XVII-wieczne Saloniki były ważnym politycznym, gospodarczym i religijnym ośrodkiem Imperium Osmańskiego. Mieszkała tam liczna społeczność muzułmańska; Grecy wnosili do Salonik pierwiastek chrześcijański. Znaczącą grupę etniczną i wyznaniową stanowili też Żydzi sefardyjscy, którzy po wygnaniu z Hiszpanii znaleźli schronienie na Bałkanach i w Azji Mniejszej. Jednym z najczęstszych gości w Salonikach był samozwańczy mesjasz – Sabataj Cwi.
AGNIESZKA JASIŃSKA
Urodził się w 1626 roku Smyrnie (dzisiejszym Izmirze w Turcji) w rodzinie handlarza drobiu. W młodości pobierał nauki Talmudu, jednak nigdy nie osiągnął w tej dziedzinie znaczących sukcesów. Z tego prawdopodobnie powodu postanowił zająć się kabałą praktyczną. Kabała związana była ze spekulacjami mesjanistycznymi, stąd jej niezwykła popularność wśród Żydów będących na wiecznym wygnaniu, nierzadko żyjących w biedzie, a nawet w ubóstwie. Przewidywanie nadejścia Mesjasza dawało bowiem nadzieję na poprawę bytu i osiągnięcie wiecznego spokoju. Dotyczyło to w szczególności Żydów bałkańskich, ale też tych, którzy mieszkali na północy – głównie na ziemiach polskich, w tym na należącym wówczas do Korony Podolu.
Oczekiwanie na zbawienie
Wśród lepiej sytuowanych wyznawców judaizmu, a szczególnie – rzutkich i przedsiębiorczych Żydów salonickich – wiara w nadejście Zbawiciela oznaczała powrót do Ziemi Obiecanej i koniec tułaczki. W ten klimat oczekiwania wpisał się idealnie Sabataj Cwi – sprzedawca marzeń o powrocie do Syjonu. Rozpoczął swoje nauczanie w rodzinnej Smyrnie, gdzie już w 1648 roku ogłosił się mesjaszem. Według niego w momencie nadejścia Zbawcy zakończony zostaje proces odkupienia. Tym samym przestaje też obowiązywać prawo żydowskie, a jedyny prawodawca to on sam, czyli świeżo objawiony mesjasz. Wydaje się, że w ten sposób przygotował sobie grunt pod kolejną gorączkę, która ogarnęła wschodnie wybrzeże Morza Śródziemnego i Bałkany, a która wzbudziła przekonanie, że Zbawca przyjdzie w roku 1666. Tę datę potwierdził sam Sabataj Cwi.
Zanim to jednak nastąpiło, samozwańczy mesjasz musiał opuścić rodzinną Smyrnę. Zorientowano się bowiem, że nie pojawiły się żadne znaki, które zwiastowałyby czasy ostateczne. Tymczasem w Salonikach Sabataj Cwi w ciągu kilkunastu lat zdołał bez większego trudu przekonać do siebie sporą grupę wyznawców, a jego „mesjańskość” potwierdził w 1665 roku Natan z Gazy, ceniony kabalista i prorok. Popularność Sabataja Cwiego nieustannie rosła – gdy w 1659 roku przemawiał w synagogach salonickich, jego słuchacze przeżywali stany ekstatyczne. Sprzyjający mu rabini zarządzili pokutę poprzedzającą nadejście zbawienia: ludzie zadawali sobie ból samobiczując się, głodząc, zagrzebując się żywcem w ziemi i pozostawiając na powierzchni tylko głowę. W ten sposób oczekiwali na śmierć. Większość owładniętych histerią salonickich rzemieślników, handlarzy i małych przedsiębiorców zaprzestawała prowadzenia interesów, wycofywała się z rozpoczętych transakcji i porzucała majątki w nadziei, że już za chwilę znajdzie się w ojczyźnie przodków. Rodzice w pośpiechu wydawali za mąż swoje córki i żenili synów.

Nagła wolta mesjasza
Calosc TUTAJ
Kategorie: Ciekawe artykuly