Uncategorized

Jak wygląda strategia pokonania Hamasu i Hezbollah

Prawdziwym celem musi być Iran.


Caroline Glick

Kiedy we wtorek pojawiła się informacja, że Khader Adnan – starszy terrorysta i seryjny głodujący członek kontrolowanego przez Iran Islamskiego Dżihadu – zmarł w izraelskim więzieniu po 83 dniach odmowy jedzenia, Hamas rozpoczął ostrzał izraelskich miast i wsi w zachodniej części Negewu. Jako główny propagandzista Islamskiego Dżihadu, Adnan był podobno najbardziej znanym terrorystą Islamskiego Dżihadu w Dżeninie, gdzie grupa ta sprawuje władzę.

Od wtorkowego popołudnia do środy rano zespoły rakietowe Islamskiego Dżihadu i Hamasu zaatakowały Izrael ponad setką rakiet i moździerzy. Izraelczycy z okolic Gazy spędzili noc w schronach przeciwlotniczych.

Niepokojącym sygnałem jest fakt, że baterie antyrakietowe Iron Dome były mniej skuteczne niż w przeszłości. Podczas gdy podczas zeszłorocznego ataku Hamasu rakiety Iron Dome trafiały w ponad 90% celów, we wtorek jedna trzecia rakiet przeszła.

Opinia publiczna oczekiwała zdecydowanej odpowiedzi na ostatnią rundę agresji. IDF wybrał jednak odpowiedź pro forma. Aby uzasadnić swoją decyzję, generałowie IDF poinformowali zaprzyjaźnionych dziennikarzy, że chcą się skupić na przywróceniu odstraszania na północy przeciwko Hezbollahowi i nie chcą być rozpraszani przez Hamas w Gazie.

Odpowiedź IDF rozwścieczyła członków koalicji premiera Benjamina Netanjahu. Minister bezpieczeństwa narodowego i lider partii Otzma Yehudit Itamar Ben-Gvir nie został zaproszony na rozmowy dotyczące bezpieczeństwa między wyższym dowództwem IDF, Netanjahu i ministrem obrony Yoavem Gallantem, podczas których podejmowano decyzje dotyczące wtorkowych operacji. Ben-Gvir zareagował gniewnie, twierdząc, że jego frakcja zbojkotuje głosowania w Knesecie. Partia Likud Netanjahu odpowiedziała, że Ben-Gvir może wystąpić z koalicji. Ben-Gvir wyzwał Netanjahu, by go zwolnił.

Ben-Gvir i Netanyahu znajdą sposób na zawarcie pokoju i utrzymanie koalicji. Trzeba jednak stawić czoła faktom: Hamas i Islamski Dżihad zaatakowały Izrael i zamiast zareagować strąceniem ich z piedestału, odpowiedź IDF była tak słaba, że wpłynęła na destabilizację izraelskiego rządu.

Jest to oczywiście sytuacja nie do utrzymania. Izrael nie może pozwolić terrorystom na atakowanie bez płacenia ceny. Koalicja musi przyjąć strategię, która zapewni bezpieczeństwo obywatelom Izraela. Chociaż atakowanie pustych budynków ma tę zaletę, że nie prowokuje większej wojny, to nie jest to strategiczne posunięcie. Nie pokonuje, nie destabilizuje ani nawet nie odstrasza Hamasu. Jeśli już, to przekonuje grupę terrorystyczną, że może terroryzować Żydów, kiedy tylko przyjdzie jej na to ochota.

Jak wyglądałaby lepsza strategia?

Pierwszą rzeczą, którą musimy zrozumieć, jest to, że Iron Dome nie jest strategią. Spadek skuteczności systemu we wtorek może, ale nie musi, być chwilową usterką. Ale systemy obronne nie gwarantują ochrony przed dynamicznym wrogiem, którego możliwości są stale udoskonalane i poszerzane. Strategia pokonania Hamasu zaczyna się od planu zneutralizowania skuteczności i znacznego zmniejszenia zasięgu jego istniejących zdolności oraz zablokowania możliwości Hamasu do rozwijania nowych środków działania.

