Przetlumaczyla z hebraiskiego i przyslala
OLGA DEGANI
5-go marca 2014 amerykańskie Zgromadzenie Ogólne głosowało z wynikiem 1:410 za propozycją prawa definiującego Izrael jako “główny partner strategiczny” i rozszerzającego współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa. Olbrzymia większość, przewidziana także w senacie, podkreśla systematyczne poparcie dla Izraela okazywane w obydwu partiach i w obydwu izbach Kongresu który – w przeciwieństwie do Kneset – jest samodzielnym organem wykonawczym i o sile równoważnej do siły organu władzy prezydenckiej.
W przeciwieństwie do przyjętego ogólnie pojęcia, pro-izraelski Kongres ma moc ograniczenia, zmiany, zawieszenia, unieważnienia, sfinansowania, umorzenia polityki prezydenta, także w dziedzinie spraw zagranicznych i bezpieczeństwa. Co prawda kongresmeni koncentrują się na kwestiach wewnętrznych – absorbujących wyborców i system wyborczy – i dlatego pozostawiają politykę zagraniczną i bezpieczeństwa prezydentowi. Ale, jeśli prezydent funkcjonuje jak cesarz, nadużywa swej władzy, ignoruje kongres, działa niezgodnie z prawem, prowadzi nieudolną politykę, lub działa wyraźnie wbrew opinii publicznej – Kongres, silnym naciskiem, jest w stanie skłonić prezydenta do przyjęcia swej woli.
Niezawisłość Kongresu jest uwydatniona różnicą pomiędzy zakresem kadencji i agendy prezydenta, a kongresmenów. Otóż prezydent wybierany jest przez wszystkich obywateli z 50 Stanów, z ograniczeniem do dwóch kadencji i propaguje agendę wszechstanową, z aspiracjami na okres 4 do 8 lat. Natomiast deputowani Izby Reprezentantów i senatorzy wybierani są miejscowo w danym stanie, odpowiednio na dwa lata i na sześć lat, bez ograniczenia ilości kadencji i zajmują się polityką rejonową, stopniowo i długo-terminowo.
Kongres ma większy zakres władzy niż Kneset i niż jakakolwiek władza ustawodawcza, bo sednem konstytucji amerykańskiej jest ograniczenie nadużycia władzy wykonawczej przez prezydenta. Stąd podstawowe zasady systemu władzy w USA, jak: ograniczenie zakresu sił trzech władz, absolutne ich rozdzielenie, uciążliwe krępowanie i balansowanie, władza ustawodawcza panuje nad budżetem, ustanawia i likwiduje ministerstwa i agencje państwowe, zatwierdza/odrzuca każdy ważny wybór prezydenta, ma prawo postawienia prezydenta w stan oskarżenia i ma prawo wypowiedzenia wojny, oraz jej zakończenia. Prezydent jest najwyższym dowódcą, ale tylko w granicach zatwierdzenia i sfinansowania przez Kongres.
Na przykład, Kongres powstrzymuje Obamie zatwierdzenie konwencji na ograniczenie doświadczeń jądrowych, zmusił go do powstrzymania potępienia Izraela w Radzie Bezpieczeżstwa w ONZ-cie i do dowołania decyzji przeniesienia obozu karnego terrorystów islamskich z Guantanamo do USA. Kongres zakończył interwencję militarną USA w Wietnamie, Laosie, Kambodży, Nikaragui i w Angoli, zerwał stosunki USA z białym reżimem w Afryce Południowej, wymienił personel amerykańskiego wywiadu, zmusił ZSRR do otworzenia bram dla emigracji. W 1957 roku udało się Kongresowi zmienić decyzję Eisenhowera, gdy groził nałożeniem sankcji na Izrael jeśli nie wycofa się z całego Synaju. Ale rząd Izraela podstawił nogę Kongresowi godząc się na całkowite opuszczenie Synaju. W 1990 – 1992, z inicjatywy Kongresu i mimo sprzeciwu prezydenta, podwyższono stopień współpracy Izraela z USA. Gdy sekretarz admiralicji zwrócił się do senatora Daniela Inouye aby zrezygnował z inicjatywy podwyższenia modernizacji portu haifskiego dla użytku VI Floty za pieniądze amerykańskie, senator odpowiedział: “według konstytucji ja jestem dowodcą admiralicji, a nie odwrotnie...”.
Trudno jest rzucić prezydentowi wyzwanie w kwestiach spraw zagranicznych i bezpieczeństwa, ale Kongres dowiódł swych możliwości, w szczególności gdy ma za sobą – jak w kwestii Izraela – szerokie poparcie społeczeństwa w obydwu partiach i w obydwu izbach ustawodawczych.
31.3.2014
amb. ret. Yoram Ettinger
http://fzp.net.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=9561
Kategorie: Uncategorized