Nadeslal Piotr Halbersztat
Udało mi się. Wielka gala. Goście z całego świata. W loży honorowej: Prezydent z małżonka, Premier, Marszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie…
W programie:
– Pieśń modlitewna “El Male Rachanim”: kantor Yaakov Lemmer
– Hymn Izraela i Hymn Polski (Izraelska Orkiestra Filharmoniczna)
– Hymn Bojowników Getta “Zog Nit Keyn Mol” (Chór Teatru Wielkiego i Izraelska
Orkiestra Filharmoniczna)
A potem koncert Izraelskiej Orkiestry Filharmonicznej pod dyr. Zubina
Mehty:
1. Ludwig van Beethoven – Uwertura Egmont
2. – Koncert skrzypcowy D-dur w wyk Juliana Rachlina
3. – V Symfonia C-moll
Uroczystość podniosła i chwilami wzruszająca. Miałem wrażenie, że przygotowana i zorganizowana niezwykle sprawnie i maksimum zaangażowania.
Byłem też – po koncercie – pod pomnikiem Getta (tuż przed wejściem do Muzeum Historii Żydów).
Tu, obok chwil wzruszających (obecność ostatnich żyjących bojowników Getta), pieśń wspaniałego kantora – “odbębniona” uroczystość bez pomysłu i nastroju. za to z nieco nadmierną ilością patetycznych, na ogół banalnych słów. Z zapowiedzi prasowych wynikało, że pod pomnikiem
wystąpi też Izraelska Orkiestra Filharmoniczna, ale ta nie wystąpiła. Zagrał za to jeden z jej skrzypków oraz klarnecista.
Jestem przekonany, że tę część obchodów można było przygotować lepiej (tu głównie mam pretensje do Fundacji Shalom, która – jak sądzę – swoje obowiązki zlekceważyła). Publiczność licznie zgromadzona pod pomnikiem (
a przypominam była godz 23:30) była wyraźnie zawiedziona.
Kategorie: Uncategorized