Zaczyna się również od zrozumienia, czym jest Hamas. Najważniejszą rzeczą, jaką Izrael musi pamiętać o Hamasie jest to, że jest on pełnoprawnym członkiem irańskiej osi terroru. Oś ta zaczyna się w Libanie, który jest kontrolowany przez irańskie siły Hezbollahu. Rozciąga się na Strefę Gazy, Judeę i Samarię, głównie za pośrednictwem Hamasu i Islamskiego Dżihadu. Iran kontroluje również Syrię poprzez Bashara Assada, kieruje działaniami w Iraku poprzez swoje szyickie milicje i kontroluje Jemen poprzez Houthis.

W ten sposób wracamy do źródeł IDF, które poinformowały dziennikarzy, że nie chcą podejmować znaczących działań w Gazie, ponieważ skupiają się na Hezbollahu. To stwierdzenie świadczy o słabym rozeznaniu strategicznego pola walki, przed którym stoi Izrael.

Nie mamy do czynienia z dwoma oddzielnymi blokami. Mamy do czynienia z jednym, zintegrowanym przedsięwzięciem kierowanym przez Iran i prowadzonym przez Libańczyków za pośrednictwem Hezbollahu oraz Palestyńczyków za pośrednictwem Hamasu i Islamskiego Dżihadu.

Na podstawowym poziomie, jeśli pokonasz reżim irański, zadasz śmiertelny cios Hezbollahowi i Hamasowi/Islamskiemu Dżihadowi.

Co więcej, obalenie irańskiego reżimu może być łatwiejsze niż bezpośrednie zaatakowanie Hezbollahu lub Hamasu/Islamskiego Dżihadu. Grupy te, dysponujące ogromnym arsenałem rakietowym dostarczanym przez Iran, stanowią bardziej bezpośrednie zagrożenie dla Izraela niż ich państwowy sponsor w Teheranie.

Z zewnątrz irański reżim wygląda na potężniejszy niż kiedykolwiek. W tym tygodniu Strażnicy Rewolucji przejęli drugi w ciągu tygodnia tankowiec w cieśninie Ormuz. A “świat” nie reaguje na powtarzające się akty piractwa ajatollaha.

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w zeszłym roku, Iran i Rosja znacznie poprawiły swoje stosunki. Chiny wykorzystują swoje dobre chęci, by pośredniczyć w porozumieniu między Iranem a Arabią Saudyjską.

W listopadzie ubiegłego roku wysocy funkcjonariusze Żydowskiego Instytutu do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego (JINSA) spotkali się w Rijadzie z wysokimi rangą saudyjskimi funkcjonariuszami, którym przedstawiono perspektywy pokoju saudyjsko-izraelskiego. Saudyjscy urzędnicy dali jasno do zrozumienia, że warunkiem zawarcia pokoju z Izraelem jest wiarygodne działanie Stanów Zjednoczonych, które udowodni ich stałe zaangażowanie w bezpieczeństwo Saudów przed Iranem.

W czwartek John Hannah, który przewodniczył delegacji JINSA, napisał, że podczas spotkań sześć miesięcy temu Saudyjczycy ostrzegli, że jeśli USA nie zapewnią Saudyjczyków o swoim zaangażowaniu w obronę królestwa przed Iranem, Arabia Saudyjska “stanie się najlepszym przyjacielem Iranu”.

Chociaż wzrost znaczenia Iranu na arenie międzynarodowej jest powodem do niepokoju, to faktem jest, że reżim jest zepsuty od wewnątrz. Ponad 80% Irańczyków nienawidzi rządu i dąży do jego obalenia.

Według Iran International, stopa inflacji w Iranie wynosi ponad 50%. Od sierpnia kurs waluty spadł o ponad 60%. Ceny żywności wzrosły o ponad 70% w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Aby zwiększyć dochody lub opłacić współpracowników reżimu, prezydent Ebrahim Raisi powołał niedawno komitet, który ma rozpocząć sprzedaż obiektów dziedzictwa narodowego Iranu w celu “rozwoju biznesu”.

Reżim rozważa również sprzedaż wysp Kish i Qeshm, aby wypłacić emerytury. Reżimowi brakuje równowartości 9 miliardów dolarów na wypłaty dla emerytów. Emeryci z branży telekomunikacyjnej w 10 prowincjach protestowali w zeszłym tygodniu przeciwko niewypłacaniu im emerytur.

