
–Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych
Witam po dłuższej przerwie. Dziś chciałem Wam napisać o pewnym wydarzeniu, które miało miejsce w październiku, ale zawsze z uśmiechem wracam do postaci, z którą było związane. Otóż wziąłem wtedy udział w uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej, poświęconej Irenie Kwiatkowskiej. Zawisła na warszawskim Ursynowie obok bloku, w którym mieszkam (blisko Lasu Kabackiego). Irena Kwiatkowska mieszkała tutaj w latach 2002-2009. Spotykaliśmy się niekiedy, m.in. na recitalu Michała Bajora w stojącym obok kościele św. Ojca Pio (lista znanych piosenkarzy, aktorów i zespołów muzycznych występujących w tym kościele byłaby bardzo długa).
Moja “mała ojczyzna” pełna jest niezwykłych ludzi: moją sąsiadką jest utalentowana rzeźbiarka Maryna Szollosi (jej piękne, szkliwione rzeźby to prawdziwe “perełki”), na klatce schodowej mijałem się jeszcze niedawno z Kubą Sienkiewiczem oraz połową zespołu Golec Orkiestra, obok w bloku mieszkał znany opozycjonista – zawsze skromny i cichy Henryk Wujec. Na wspomnianej uroczystości była najbliższa rodzina Ireny Kwiatkowskiej i kilku aktorów oraz przedstawiciele naszej spółdzielni, która ufundowała tablicę, a także my – sąsiedzi, wielbiciele talentu “kobiety pracującej”.
Przed Państwem Irena Kwiatkowska w niezapomnianej piosence “Szuja” (wspólnie z Wiesławem Gołasem i Jerzym Wasowskim).
Szuja (słowa: Jeremi Przybora, muzyka: Jerzy Wasowski) Szuja - naumamiał, natruł i nabujał Szuja - a wierzyłam przecież mu jak nikt Szuja - dziecku kazał mówić "proszę wuja" Alleluja wesołego zrobił mi i znikł Szuja - niewykluta larwa i szczeżuja Szuja - do najtępszych pierwotniaków rym Szuja - bezlitosny kamień i statuja Fałsz i ruja ekskluzywnie powodują nim Gdy życie zdarło z faceta już maskę Gdy mu fasada rozpada się z trzaskiem Gdy zza niej wyjrzy jak dupa z pokrzywy Pysk zły i obrzydliwy i pryśnie cały blef O wtedy chociaż się pragniesz powściągać Nie nasobaczyć i nie naurągać Choć inwektywą żywą nie chcesz chlustać To same Twe usta wykrzykną Tobie wbrew Szuja - pióra by pożyczyć od Anouilh'a Szuja - by opisać co to jest za typ Szuja - kawał matrymonialnego zbója Z pieszczot dwója, nieudana galareta z ryb Szuja - najpiękniejszy kęs mi życia ujadł Szuja - toczył ze mnie hektolitry łez Szuja - cóż takiego uczyniłam mu ja Żem jak tuja poderżnięta przezeń dzisiaj jest Mówię ci poderżniętą jest Powyższy tekst Jeremiego Przybory to prawdziwa „perełka”, Irena Kwiatkowska – wspaniałe wykonanie, a mina młodego Wiesława Gołasa, gdy główna bohaterka zabiera mu talerz z jedzeniem – bezcenna. :-) Miłej, spokojnej nocy i dobrych snów. Jarek Kosiaty Listy z krainy snów – www.wiersze.co
Wszystkie wpisy Jarka TUTAJ
Kategorie: Uncategorized
Super jak zwykle, wielkie podziekowania i cieplutkie pozdrowienia z cieplych stron