
Dorota Bidzińska
Igrzyska olimpijskie w Berlinie, 5 sierpnia 1936 r., Helene Mayer, niemiecka florecistka żydowskiego pochodzenia, pozdrawia Adolfa Hitlera, który tuż przed jej dekoracją opuścił trybunę (Fot. Diomedia)Nad stadionem powiewały flagi z olimpijskimi kołami i swastyką. Helene Mayer stała w promieniach sierpniowego słońca. Wiedziała, że dla Hitlera i MKOl jest przykrywką – skoro w niemieckiej reprezentacji jest Żydówka, nikt na Letnich Igrzyskach Olimpijskich 1936 nie łamie olimpijskich ideałów. To, co Helene zrobiła za chwilę, wyryło się grubą rysą na jej biografii.
Był 5 sierpnia 1936 r., przed chwilą zakończył się bieg na 200 m, który ku niezadowoleniu Hitlera wygrał czarnoskóry zawodnik ze Stanów Zjednoczonych – Jesse Owens. Zaczynała się dekoracja florecistek. Na podium weszła najpierw Ellen Preis, brązowa medalistka, reprezentantka wciąż jeszcze niepodległej Austrii. Po niej Helene, zdobywczyni srebrnego medalu. A gdy na najwyższym stopniu stała już triumfatorka, Węgierka Ilona Schacherer-Elek, Helene energicznie podniosła rękę w stronę loży. Nie wiedziała, że była już pusta, Führer opuścił stadion tuż przed dekoracją.
Rok po wprowadzeniu antysemickich ustaw norymberskich wódz III Rzeszy pod presją opinii światowej zgodził się na udział sportowców żydowskiego pochodzenia w berlińskich igrzyskach. Dwunastu z nich zdobyło medale. Prześledziłam wojenne losy kilku z nich.
Złote dzieci
Alfred Nakache, pływanie
Urodził się w 1915 r. w Konstantynie w Algierii, wówczas francuskiej kolonii, w wielodzietnej rodzinie żydowskiej. Pływać nauczył go ojciec. Początkowo bał się wody, ale gdy przełamał strach, prawie z niej nie wychodził.
Zaczął wygrywać zawody. Jako 17-latek pojechał do Paryża na mistrzostwa Francji. Po obiecującym starcie został w stolicy, by dalej trenować. W kolejnym roku był już wicemistrzem kraju.
Endre Kabos, szabla
Strój do szermierki dostał na urodziny, ale bez przekonania cisnął go do szafy. Któregoś dnia wypatrzył go u niego kolega. Naśmiewał się, więc nazajutrz, trochę mu na przekór, Endre wyciągnął go z szafy i poszedł do klubu. W budapeszteńskim Ujpesti Torna Egylet trenował go sam Italo Santelli – legendarny włoski szermierz. Dostrzegł w chłopcu talent.
Z olimpiady w Los Angeles w 1932 r. wrócił ze złotem w drużynie i brązem w zawodach indywidualnych. Mimo sukcesów miał problemy finansowe. Otworzył mały sklepik spożywczy, a potem zatrudnił się w banku. Z powodu braku czasu zrezygnował z treningów.
Dla klubu to strata, więc prezes znalazł rozwiązanie. Zatrudnił Endrego w swojej fabryce żarówek, praca nie była ciężka, a szef wyrozumiały. Kabos wrócił na planszę – celem był medal w Berlinie.
Helene Mayer, floret
Proszę o usprawiedliwienie nieobecności Helene Mayer w poniedziałek. Nie chcemy się z nią tak szybko rozstawać i zależy nam, by pokazać jej jutro Berlin zasnuty światłami. Karteczkę podpisał sam prezydent Niemiec Paul von Hindenburg.
Helene miała niespełna 18 lat, była wciąż uczennicą Schiller-Realschule w Offenbach nad Menem, ale na koncie miała już niemałe sukcesy. Wicemistrzynią Niemiec została jako 13-latka, rok później zdobyła złoto – pierwsze z sześciu z rzędu.