We wtorek Rada Koordynacyjna Związków Zawodowych Nauczycieli Iranu wezwała nauczycieli do protestowania przeciwko reżimowi za jego rolę w truciu dzieci w szkołach dla dziewcząt w całym kraju. Do tej pory ponad 130 szkół dla dziewcząt zostało zaatakowanych gazem. Stowarzyszenie nauczycieli zażądało gruntownej zmiany systemu szkolnego w Iranie, w tym zakończenia “dominacji rządzącej ideologii totalitarnej”.

Zabójstwo Mahsy Amini przez reżimową policję moralności we wrześniu ubiegłego roku zapoczątkowało bezprecedensowe, trwające miesiącami rewolucyjne protesty w całym Iranie, które zostały brutalnie stłumione. Siły reżimu zabiły ponad 500 protestujących i uwięziły ponad 20 000 osób za udział w protestach.

W zeszłym miesiącu protesty rozpoczęły się ponownie. 1 maja pracownicy przemysłu naftowego, gazowego, górniczego, stalowego i petrochemicznego zastrajkowali w 70 miastach w różnych prowincjach. Wznowiono nocne protesty. I chociaż Chamenei nakazał rozprawić się z kobietami, które w miejscach publicznych były bez hidżabów, od 22 kwietnia w Teheranie i miastach całego kraju ponownie rozpoczęły się protesty przeciwko hidżabowi.

Irańskie media poinformowały o eksplozji w bazie Strażników Rewolucji na przedmieściach miasta Damghan w prowincji Semnan. Ataki na cele reżimu, takie jak baza w Damghanie, zwiększają poczucie, że reżim jest na wyczerpaniu, co daje ludziom możliwość podwojenia wysiłków, by go obalić. Im więcej ataków, tym więcej strajków i protestów. Im więcej strajków i protestów, tym więcej ataków, aż do upadku zepsutego do granic możliwości reżimu.

Biorąc pod uwagę wrażliwość irańskiego reżimu, widać, że najlepszym posunięciem Izraela jest wspieranie Irańczyków w ich nieustających wysiłkach na rzecz obalenia reżimu poprzez bezpośrednie wsparcie polityczne dla sprawy wolności w Iranie oraz poprzez działalność wywrotową i sabotażową. To prawda, że zegar atomowy Iranu tyka, ale jedynym długoterminowym rozwiązaniem problemu irańskiego programu broni atomowej jest obalenie reżimu.

Chociaż największym problemem jest Iran, Izrael nie może ignorować jego sojuszników. Izrael nie jest zainteresowany wojną z Palestyńczykami czy Libańczykami. Ale nie może też stać z boku i pozwalać, żeby oni go atakowali. Zamiast atakować obiekty trzeciorzędne i żołnierzy, Izrael powinien jak najlepiej wykorzystać swoje możliwości, kierując ogień na cele strategiczne.

Izrael powinien wznowić ataki na siedziby terrorystów z Hamasu i Islamskiego Dżihadu w Gazie i północnej Samarii. Powinien również podjąć kroki przeciwko ich delikatnym elementom. Przychodzą mi na myśl dwa. Po pierwsze, Ben-Gvir słusznie uznał terrorystów uwięzionych w izraelskich więzieniach za jedno z takich środowisk. Terroryści w izraelskich więzieniach otrzymują przywileje, o których terroryści w więzieniach amerykańskich i innych mogą tylko pomarzyć. Te specjalne przywileje, takie jak samodzielne przygotowywanie jedzenia, wizyty małżeńskie i używanie telefonów komórkowych (które również stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa) muszą się skończyć. Luksusowe warunki, z jakich korzystają terroryści w izraelskich więzieniach, w najlepszym razie nie zniechęcają potencjalnych terrorystów.

