
–Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych
Piosenki w jej wykonaniu towarzyszyły mi często do późna w nocy, gdy w czasie nauki ślęczałem długo nad książkami. Marie Fredriksson przyszła na świat 30 maja 1958 roku w Össjö. W 1986 roku, razem ze swoim przyjacielem Perem Gessle, założyła szwedzki zespół muzyczny Roxette. W 1994 roku wyszła za mąż za Mikaela Bolyosa, mieli dwójkę dzieci. W roku 2002 u Fredriksson wykryto guza tylnej części mózgu, w związku z czym musiała przejść intensywne leczenie w szpitalu Karolinska w Sztokholmie.
W czasie trwania choroby zniosła miesiące chemioterapii i serie napromieniania. Pomimo szybkiego leczenia i udanej operacji Marie doznała trwałego uszkodzenia mózgu. Straciła zdolność czytania, liczenia, a także doznała paraliżu prawej strony ciała i częściowej utraty wzroku w prawym oku.
W styczniu 2003 roku zespół Roxette otrzymał z rąk króla Szwecji Karola XVI Gustawa Królewski Medal z Niebieską Wstęgą. W 2006 roku, z okazji 20-lecia zespołu, wraz z Perem Gessle Marie Fredriksson wydała płytę z największymi przebojami zespołu “A Collection of Roxette Hits”. O swojej walce z chorobą nowotworową Marie napisała w książce “Miłość do życia” (także o tym, jak jej mąż przygotowywał ich dwoje dzieci na jej odejście).
Odeszła od nas w swoim domu 9 grudnia 2019 roku wskutek nowotworu, z którym zmagała się przez 17 lat. Pozostawiła po sobie niezwykłe piosenki…
Spending My Time (Spędzam czas)
Która godzina? Wygląda na to, że jest poranek, Widzę niebo, jest takie piękne i błękitne. Włączony telewizor, ale jedyne, co pokazuje, To Twoje oblicze. Och, wstaję i robię sobie kawę Próbuję trochę poczytać, ale ta opowieść jest słabiutka. Dziękuję Panu na wysokości, że nie ma Ciebie tu, abyś zobaczył, W jakim jestem stanie. Spędzam czas, patrząc, jak mijają dni Czuję się taka mała, wpatruję się w ścianę W nadziei, że Ty też o mnie myślisz Spędzam swój czas. Próbuję zadzwonić, ale nie wiem, co Ci powiedzieć. Zostawiam buziaka na Twojej automatycznej sekretarce. Och, potrzebuję pomocy, czy jest ktoś, kto sprawi, Że obudzę się z tego snu? Spędzam czas, patrząc, jak mijają dni Czuję się taka mała, wpatruję się w ścianę W nadziei, że Ty też za mną tęsknisz Spędzam swój czas Obserwując zachód słońca. Zasypiam przy dźwiękach "Łez klowna", Modlitwa nic nie przyniosła Spędzam swój czas. Przyjaciele ciągle mi powtarzają: "Hej, życie toczy się dalej" Czas sprawi, że zapomnę o Tobie, och. W tę głupią zabawę miłości Grasz, wygrywasz, tylko po to, by ją stracić. Och... Spędzam swój czas.
PS. O ciekawej historii piosenki “It Must Have Been Love” (“To musiała być miłość”) zespołu Roxette pisałem w 139. odcinku naszego cyklu literacko-muzycznego.
Miłej, spokojnej nocy i dobrych snów.
Jarek Kosiaty
Listy z krainy snówwww.wiersze.co
Wszystkie wpisy Jarka TUTAJ
Kategorie: Uncategorized
Kolejne wielkie podziekowania za super opracowanie!