W 1928 r., jako 17-latka, została mistrzynią igrzysk w Amsterdamie. W spektakularnym stylu: spośród 20 walk przegrała tylko dwie. We Frankfurcie na dworcu czekały na nią wiwatujące tłumy, w rodzinnym Offenbach – parada z pochodniami. W październiku z innymi olimpijczykami otrzymała odznaczenie od Hindenburga. Na bankiecie siedziała między prezydentem a kanclerzem, socjaldemokratą Hermannem Müllerem. To wtedy, by mogła zostać w Berlinie dzień dłużej na rozpoczęciu festiwalu świateł, Hindenburg napisał jej usprawiedliwienie.
Była gwiazdą. Sklepy sprzedawały jej figurki, a kibice nazywali ją „Złota He”. Podziwiali jej niezwykłą determinację i wolę walki.
Sam Balter, koszykówka
Pochodził z Detroit, ale na studiach grał w drużynie University of California w Los Angeles. I choć miał tylko 178 cm wzrostu, w 1929 r. został jej kapitanem. Kiedy w czasie wielkiego kryzysu profesjonalne drużyny upadały, grał w amatorskim klubie finansowanym przez Universal Pictures. Z tą drużyną wystąpił w eliminacjach do olimpiady w Berlinie.
Károly Kellner, zapasy w stylu wolnym
Chudy, mizerny, chorowity. Lekarz poradził rodzicom zajęcia sportowe. Wybrał klub zapaśniczy w rodzinnym Egerze. Tylko 160 cm wzrostu, ale sprytny i wytrzymały. W 1925 r., w wieku 19 lat, został mistrzem Węgier juniorów.
Wraz z narastaniem nastrojów antysemickich jak wielu Żydów zmienił nazwisko na węgiersko brzmiące: Kárpáti. Mistrzem kraju seniorów został w latach: 1927, 1929, 1930 i 1935. Na igrzyskach w Amsterdamie otarł się o podium, ale cztery lata później w Los Angeles zdobył już srebro.
Odtąd nikt na Węgrzech nie mówił o nim inaczej niż „wielki Kárpáti”.
Letnie Igrzyska Olimpijskie 1936. Naziści i idee
Helene
Gdy w 1931 r. umarł jej ojciec, rodzina popadła w tarapaty finansowe. Jednak dzięki wsparciu Theodora Lewalda, członka MKOl, florecistka wyjechała na studia do Kalifornii. Mieszkała 48 km od Los Angeles, gdzie rok później reprezentowała Niemcy na igrzyskach. Nie zachwyciła – dopiero piąte miejsce to poniżej możliwości triumfatorki z Amsterdamu. Niewielu wiedziało, że podczas igrzysk otrzymała wiadomość o śmierci swojego chłopaka – Ericha Gelhaara, który utonął w katastrofie szkunera marynarki wojennej.
Po olimpiadzie nie wróciła do Niemiec. Studiowała w Scripps College w Kalifornii, gdzie założyła klub szermierczy. Po przejęciu władzy przez Hitlera władze stopniowo odsuwały Żydów od życia publicznego. Sportowcy nie mogli trenować w państwowych obiektach i stowarzyszeniach. Helene została skreślona z listy członków klubu w Offenbach. Rząd pozbawił ją stypendium. Studia skończyła tylko dzięki wsparciu uczelni. Już po nich znalazła posadę w żeńskim Mills College w Oakland. Wciąż trenowała i startowała, ale daleko od Niemiec.
Sam
– Czy chciałbyś pojechać na igrzyska? – zapytał Sama po jednym z wygranych meczów turnieju przedolimpijskiego jeden z dziennikarzy.
– Jasne, czemu nie?
– Ale przecież organizują ją Niemcy Hitlera!
Pytanie było zasadne, bo w Ameryce coraz więcej głosów wzywało do bojkotu „nazistowskiej olimpiady”.
Sam bił się z myślami: czy Żyd może z czystym sumieniem jechać do kraju, w którym prześladują Żydów?
Przekonał go szef MKOl Avery Brundage. Zapewnił, że w Berlinie nie będzie antysemityzmu.
