Uncategorized

Wrogowie Ameryki gryzą ręce, które ich karmią


Yoram Ettinger
YORAM ETTINGER

Demokracje zachodnie w ogólności, a Stany Zjednoczone w szczególności, muszą wzmocnić swoją militarną postawę odstraszania i dążyć do pokoju siłą, a nie ustępstwami i odwrotem.

Taka polityka ignoruje lub lekceważy obiektywną i dobrze udokumentowaną 1400-letnią historię islamskiego terroryzmu, podkreślając jednocześnie spekulacyjne przyszłe działania terrorystów.

Taka polityka podważa amerykańskie podejście odstraszania, które jest warunkiem koniecznym do minimalizacji globalnych turbulencji, podważając interesy USA na arenie międzynarodowej, a jednocześnie zbliżając zagrożenie terroryzmem islamskim do kontynentu amerykańskiego.

Taka polityka opiera się na założeniu, że islamski terroryzm jest napędzany rozpaczą i dlatego należy się nim zająć raczej dyplomatycznie i ekonomicznie niż militarnie. Jednak islamski terroryzm jest napędzany – i był od VII wieku – przez imperialistyczną religijną wizję ustanowienia uniwersalnego społeczeństwa islamskiego, zdominowania świata i podporządkowania „niewiernych” islamowi, pokojowo lub w inny sposób.Subskrybuj The JNS Daily Syndicate przez e-mail i nigdy nie przegap naszych najważniejszych artykułów

Taka polityka opiera się na założeniu, że islamski terroryzm jest napędzany przez politykę USA. Jednak terroryzm islamski nawiedza Stany Zjednoczone od końca XVIII wieku, zarówno w administracji demokratycznej, jak i republikańskiej.

Kilka przykładów:

• W latach 80. to amerykańska pomoc dyplomatyczna, finansowa i wojskowa umożliwiła mudżahedinom wypędzenie ZSRR z Afganistanu. Związani z mudżahedinami islamscy terroryści zareagowali antyamerykańską ofensywą terrorystyczną, która trwała od 1996 roku i zakończyła się 11 września 2001 roku.

• W 2015 r. Stany Zjednoczone opracowały porozumienie nuklearne z ajatollahami z Iranu (Wspólny Kompleksowy Plan Działania, JCPOA), który przyniósł skarbowi Republiki Islamskiej megamiliardy dolarów, oprócz bezprecedensowych korzyści dyplomatycznych. Irańscy ajatollahowie zareagowali znacznie wzmacniając swoją rolę jako regionalnego i globalnego epicentrum działalności wywrotowej, terroryzmu, wojen domowych, proliferacji zdolności balistycznych i handlu narkotykami w Zatoce Perskiej, na Bliskim Wschodzie, w Azji Środkowej, Afryce, Europie oraz na południu i Ameryka Środkowa, która staje się głównym zagrożeniem dla stabilności regionalnej i globalnej w ogóle, aw szczególności dla bezpieczeństwa narodowego i wewnętrznego USA.

• W 2011 roku Stany Zjednoczone zorganizowały prowadzoną przez USA ofensywę wojskową NATO przeciwko libijskiemu Muammarowi Kaddafiemu, odgrywając kluczową rolę w obaleniu reżimu dyktatora przez islamskich terrorystów. W 2012 roku islamscy terroryści przejęli konsulat USA i kompleks CIA w Bengazi, zlinczowali ambasadora USA i jeszcze trzech Amerykanów oraz przekształcili Libię w główną platformę regionalnego i globalnego antyamerykańskiego terroryzmu islamskiego.

• W latach 1978-79 Stany Zjednoczone odegrały zasadniczą rolę w obaleniu szacha Iranu („amerykańskiego policjanta w Zatoce”) przez ajatollaha Chomeiniego. W odpowiedzi ajatollahowie przejęli ambasadę USA, przetrzymując 63 amerykańskich zakładników przez 444 dni i stając się kluczowym zagrożeniem dla stabilności regionalnej i globalnej, w tym zagrażając żywotnym interesom USA za granicą i na amerykańskiej ziemi.

