
–Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych
26. maja obchodziliśmy Dzień Matki. Z tej okazji chciałbym zaprosić Was do przeczytania pięknego wiersza Gabrieli Kotas „List do Mamy”, który pochodzi z tomiku „Anielska ławeczka”

.
Zadzwoniłabym gdybym znała numer telefonu do Nieba Powiedziałabym czego jeszcze mi w życiu potrzeba Może nawet bym list do Ciebie dzisiaj napisała gdybym tylko Twój adres pobytu znała Umówiłybyśmy się w galerii handlowej wiesz - takiej całkiem nowej Albo nie zaprosiłabym Ciebie do domu mojego bardzo przytulnego Siedziałybyśmy razem długo w noc i opowiadały wrażeń cała moc Herbatkę z sokiem malinowym bym Tobie zaparzyła chociaż nie pamiętam czy taką lubiłaś Opowiedziałabym - co się wydarzyło w czasie kiedy Cię przy mnie już nie było Powiedziałabyś mi może w ten wieczór wyjątkowy bym już nie musiała łamać sobie głowy Jak jest tam - po drugiej tęczy stronie Kiedy nadejdzie naszych dni już koniec I tak - na niby - z Tobą te herbatkę dziś wypiję w nadziei, że ktoś kiedyś mnie na taką zaprosi - póki jeszcze żyję…
Wiersza można także posłuchać na poniższej stronie. Czyta autorka:
We wtorek 27 maja, 18-letni napastnik zamordował w szkole podstawowej w Uvalde w Teksasie 21 osób, w tym 19 dzieci. Gdy usłyszałem o tym tragicznym wydarzeniu przypomniał mi się anonimowy tekst, krążący w amerykańskim internecie. Przedstawiam go poniżej w tłumaczeniu Krystyny Knypl:
Co czyni matkę dobrą?
Co czyni kobietę matką? Jej cierpliwość? Zdolność do współczucia? Do niańczenia dziecka? Gotowania mu obiadów, przyszycia guzika do bluzy? Czy to wszystko razem?
A może serce które niepokoi się, gdy dziecko idąc pierwszy raz do szkoły, znika na horyzoncie ulicy? Czy raczej zdolność do zrywania się o drugiej w nocy, aby położyć rękę na ramieniu dziecka śpiącego w łóżeczku?
Czy też potrzeba biegnięcia, gdziekolwiek by się znajdowała, na wiadomość o pożarze w szkole, strzelaninie, wypadku samochodowym, po to aby przytulić swoje dziecko?
To są życzenia dla wszystkich mam, które wyjaśniły swoim dzieciom, skąd się wzięły i dla tych, które chciały to zrobić, ale nie potrafiły. Także dla tych, które czytały książki tylko dwa razy w roku i dla takich, które czytały książki codziennie i po wielokroć, gdy tylko usłyszały “jeszcze raz przeczytaj mi, mamo” i dla tych, które nie mogły czytać.
Dla tych, które zdesperowane dały klapsa swemu dziecku w sklepie spożywczym, a potem kupiły lody przed obiadem. To jest dla wszystkich matek, które nauczyły swoje córki wiązać sznurowadła przed pójściem do szkoły i dla tych, które wybrały buty na rzepy.
Także dla tych, które zagryzały wargi do krwi, gdy ich czternastoletnia córka ufarbowała włosy na zielono.
Jest to dla tych matek, których dziecko zamknęło się w łazience i nie mogło przestać płakać. Też dla tych, które przychodziły do pracy ze śladami dziecięcego jedzenia na ubraniu przeznaczonym wyłącznie do pracy.
Także dla tych matek, które uczyły swoich synów gotować i dla tych, które pokazywały swoim córkom jak podnosić się z upadków. Jest to dla kobiet, które natychmiast odwracały głowę, gdy tylko jakiś głosik zawołał w supermarkecie “Mamo!”, nawet gdy ich własne dziecko było w domu.
Jest to dla mam, które kładły pluszowego misia na poduszce. Jest to także dla tych matek, którym nie udały się dzieci i nie znajdują słów wyjaśnienia dlaczego tak się stało. Jest to dla mam, które dały dzieciom życie w nadziei, że będą one miały lepszy los niż ten, który jest udziałem matek.
Także dla tych kobiet, które zostały matkami w inny sposób i wychowały dzieci jak swoje własne. To jest dla mam, które wysłały swojego syna do szkoły z bolącym brzuchem, tylko po to, aby za godzinę usłyszeć telefon od szkolnej pielęgniarki, proszącej o odebranie dziecka.
To jest dla młodych matek, którym zdawało się, że ucieka im kariera, i dla matek dojrzałych, dla pracujących i pozostających w domu, rodzonych i adopcyjnych, mających pieniądze i bez pieniędzy. Dla wszystkich matek na całym świecie…
* * *
Spokojnej nocy i dobrych snów
Jarek Kosiaty
Listy z krainy snów
Wszystkie wpisy Jarka TUTAJ
Kategorie: Uncategorized