Helene
We wrześniu 1935 r. dostała list od Hansa von Tschammera und Osten, ministra sportu Rzeszy: Zwracam się do Pani z pytaniem, czy wzięłaby Pani udział w Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie w1936 r. Jeśli wyraża Pani zgodę, proszę się wstępnie uważać za członkinię niemieckiej reprezentacji, której ostateczny skład zostanie ustalony wiosną roku 1936 po zawodach kwalifikacyjnych. Gdyby nie mogła Pani wziąć udziału w tych zawodach, jestem gotów zaakceptować amerykańskie sprawdziany sportowe jako wystarczającą kwalifikację.
Helene śledziła amerykańską debatę o berlińskich igrzyskach. Czy startować w imprezie – z założenia służącej budowaniu przyjaźni i pokoju – w kraju łamiącym prawa człowieka? Jak połączyć idee olimpijskie z antysemityzmem?
Wiedziała też, że III Rzesza potrzebuje w swojej ekipie żydowskiego zawodnika, by uspokoić zwolenników bojkotu igrzysk. Poza tym była wysoką blondynką z błękitnymi oczami. Wymendlowała na aryjską stronę – opisał ją dyrektor szkoły w Offenbach, nawiązując do genetyka Gregora Mendla, autora teorii o dziedziczeniu cech. Wiedziała, że kraj i Hitler jej potrzebują.
Przyjęła zaproszenie, ale zażądała przywrócenia praw obywatelskich. Organizatorzy igrzysk początkowo odmówili, ale po pewnym czasie nadeszła zgoda. Pierwsze zwycięstwo stało się faktem.
Letnie Igrzyska Olimpijskie 1936. Olimpiada ze swastyką
Károly
W Berlinie trwało wielkie święto sportu. Z miasta poznikały antysemickie plakaty, a pojawiły się radosne chorągiewki. Sportowcy z całego świata podziwiali organizację. Na pozdrowienie „heil Hitler” odpowiadali ze śmiechem „heil Adolf”. Niemcy poinstruowani, że do gości mają podchodzić życzliwie, nie reagowali na te drobne prowokacje.
4 sierpnia w finale zapasów w stylu wolnym w wadze lekkiej Kárpáti zmierzył się z mistrzem Niemiec Wolfgangiem Ehrlem. Wiadomo, kto był faworytem trybun w Deutschlandhalle, na których w loży zasiadł sam Führer. Przed wejściem na matę Károly podobno rzucił do kolegów: – Albo zejdę z ringu jako mistrz, albo zniosą mnie martwego.
Po bardzo wyrównanej walce o zwycięstwie zdecydowali sędziowie. Gdy ogłosili triumf Kárpátiego, Hitler opuścił halę.
Helene
Przez eliminacje przeszła jak burza. W finale o miejsca na podium walczyła z Austriaczką Ellen Preis i Węgierką Iloną Schacherer-Elek. Wszystkie miały tyle samo punktów, więc jej ostatnia walka z Preis decydowała o złocie.
W pierwszej rundzie – remis dwa do dwóch. W drugiej – trzy do trzech. W decydującej – również remis.
O złocie przesądziły pojedyncze trafienia. Wygrała Węgierka, dla Helene – srebro. Zawiedziona rozpłakała się. Gdy parę godzin później uniesioną ręką pozdrowiła pustą lożę Führera, międzynarodowa społeczność żydowska uznała to za zdradę.
Alfred
11 sierpnia w finale sztafety 4 x 200 m stylem dowolnym Francuzi zajęli dopiero czwarte miejsce – za Japonią, Stanami Zjednoczonymi i Węgrami, ale przed Niemcami.
Alfred przyjął wynik z pogodnym spokojem. Był młody, za cztery lata szanse na medal wzrosną.
Endre
W drużynowym finale węgierscy szabliści zmierzyli się z Włochami. Endre Kabos przegrał dwa starcia, wygrał jedno. W klasyfikacji punktowej przewaga Węgrów niewielka. Przed nim ostatnia walka z Gustavem Marzim, najlepszym spośród przeciwników.
Gdy Marzi zadał cztery trafienia, a Kabos jedno, wydawało się, że walka jest rozstrzygnięta. Ale Węgier po serii ataków wyrównał na 4:4 i zadał ostatnie, decydujące pchnięcie.
