
Adam Żurawin, urodzony w 1919 roku w religijnej rodzinie żydowskiej w Warszawie, jest osobą nieznaną poza wąskim gronem historyków warszawskiego getta. Żurawin zyskał pewien rozgłos w 1943 roku, kiedy wśród ocalałych Żydów warszawskich zaczęły krążyć pogłoski, że grupa “dobrze poinformowanych” Żydów (najczęściej wymieniano Adama Żurawina i Lolka Skosowskiego) może załatwić dokumenty krajów Ameryki Południowej, które pozwolą wybranym osobom opuścić Polskę i zostać wymienionymi na niemieckich jeńców wojennych przetrzymywanych przez aliantów.
I rzeczywiście, ponad 2000 Żydów zdecydowało się w połowie 1943 roku wyjść z ukrycia – gdzie codziennie groziła im śmierć – kupić upragnione dokumenty i przenieść się do Hotelu Polskiego, który stał się punktem etapowym, czymś w rodzaju bezpiecznego raju dla Żydów w środku ogarniętej terrorem Warszawy.
W tym miejscu chcę odwołać się do wspomnień mojego ojca, który w tym czasie ukrywał się z rodzicami w Warszawie. Pewnego dnia – jak mi opowiadał – mieli rzadkie spotkanie ze swoją kuzynką, Sabiną (Charlotte) Rosshändler, i jej mężem Henrykiem. Rosshändlerowie mieli trochę pieniędzy i postanowili pójść do Hotelu Polskiego. Jak wspominał mój ojciec, nie mogli już znieść okropności ukrywania się po “aryjskiej” stronie i próbowali przekonać moich dziadków i mojego ojca, żeby poszli z nimi. Nie mogąc zaufać żadnemu niemieckiemu schematowi, moi dziadkowie postanowili jednak pozostać w swojej kryjówce.
Henryk i Sabina Rosshändlerowie kupili fałszywe dokumenty, zamieszkali w Hotelu Polskim, a potem, latem 1943 roku, wsiedli do pociągu jadącego do Vittel, obozu dla internowanych we Francji. Tam spędzili – w godnych pozazdroszczenia warunkach – prawie rok, aż do maja 1944 roku, kiedy to zostali przeniesieni do Drancy, zapakowani do bydlęcego wagonu i przewiezieni do Auschwitz, gdzie po przyjeździe zostali zagazowani. W ten sposób podzielili los większości Żydów z Hotelu Polskiego, jak ich nazywano.
Wróćmy teraz do Adama Żurawina. Żurawin i jego żona przeżyli wojnę. Ich syn urodził się nawet w Vittel. Uciekając z Warszawy w 1943 roku, Żurawin, powszechnie uważany za agenta gestapo, uniknął kary śmierci, którą wydał na niego polski sąd podziemny. Lolek Skosowski, jego współpracownik i bliski współpracownik w aferze Hotelu Polskiego, został rozstrzelany przez oddział polskiego podziemia przed końcem 1943 roku. Po wojnie, we Francji, a później w Nowym Jorku, Żurawin spotkał się z licznymi oskarżeniami o bycie agentem Gestapo. Przez kilkadziesiąt lat próbował oczyścić swoje imię. W latach 50. jego sprawę rozpatrywał nawet specjalny sąd rabinacki, który uznał go za niewinnego.
Dwa dni temu, w drodze powrotnej z Nevady, spędziłem cały dzień, czytając na trzech różnych stronach autobiografię Adama Żurawina (zredagowaną i wydaną przez Judith Schumer, która zaprosiła mnie do wygłoszenia wykładu w Reno i która bardzo dobrze znała Żurawina) zatytułowaną “In the Presence of my Enemies: A Memoir of the Holocaust and its Aftermath”. Żurawin broni się z pasją i desperacko pragnie oczyścić swoje imię. Zadaniem historyka nie jest rozstrzyganie kwestii winy i niewinności. Nasza praca polega na przedstawieniu dowodów najlepiej jak potrafimy.
W tym przypadku nie miałem żadnych wątpliwości: Relacja Adama Żurawina rozpada się po bliższym przyjrzeniu, jest w niej po prostu zbyt wiele nieścisłości. Co więcej, wiele lat temu, pracując w archiwum zbrodni nazistowskich w Ludwigsburgu, natknąłem się na zeznania niejakiego Untersturmführera Gerharda Stabenowa, oficera warszawskiego biura Sicherheitsdienst (policji bezpieczeństwa), który kierował siecią agentów w warszawskim getcie i poza nim. Według Stabenowa Adam Żurawin stał się jednym z jego najważniejszych agentów pracujących w getcie już zimą 1940 roku. W każdym razie, jeśli chcesz przeczytać wstrząsającą, choć w znacznym stopniu służącą sobie, relację z getta warszawskiego i nie tylko, sięgnij po autobiografię Żurawina.
Na zdjęciu poniżej: Adam Żurawin w 1940 roku, Sabina i Henryk Rosshändler w lepszych czasach, Sabina (Charlotte) przed wojną, autobiografia Żurawina oraz raport polskiego podziemia z 1943 roku o działalności Żurawina.


Kategorie: Uncategorized