
Cztery czynniki popychające Palestyńczyków w Judei i Samarii do eskalacji ataków terrorystycznych na Izrael.
We wtorek dwóch palestyńskich terrorystów powiązanych z Hamasem podjechało na stację benzynową poza miastem Eli w dystrykcie Benjamin. Mając przy sobie karabiny M-16, śmiało weszli do restauracji Hummus Eliyahu i otworzyli ogień do gości. Zabili cztery osoby, ranili kolejne cztery, w tym jedną krytycznie, i opuścili restaurację.
Ojciec na stacji benzynowej z dziećmi kazał im położyć się na podłodze samochodu, wyciągnął pistolet i strzelił do jednego z terrorystów. Drugi uciekł skradzionym samochodem. Siły bezpieczeństwa zlokalizowały go kilka godzin później, 18 mil dalej w Dolinie Jordanu.
Przed świtem w niedzielę palestyńscy terroryści powiązani z frakcją Fatah Autonomii Palestyńskiej, Hamasem i Palestyńskim Islamskim Dżihadem zaatakowali konwój opancerzony IDF w Dżeninie w północnej Samarii, gdy żołnierze opuszczali miasto po aresztowaniu dwóch terrorystów. Terroryści zdetonowali serię przydrożnych bomb przeciwko konwojowi, raniąc pięciu żołnierzy. Następnie otworzyli ogień do żołnierzy.
Po raz pierwszy od 21 lat IDF wysłały śmigłowce do Samarii, aby umożliwić ewakuację rannych. Ewakuacja pięciu unieruchomionych pojazdów opancerzonych trwała 12 godzin pod ciągłym ostrzałem. Podczas operacji rannych zostało jeszcze dwóch żołnierzy. Palestyńczycy twierdzili, że uszkodzili jeden z helikopterów.
W zeszłym tygodniu Palestyńczycy przeprowadzili atak ogniowy na skrzyżowaniu Tapuach w pobliżu Nablusu, raniąc czterech żołnierzy. Dwóch kolejnych żołnierzy zostało rannych w wyniku taranowania samochodu na pobliskim skrzyżowaniu. Terroryści w Jenin twierdzili w zeszłym tygodniu, że zestrzelili drona IDF.
Zarówno śmiałość ataków, ich zwiększona śmiertelność, jak i rosnące wyrafinowanie systemów uzbrojenia i zdolności wojskowych palestyńskich terrorystów zaskoczyły opinię publiczną. W niedzielę Jenin wyglądał bardziej jak Liban lub Gaza niż kiedykolwiek w przeszłości.
Podczas gdy Izrael pozornie kontroluje sytuację bezpieczeństwa w Judei i Samarii, rośnie poczucie, że stracił nad nią kontrolę. Palestyńskie grupy terrorystyczne rozszerzają swoje możliwości i zwiększają siłę ognia, nie niepokojone przez Izrael.
Najwyraźniej coś zmieniło się w palestyńskim rachunku operacyjnym.
Ogólnie rzecz biorąc, istnieją cztery czynniki, które popychają Palestyńczyków w Judei i Samarii do eskalacji ataków terrorystycznych na Izrael.
Pierwszym z nich jest walka o sukcesję na terenach rządzonych przez Palestyńczyków w Judei i Samarii w oczekiwaniu na spodziewaną śmierć przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa.
Abbas, 88-letni i schorowany, nie ma swojego następcy. Według doniesień, został hospitalizowany w zeszłym tygodniu podczas oficjalnej wizyty w Chinach. Wyjątkowym aspektem palestyńskiej walki o sukcesję jest to, że Palestyńczycy nie strzelają do siebie nawzajem, aby zdobyć władzę. Oni zabijają Żydów.
Palestyńskie grupy terrorystyczne są jedynymi realnymi quasi-politycznymi siłami w palestyńskim społeczeństwie. Ich sposobem na uzyskanie zarówno poparcia społecznego, jak i siły militarnej jest zabijanie izraelskich Żydów. Im więcej Żydów zamordują, tym większa będzie ich postrzegana siła, a tym samym poparcie społeczne. Tak więc wraz ze wzrostem oczekiwań na śmierć Abbasa, wzrasta również poziom terroryzmu przeciwko Izraelowi.
Drugim czynnikiem jest dostępność broni. Broń trafia do Judei i Samarii z Jordanii, dostarczana zarówno przez Jordańczyków, jak i przez Iran.