W turnieju indywidualnym Marzi wygrał z nim na starcie, ale Endre miał przed sobą jeszcze siedem walk. Gdy Włoch przegrał dwa pojedynki, wiedział, że jeśli pokona pozostałych rywali, może zdobyć złoto. I pokonał. Po finale uśmiechnięty rozdawał autografy.
Sam
14 sierpnia w finale koszykówki Stany Zjednoczone wygrywają 19:8 z Kanadą.
– Zawsze wyobrażałam sobie, jak mój 26-letni wówczas dziadek dumnie maszeruje przed Hitlerem ze złotym medalem na piersi – mówi Carrie Kahn, wnuczka Sama Baltera. – Tymczasem nie zagrał w finale, bo drużyna została podzielona na dwa składy, które grały na zmianę. Z Kanadą zagrał ten drugi.
W Berlinie koszykówka debiutowała na igrzyskach. – Ale Niemcy nie rozumieli tego sportu – wspominał Sam. – Zamiast w hali graliśmy na ziemnych boiskach na świeżym powietrzu. W trakcie meczu z Kanadą spadł deszcz i w błocie nie dało się kozłować piłki.
Publiczność przyglądała się temu smutnemu przedstawieniu, moknąc. Nie było też dekoracji. Organizatorzy przysłali koszykarzom medale do Los Angeles.
Dwa dni później berlińskie igrzyska dobiegły końca. Wszyscy byli pod ich wrażeniem, a propaganda III Rzeszy triumfowała.
Koleje losu
Károly
– To było w 1937 – opowiada Sandor Slomovits. – Mój ojciec przyjechał do synagogi w Debreczynie. Zatrzymał się w Nemzeti Casino Hotel. Po piątkowym nabożeństwie miejscowi odradzali mu samotny powrót do hotelu. Grupki młodzieży zaczajały się i atakowały wracających z synagogi Żydów. Nagle odezwał się jakiś mężczyzna: „Pójdę z nim. Będzie bezpieczny”. Ojciec spojrzał na niego bez przekonania. Niski, ale kiedy przyjrzał się uważniej, dostrzegł nad kołnierzykiem grubo umięśnioną szyję.
Szli przez ciemne miasto, Kárpáti ostrzyżony na krótko, ojciec Slomovitsa w czarnym kapeluszu z brodą i pejsami. Napadła na nich grupa pijanych wyrostków. – Mój ojciec patrzył oniemiały, jak Kárpáti pochwycił dwóch napastników i jak maczugą uderzył nimi w pozostałych, obalając ich na ziemię.
Alfred
Rok po berlińskiej olimpiadzie Alfred ożenił się z pływaczką Paulą Elbez. Gdy w 1940 r. Niemcy pokonali Francję, a wkrótce Żydzi stracili prawa obywatelskie, przenieśli się z Paryża do Tuluzy w państwie Vichy. Tam trenowali i startowali w zawodach. Na świat przyszła ich córka Anna.
Ale w Tuluzie z każdym dniem nasilała się antysemicka nagonka. Przeciw Alfredowi kampanię rozpętał Jacques Cartonnet, kiedyś pływak i rywal, w czasie wojny dziennikarz i członek faszystowskiej Francuskiej Partii Ludowej.
Gdy w 1943 r. władze zakazały Żydom udziału w mistrzostwach kraju, 26 zawodników z klubu Nakache’a oraz ośmiu z innych zbojkotowało imprezę. W listopadzie Alfred z żoną i córeczką zostali aresztowani przez gestapo. Na początku nowego roku jechali już w transporcie do Auschwitz.
Károly
Ojciec Sandora Slomovitsa ponownie zobaczył Kárpátiego pięć lat później. W czasie wojny węgierskich Żydów wcielano do nieuzbrojonych oddziałów, które wykonywały niebezpieczne prace, np. usuwały miny lub utrzymywały drogi i koleje. Spotkali się na Ukrainie, w obozie w Nadwórnej.
– Jak was tu traktują? – zapytał Károly.
– Dopóki wykonujesz swoją pracę, jest w porządku. Ale wystarczy, że próbujesz odpocząć, a żołnierze podchodzą i biją kolbami – skarżyli się więźniowie.
– Niech no który spróbuje na mnie podnieść rękę. – odgrażał się Kárpáti.
