Nadeslal Adam Kraszewski
„Mam Cię gówniarzu dość, od dziś pilnuj się sam”. Te słowa, które Sławomir Mrożek włożył w usta Anioła Stróża, zmęczonego codzienną troską o swego podopiecznego, jest chyba najlepszą recenzją naszego codziennego życia. Życia widzianego oczami Mistrza.
Bicz satyry chłoszcze każdego, jednak by chłosta była dotkliwa, satyra musi powstać w możliwie krótkim czasie od krytykowanego wydarzenia. Rozumiał to Sławomir Mrożek tworząc swe rysunki. Rysunki? Każdy z nas zapewne się żachnie. W rysunkach Mrożka nie ma krzty artyzmu. Niedbała kreska, postacie niesymetryczne, z obowiązkowo wielkim nosem, ubogie tło i to jedno, najwyżej dwa zdania, piętnujące głupotę ludzką. Satyryk nie jest bowiem ilustratorem, czy artystą, a od jego rysunków nie wymagamy doznań artystycznych.
Świat widziany oczami Mrożka musi przygnębiać. Wprawdzie śmiejemy się z Greków, którzy pod antycznymi kolumnami narzekają na spuściznę cywilizacji europejskiej, z poganiacza niewolników, który pociesza katowanych tym, iż moralnie stoi od nich niżej i wyśmiewamy panów przystrojonych w kobiece łaszki, którzy zastanawiają się nad realnością męskiej przyjaźni. Po dłuższym jednak namyśle stwierdzamy, że nasz śmiech jest śmiechem przez łzy. Rysunki Mrożka nie powstały bowiem po to, by nas bawić, ale zmusić do refleksji, byśmy spróbowali odpowiedzieć na pytanie „dokąd zmierzasz świecie?”
Adam Kraszewski – blog natemat.pl
Wiecej o Slawomirze Mrozek
KLIKNIJ TUTAJ
Kategorie: Uncategorized