Uncategorized

Jeszcze jeden fragment z mojej nadchodzącej książki o polskiej policji granatowej.


Jan Grabowski

Piotr Sałabun był dowódcą oddziału policji granatowej w Działoszycach, później został awansowany na zastępcę komendanta posterunku w Miechowie (na północ od Krakowa).


Chaim Jakubowicz, żydowski szewc urodzony w okolicach Pińczowa, zeznał tuż po wojnie: “21 marca 1943 roku widziałem na własne oczy, jak Sałabun zastrzelił Saula Rafałowicza z Działoszyc, który został ranny podczas obławy. Podczas tej akcji zginęło siedemnaście osób. 17 maja 1943 roku, podczas polowania na Żydów zorganizowanego przez Sałabuna (sam prowadził obławę konno), trzy moje siostry, Fajgla, Salka i Ruchla, oraz dwaj moi bracia, Abram i Zelman, Dawid, który miał cztery lata, i moja kuzynka Hanka zostali schwytani w pobliżu wsi Podrózie i rozstrzelani na polu pana Ciesielskiego”.

Jakubowicz, który wstąpił do żydowskiego oddziału partyzanckiego, podał kilka innych przykładów okrutnych mordów popełnionych przez zastępcę komendanta PP w Miechowie. Żydowscy partyzanci i ich rodziny byli zabijani jeden po drugim: “Rywel Federman z rodziną i inni. Po ich zastrzeleniu Sałabun zmusił polskich cywilów do pochowania zamordowanych, a żyjąca jeszcze żona Federmana również została pochowana. Podczas kolejnej obławy, w czasie bitwy w lasach Chrolewskich, obywatel Izrael Łaźniarz (partyzant) został schwytany, przykuty do wozu, torturowany i zamordowany. Na rozkaz Sałabuna zamordowano również schwytanego partyzanta, obywatela Kirchenbauma. Podczas działalności Sałabuna zginęła nasza społeczność żydowska.


9 listopada 1943 roku Sałabun i jego oddziały policji schwytały byłego dowódcę grupy żydowskich partyzantów, Hermana Paliwodę (którego Sałabun znał osobiście, bo szył dla niego futra), jego narzeczoną Różycką i brata Dawida Szmula. Różycka i Dawid Szmul zostali zastrzeleni w obecności Sałabuna, a Paliwoda został zabrany na posterunek policji, gdzie pod wpływem tortur musiał oddać pieniądze, które mieliśmy (dolary i złoto), a następnie został zastrzelony przez Sałabuna w lesie Grabina”. Jakub Stróż, który po likwidacji getta ukrywał się w okolicach Działoszyc, miał podobne rzeczy do powiedzenia o Sałabunie. “Ludzie nie raz ostrzegali mnie, że Sałabun jeździ po polach konno z policjantami i bierze rolników do pomocy, którzy strzelają do Żydów”.


Dokumenty tożsamości Piotra Sałabuna jako robotnika, koniec 1940 roku, krótko przed wstąpieniem w szeregi policji granatowej.

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.