Slomovits: – Mój ojciec, który pamiętał jego brawurę, zaczął go ostrzegać: „Daj spokój. Oni mają broń, bagnety i nie zawahają się ich użyć”. Ale pewnego dnia, gdy Kárpáti pracował przy poszerzaniu drogi na moście, jeden z żołnierzy szturchnął go lufą karabinu, krzycząc: „Schnell! Schnell!”. Károly wyrwał mu z rąk karabin i pchnął do wody. Pozostali Żydzi zaczęli głośno odmawiać Szemę. Myśleli, że to koniec.
Tymczasem oficer, zamiast zastrzelić Kárpátiego, ukarał wrzuconego do wody żołnierza za to, że dał się poniżyć Żydowi. Károly został dyscyplinarnie przeniesiony do innej jednostki. Tam też próbował się stawiać, ale tym razem został dotkliwie pobity.
Alfred
W Auschwitz od razu został oddzielony od żony i córki. Pracował w obozowej infirmerii. Słysząc o jego pływackich osiągnięciach, strażnicy dla rozrywki wrzucali do zbiorników retencyjnych różne przedmioty, kazali mu je wyławiać i przynosić w zębach. W trakcie tych popisów Alfred wpadł na pewien pomysł.
– Któregoś dnia podszedł do mnie i powiedział: „Może w niedzielę pójdziemy sobie popływać? Słyszałem, że jesteś całkiem dobry” – wspomina Noah Klieger, współwięzień, a po wojnie dziennikarz sportowy. – Rzeczywiście, w wieku 13 lat byłem mistrzem na 100 m w stylu dowolnym. Otworzyłem szeroko oczy: „Co ty?! Powieszą nas!”. Machnął ręką: „Najpierw muszą nas złapać. Zróbmy to, Noah, żeby pokazać sobie i innym, że ciągle jesteśmy ludźmi”. Przyznałem mu rację.
W niedzielę zrzucili obozowe pasiaki i wskoczyli do jednego ze zbiorników. Inni francuscy więźniowie otoczyli akwen i kiedy pojawiał się w okolicy strażnik, ostrzegali pływaków, a ci wyskakiwali z wody i szybko się ubierali. Gdy strażnik się oddalał, znów pływali.
– Wielu więźniów podchodziło do mnie potem, pytając, czy w następną niedzielę też będziemy pływać. Dawaliśmy im nadzieję i poczucie pewności siebie – opowiada Klieger.
Nakache przeżył obóz i marsz śmierci do Buchenwaldu. Z 1368 więźniów z jego transportu ocalało 47.
Endre
Endre trafił do obozu pracy w Vác na północy Węgier, ale po kilku miesiącach udało mu się go opuścić. Dzięki pomocy Mihaly Debócziego– szermierza i rzeźbiarza – pojechał do Budapesztu, gdzie 4 listopada 1944 r., dzień przed 38. urodzinami, zginął w niejasnych okolicznościach.
– Pożyczoną ciężarówką miał pojechać po ziemniaki na wieś – opowiada jego wnuczka Éva Keleti. – Przed wyjazdem wstąpił do klubu, gdzie rozegrał partię szachów z kolegą. Namawiali go, żeby został, ale powiedział, że musi załatwić sprawę.
W kieszeni miał Schutzpass – dokument gwarantujący nietykalność, wystawiony przez Raoula Wallenberga, szwedzkiego dyplomatę, który uratował tysiące Żydów. Gdy przejeżdżał przez most św. Małgorzaty, nastąpiła eksplozja. Podobno jeszcze żył, a zginął od drugiej. Jego ciała nie odnaleziono. Nigdy nie udało się wyjaśnić, kto stał za tą eksplozją.
Letnie Igrzyska Olimpijskie 1936. Olimpijskie marzenie
Károly
Przeżył wojnę, wrócił do Budapesztu i został trenerem zapaśników. Po latach wspominał, jak w obozie był świadkiem śmierci Attili Petschauera, szermierza, medalisty igrzysk w Amsterdamie i w Los Angeles. Rozpoznał go Kálmán Cseh, jeden z żołnierzy i reprezentant Węgier w jeździectwie, który też startował w Amsterdamie. Cseh wezwał strażników i kazał im „zrobić porządek z tym Żydem”.