Drugim ważnym celem jest sieć organizacji pozarządowych, które wspierają terrorystów. W zeszłym miesiącu tajna grupa śledcza Ad Kan opublikowała na Kanale 14 materiał o HaMoked, Centrum Obrony Jednostki. Członkowie HaMoked przyznali, że ich grupa jest organizacją walczącą z prawem, wykorzystywaną do podkopywania izraelskiego systemu prawnego w jego wysiłkach na rzecz karania terrorystów. Liderzy HaMoked postrzegają swoją misję jako ochronę terrorystów, których działania usprawiedliwiają i wspierają poprzez swoje wysiłki. HaMoked musi zostać zdelegalizowany jako organizacja terrorystyczna. Należy wszcząć postępowanie karne w sprawie jego działalności. Inne organizacje pozarządowe zarejestrowane w Izraelu, Autonomii Palestyńskiej i za granicą również powinny znaleźć się pod obserwacją.

Jeżeli chodzi o Liban kontrolowany przez Hezbollah, pierwszym krokiem, jaki powinien zrobić Izrael, jest zaprzestanie pozwalania USA i innym światowym potęgom na udawanie, że libański rząd i siły zbrojne są niezależnymi (i proamerykańskimi) podmiotami. Obecnie Stany Zjednoczone w dużej mierze wspierają zarówno rząd libański, jak i jego siły zbrojne, mimo że są one kontrolowane przez Hezbollah. Im bardziej rozwinie się ta sytuacja, tym trudniej będzie administracji Bidena i rządom europejskim utrzymać swoje wsparcie. Im mniejszą prawomocność otrzymają te organy, tym bardziej narażone będą Hezbollah i Iran.

Nie wyeliminuje to zagrożenia, jakie oba te ugrupowania stanowią dla Izraela. Ale sprawi, że będą mniej zainteresowane otwartą agresją, której nie będą już mogły zaprzeczyć.

Dwutorowa strategia destabilizacji, której celem jest obalenie irańskiego reżimu z jednej strony, oraz wybór celów, które strategicznie osłabią palestyńskie i libańskie oddziały Iranu z drugiej, zmniejszy ich zainteresowanie atakiem na Izrael, przyspieszy nasz strategiczny cel, jakim jest ich pokonanie, i sprawi, że nasi wrogowie będą się czuli niepewnie. Ustabilizuje to rząd i da poczucie bezpieczeństwa obywatelom Izraela.

Kategorie: Uncategorized

3 odpowiedzi »

  1. Pani Caroline Glick napisaƗa ten artykuƗ nie badając podstawowych faktōw. Ten konflikt zbrojny rozpocząƗ
    „Dżihad Islami” a nie „Hamas” ktōry rządzi w Gazie.Dżihad Islami to maƗa organizacja terrorystyczna absolutnie zależna od Iranu. Jej polityczni przywōdcy siedzą w Libanie i dostają milionowe dotacje i polecenia bezpośrednio z Iranu.W tym konflikcie Hamas nie braƗ udziaƗu i pozwoliƗ Dżihadowi się wykrwawić. Izraelski wywiad i armia zlikwidowali 6 gƗōwnych przywōdcōw Dżihadu. Pomimo tego Dżihad zdoƗaƗ
    wystrzelić ponad 1000 rakiet. Izraelska obrona powietrzna zdoƗaƗa zestrzelić ponad 94% tych rakiet co jest niebywalym sukcesem.Propozycje Pani Glick są dotknięta ignorancją. Hamas ma zapasy tych rakiet wielokrotnie wiecej i o dalszym zasięgu i dlatego Izrael postaraƗ się nie wciągnąć Hamasu do tej potyczki. Nie mōwiąc już o Hizbala ktora jest zbrojona przez Iran od dziesiątek lat i posiada arsenaƗ ponad 200 tysięcy
    rakiet ( wśrōd nich bardzo dokƗadnych i o wielkiej mocy) ! Jest zupeƗnie zrozumiaƗe że konflikt z Hizbala kiedyś nastąpi i procent rakiet zestrzelonych przez Izrael będzie o wiele niższy ze zrozumiaƗych przyczyn ktōrych nie trzeba tu wymieniać. Iran jest rejonowym mocarstwem i Izrael nie jest w stanie się z nim zmierzyć bez udziaƗu USA.

  2. Świetny artykuł. Caroline Glick rozumie strategie obrony kraju dużo lepiej niż izraelscy ministrowie.

  3. mame majne. a my ich wcale mie chcemy pokonac. Blagamy ich, by przestali strzelac.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.