22 kwietnia izraelskie władze na międzynarodowym przejściu granicznym Allenby Bridge z Jordanii aresztowały jordańskiego członka parlamentu Imada al-Adwana, który próbował przemycić do Izraela 194 pistolety i 12 karabinów szturmowych. Według Izraelskiej Agencji Bezpieczeństwa (Szin Bet), al-Adwan użył swojego paszportu dyplomatycznego na przejściu granicznym, aby przemycić broń do Izraela 12 razy od lutego 2022 roku.
W kwietniu służby bezpieczeństwa aresztowały beduińskiego przemytnika broni, który próbował przedostać się do Izraela z Jordanii. Przyznano wówczas, że w ostatnich miesiącach nastąpił dramatyczny wzrost przemytu broni z Jordanii. Granica Izraela z Jordanią jest jego najdłuższą granicą i w przeciwieństwie do innych granic Izraela jest w dużej mierze niebroniona.
W przeszłości jordańskie siły zbrojne niezawodnie blokowały przemytników przed zbliżaniem się do granicy, ale w ciągu ostatniego roku stały się coraz bardziej pobłażliwe w pilnowaniu granicy. Z politycznego punktu widzenia Jordania stała się również bardziej wrogo nastawiona do Izraela. Po aresztowaniu al-Adwana, jordański minister spraw zagranicznych Ayman Safadi odmówił przyjęcia rozmowy telefonicznej z ministrem spraw zagranicznych Eli Cohenem.
Iran jest głównym dostawcą broni dla Palestyńczyków. PIJ jest filią irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji, który założył tę grupę terrorystyczną w 1988 roku. Hamas również otrzymuje rozkazy z Teheranu, który rocznie dostarcza mu broń o wartości około 100 milionów dolarów. PIJ również otrzymuje dziesiątki milionów dolarów w postaci broni. Ciesząc się nagłym przypływem 2,8 miliarda dolarów dochodów z ropy i gazu, które Stany Zjednoczone poleciły Irakowi odmrozić i przekazać Iranowi w zeszłym tygodniu, Iran chętnie zintensyfikuje palestyńską wojnę terrorystyczną przeciwko Izraelowi.
W tym celu w tym tygodniu przywódca Hamasu Ismail Haniyeh i przywódca PIJ Ziyad al-Nakhalah spotkali się w Teheranie z irańskim dyktatorem ajatollahem Alim Chameneim i prezydentem Ebrahimem Raisim, którzy wezwali do szeroko zakrojonych ataków terrorystycznych przeciwko Izraelowi.
W rozmowie z Iran International analityk polityczny i aktywista Jaber Rajabi zapewnił, że Chamenei i Raisi nakazali Haniyehowi i al-Nakhalahowi zjednoczenie się. W zeszłym miesiącu Hamas rozgniewał Teheran, gdy nie przyłączył się do PIJ w ataku rakietowym na Izrael. Jak pokazał niedzielny atak na siły IDF w Dżeninie, w północnej Samarii działają one wspólnie.
Trzecim czynnikiem napędzającym przemoc jest erozja siły odstraszającej Izraela wobec młodych palestyńskich terrorystów. “Operacja Obronna Tarcza”, kiedy siły IDF przywróciły izraelską kontrolę bezpieczeństwa nad Judeą i Samarią po ośmiu latach rządów P.A., które przekształciły te obszary w fabryki terroru, miała miejsce 21 lat temu. Większość terrorystów atakujących dziś Izrael nawet się wtedy nie urodziła.
W ostatnich latach sztab generalny IDF odpierał wysiłki kolejnych rządów mające na celu przeprowadzenie dużych kampanii antyterrorystycznych. Zarówno pod rządami Obamy, jak i Bidena, dowódcy IDF nalegali na ugięcie się pod presją USA, by zmniejszyć ograniczenia bezpieczeństwa dotyczące przemieszczania się Palestyńczyków i zezwolić ponad stu tysiącom Palestyńczyków z Judei i Samarii oraz Strefy Gazy na pracę w Izraelu.
