Uncategorized

Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił – nowa ksiazka

Napisala i nadeslala

Aleksandra Buchaniec-Bartczak

fzp

 Amon

Jennifer Teege, Nicola Sellmair

 

Pewnego dnia cierpiąca na depresję Jennifer Teege znajduje w bibliotece publicznej książkę o swojej biologicznej matce i rodzinnych sekretach. Książka stoi na półce w dziale “Psychologia”, pomiędzy – o ironio! – “O sztuce miłości” Fromma, a poradnikiem “Kryzys daje siłę”. Następnego dnia ogląda w telewizji film dokumentalny ‘Inheritance’ – o spotkaniu córki Amona – Moniki Göth z jego dawną służącą – Heleną Sternlicht. W ten sposób dowiaduje się prawdy o swoim pochodzeniu. Czarnoskóra i znająca język hebrajski wnuczka… Czy to nie najlepsza “zemsta” na naziście, rasiście i mordercy Żydów – Amonie Göthcie? “Gdy widzisz Götha, widzisz śmierć” – tak o kacie z “Płaszowa” mówią dawni więźniowie, a w ich słowach nie ma grama przesady.

 “Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił” to nie tania sensacja pod złaknioną mocnych historii publikę. To szczera, uczciwa i mądra książka o poszukiwaniu własnej tożsamości, mierzeniu się z trudną prawdą, a także o destruktywnej sile tajemnic i poczuciu winy. Istotę problemu najtrafniej ujął psychoanalityk Jennifer: “To nie czyny przodków, ale milczenie, którym są osnute czyni ich (potomków zbrodniarzy) chorymi” i jeszcze: “Nie dziedziczy się winy, lecz poczucie winy”. Babka, matka i córka – trzy kobiety uwikłane w Historię, trzy złamane życiorysy. Ruth Irene Kalder – kochanka potwora, zamykająca oczy na wszystkie obozowe szykany i zbrodnie. Wstawiająca się od czasu do czasu za jakimś więźniem; na co dzień bierna, ale nie okrutna. W 1983 roku popełniła samobójstwo. Monika Göth – córka Ruth i Amona – skonfliktowana z matką, nieszczęśliwa w pierwszym, pełnym brutalności małżeństwie, nie potrafiąca sprostać roli rodzica (jedną córkę porzuciła, druga jest narkomanką). Jennifer Teege – owoc przelotnego romansu Moniki i Nigeryjczyka – w niemowlęctwie oddana do domu dziecka, wychowująca się w rodzinie adopcyjnej, przez wiele lat cierpiąca na depresję.

 O rodzicach adopcyjnych Jennifer mówi pozytywnie, ale ciepło tylko o babce. Poświęca jej bardzo dużo uwagi, wręcz drobiazgowo analizuje charakter, motywacje, styl życia Ruth. Nie może pogodzić się z tym, że ta jedyna serdeczna i bliska osoba, przy której czuła się swobodnie i bezpiecznie mogła nie tylko żyć z kimś takim jak Amon, ale także bardzo go kochać. “Opłakuję tego człowieka, którym tak naprawdę nie była” – podsumuje ze smutkiem Jennifer.Oskarża babkę, ale także całe Niemcy. To nie było ani niemożliwe, ani nawet trudne wiedzieć i rozumieć, że mordowani są niepełnosprawni, chorzy umysłowo, Żydzi. Ci ludzie znikali nagle i nigdy nie wracali. Skupianie uwagi na czołowych nazistach usunęło w bezpieczny cień zwykłych Niemców – w czasach III Rzeszy nie podających ręki Żydom, niszczącym ich sklepy i domy, lżącym na ulicy itp.

 Córka i wnuczka odziedziczyły po Amonie Göthcie wzrost. Geny bywają bezlitosne. Na szczęście nie istnieje gen nazizmu, ani gen zła. Człowiek ma zawsze wybór.

 Aleksandra Buchaniec-Bartczak

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.