– Strażnik krzyknął: „Hej, olimpijczyku, zobaczymy, jak dobrze się wspinasz” – wspominał Kárpáti. – Był środek zimy i przejmujący mróz, ale kazali mu się rozebrać i wejść na drzewo. Zmusili, by piał jak kogut, i polewali go wodą. Petschauer umarł z wyziębienia.
Alfred
Dopiero po wojnie dowiedział się, że żona i córka zginęły zaraz po przybyciu do Auschwitz.
Kiedy był w szczytowej formie, ważył 85 kg, po powrocie z obozu – 44. Mimo to już w lipcu 1946 r. został mistrzem Francji na 200 m stylem klasycznym. W sztafecie 3 x 100 m pobił rekord świata. A latem 1948 r. spełnił największe marzenie: znów wystartował na olimpiadzie. Z Londynu wrócił bez medalu, ale z satysfakcją – pokazał, na co go stać. Że można się podnieść z wojennej traumy.
W latach 50. został trenerem i ponownie się ożenił. Przeprowadził się do nadmorskiego Cerbere, gdzie codziennie przepływał w Morzu Śródziemnym kilometr. W 1983 r. w trakcie treningu dostał ataku serca.
– Umarł, jak żył – pływając – podsumował Noah Klieger.
W 1997 r., już po jego śmierci, odnalazł się pluszowy piesek z oczami z guzików. Ulubiona zabawka małej Anny, którą zabrała ze sobą do Auschwitz. Przechowała ją Simone Fuller, jedna z opiekunek dzieci w obozie. Do ucha pieska przyczepiła karteczkę: Byłem towarzyszem Annie Nakache pochowanej żywcem przez Niemców. Jej matkę spalono wDachau.
Sam
Pracował wiele lat jako komentator sportowy. Zagrał w wielu filmach, między innymi w słynnym „Champion” z 1949 r. z Kirkiem Douglasem. Do końca życia powtarzał, że złoty medal w Berlinie to jego największe osiągnięcie. Zmarł w 1998 r.
Helene
Po igrzyskach w Berlinie wróciła do Ameryki. Chciałabym wrócić do kraju, ale nie ma tam dla mnie miejsca. – pisała do przyjaciółki z Niemiec w listopadzie 1936 r. Jestem jedną z tych, którzy stali się teraz przedmiotem strasznej nienawiści. A przecież kocham Niemcy tak samo jak ty i tak jak ty czuję się w pełni Niemką. (…) Tu w Ameryce prasa przedstawia olimpiadę w bardzo złym świetle. Co za brednie. Nie potrafią pogodzić się z tym, że była po prostu najlepsza!
Przez całą wojnę nie odwiedziła ojczyzny i nie miała wieści od najbliższych. Nie wiedziała więc, że jej brat Ludwig całą wojnę się ukrywał, a wujek Georg August w 1942 r. zginął w obozie w Theresienstadt.
W amerykańskim domu trzymała zdjęcie z Hitlerem. Do Niemiec wróciła w lutym 1952 r., w maju tego roku wyszła za mąż, a w październiku następnego zmarła na raka.
Nie zostawiła wspomnień ani listów. Nigdy nie rozliczyła się z przeszłością.
Korzystałam z książki Guya Waltersa „Igrzyska w Berlinie. Jak Hitler ukradł olimpijski sen”, wspomnień o sportowcach opublikowanych w prasie oraz osobistych rozmów z rodzinami i świadkami życia moich bohaterów
Letnie Igrzyska Olimpijskie 1936. Żydzi na olimpiadzie Adolfa Hitlera
Kategorie: Uncategorized
Na pocieszenie, Helena Meyer , ojciec Zyd, matka Niemka -protestantka.
Ta historia to memento dla amerykańskich Żydów, dzisiejszych ofiar antysemityzmu któremu sami pomogli się rozwinac. Historia lubi się powtarzać gdy naiwność ludzka graniczy z głupota.
Smutna, ponura i uwlaczajaca godności ludzkiej historia żydowskich sportowców bez ojczyzny.