• W latach 1982-83 Stany Zjednoczone wysłały swoich żołnierzy do Libanu, aby spowolnić militarny pościg Izraela za palestyńskimi terrorystami. Ale w 1983 roku, palestyńscy i islamscy terroryści zbombardowali ambasadę USA i siedzibę piechoty morskiej w Libanie, mordując 250 Amerykanów.

• W 1993 i 2005 roku Izrael poczynił bezprecedensowe ustępstwa, jakich nigdy nie zrobił żaden kraj arabski, rozszerzając Autonomię Palestyńską na większą część Judei i Samarii (Zachodni Brzeg) oraz Strefę Gazy, importując około 100 000 palestyńskich terrorystów z Tunezji, Libanu i Jemenu i Sudan do obszarów istotnych dla istnienia państwa żydowskiego. Reakcją OWP (Autonomii Palestyńskiej) i Hamasu na te bezprecedensowe ustępstwa była bezprecedensowa fala antyizraelskiego terroryzmu i edukacji nienawiści, które odzwierciedlają palestyńską wizję wyeliminowania państwa żydowskiego.

• W latach 50., 60., 70. i 1990 r. Egipt, Syria, Jordania, Liban i Kuwejt rozszerzyły obszar Autonomii Palestyńskiej na swoich terenach, wywołując palestyński terroryzm przeciwko ich hojnym gospodarzom, czego kulminacją była współpraca Arafata i Mahmouda Abbasa z inwazją Saddama Husajna na Kuwejt w 1990 r. . Stąd arabski pogląd na Palestyńczyków jako wzór do naśladowania wewnątrzarabskiej działalności wywrotowej, terroryzmu i niewdzięczności. To jest przyczyna dużej przepaści między pro-palestyńską arabską gadaniną a anty-palestyńską postawą Arabów, czego dowodem jest faktyczny sprzeciw proamerykańskich reżimów arabskich wobec ustanowienia państwa palestyńskiego, które, jak zakładają, byłoby kolejnym łobuzem podmiot, podsycając dalsze turbulencje na Bliskim Wschodzie.

W kontekście wyżej wymienionych wydarzeń nie należy podporządkowywać rzeczywistości islamskiego/arabskiego/palestyńskiego terroryzmu dobrze zamierzonym uproszczeniu, aby nie podważyć amerykańskiej postawy odstraszania. Byłoby to w rękach irańskich ajatollahów, Bractwa Muzułmańskiego (największej sunnickiej sieci terroru muzułmańskich, rozciągającej się od Indii przez Bliski Wschód, Afrykę Północną, Europę i Stany Zjednoczone), talibów, Al-Kaidy, Hezbollahu, Hamasu i Autonomię Palestyńską, a także Pakistan, Turcję, Chiny i Rosję.

W przeciwieństwie do ludności niemieckiej po II wojnie światowej, która była gotowa – historycznie, kulturowo, ideologicznie, politycznie i edukacyjnie – zaakceptować demokrację, współistnienie i prawa człowieka, islamski/arabski Bliski Wschód nie jest podatny na te zachodnie wartości i instytucje, utrzymujące się. w swojej 1400-letniej działalności wywrotowej wewnątrzarabskiej i wewnątrzmuzułmańskiej, terroryzmie i wojnie, niezależnie od polityki USA.

Założenie, że islamscy/arabscy/palestyńscy terroryści przyznają zachodnim/izraelskim „niewiernym” to, czego jeszcze nie przyznali sobie nawzajem – pokojowe współistnienie – jest przedwczesne i oderwane od rzeczywistości.

W związku z tym wypada demokracjom zachodnim w ogólności, aw szczególności Stanom Zjednoczonym, aby wzmocniły swoją militarną postawę odstraszania i dążyły do ​​pokoju poprzez siłę, a nie pokój poprzez gesty, ustępstwa i odwrót.

Yoram Ettinger jest byłym ambasadorem i szefem Second Thought: A amerykańsko-izraelska inicjatywa.

Wrogowie Ameryki gryzą po rekach, które ich karmią

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.