalna zawsze jest przekonana że większość narodu popiera ich idee, ale prostu jeszcze tego nie wie.

    Każda nowa klęska tylko dowodzi im że naród jeszcze nie dorósł do ich ideałów. Inna możliwość jest nie do przyjęcia ani nie jest przedmiotem dyskusji.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.