W ostatnich miesiącach gen. dyw. Yehuda Fuchs, szef Centralnego Dowództwa IDF, wielokrotnie odrzucał rządowe i publiczne apele o przywrócenie punktów kontrolnych usuniętych z palestyńskich skupisk ludności w Dolinie Jordanu i północnej Samarii. Od kwietnia miały miejsce powtarzające się akty zabójstw izraelskich cywilów, którym można było zapobiec, gdyby terroryści zostali poddani kontroli na tych punktach granicznych.
Administracja Bidena jest czwartym czynnikiem ośmielającym Palestyńczyków do atakowania Izraela. W niedzielę, tuż przed zasadzką sił IDF, Departament Stanu potępił decyzję Izraela o zezwoleniu Żydom na budowę 4000 nowych domów w Judei i Samarii oraz ułatwił zatwierdzanie przyszłych wniosków budowlanych. Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller potępił tę decyzję jako “przeszkodę na drodze do pokoju”.
Po poniedziałkowej masakrze w Eli ambasador USA Tom Nides opublikował na Twitterze oświadczenie, w którym wskazał, że dla administracji Bidena nie ma różnicy między celowym mordowaniem izraelskich cywilów a przypadkową śmiercią Palestyńczyków podczas strzelaniny między palestyńskimi terrorystami a siłami IDF.
Nides napisał: “Głęboko zaniepokojony śmiercią i obrażeniami cywilów, które miały miejsce na Zachodnim Brzegu w ciągu ostatnich 48 godzin, w tym nieletnich. Módlcie się za rodziny, które opłakują utratę bliskich lub opiekują się rannymi”.
Nides opublikował dodatkowe, bezwarunkowe potępienie masakry w Eli po tym, jak spotkał się z ogromną krytyką, a ambasador Izraela w Waszyngtonie Mike Herzog napisał: “Wszelkie próby tak zwanego” wyważonego “potępienia są błędne i lekceważące dla pamięci ofiar”.
Otwarta wrogość administracji wobec Izraela i chęć zrzucenia winy za palestyński terroryzm na Izrael, a także ogromna pomoc finansowa i wojskowa dla Partii Palestyńskiej, pomimo jej sponsorowania i sponsorowania terroryzmu oraz odrzucenia prawa Izraela do istnienia, jest główną przyczyną palestyńskiego terroryzmu.
Obwiniając izraelskie społeczności w Judei i Samarii oraz operacje antyterrorystyczne IDF za palestyńskie masakry Izraelczyków, administracja Bidena skutecznie przyjmuje kłamliwą narrację palestyńską. Narracja ta opiera się na czterech kłamstwach:
Po pierwsze, naród żydowski nie jest potomkiem Żydów z czasów biblijnych.
Po drugie, Palestyńczycy są potomkami Jebusytów i Kananejczyków, którzy zniknęli 3000 lat temu, oraz Filistynów, którzy zniknęli 2700 lat temu.
Po trzecie, Izrael jest potęgą kolonialistyczną, która może istnieć tylko dzięki uspokojeniu Palestyńczyków.
Wreszcie, w oparciu o sfabrykowaną historię Palestyny i wymazanie historii Żydów, Palestyńczycy twierdzą, że odrzucenie prawa narodu żydowskiego do wolności i samostanowienia w ich ojczyźnie nie jest antyżydowskie.
We wtorek wieczorem doniesienia prasowe wskazywały, że IDF w końcu zaczyna przychylać się do opinii premiera Benjamina Netanjahu i jego gabinetu, że nadszedł czas, aby zdjąć z siebie ciepłe rękawiczki i przeprowadzić poważną operację antyterrorystyczną w północnej Samarii. Przynajmniej IDF podobno ponownie rozważa swoje stanowisko w sprawie blokad drogowych.
Nadchodzące dni pokażą, czy rząd Netanjahu i IDF zdecydowały się podjąć poważne działania przeciwko rosnącej sile i śmiałości palestyńskich terrorystów, szczególnie w północnej Samarii. Oczywiste jest jednak, że bez poważnych działań militarnych sytuacja bezpieczeństwa w Judei i Samarii oraz w całym kraju będzie się tylko pogarszać.
Każdy udany atak i masakra zwiększa pewność siebie i śmiałość terrorystów. Jeśli Izrael nie podejmie agresywnych działań, ataki rozprzestrzenią się na Judeę, Jerozolimę i centralny Izrael. Izraelscy Arabowie, podżegani przeciwko Izraelowi i zalani nielegalną bronią, również mogą dołączyć do szeregów terrorystów.
Wtorkowa masakra musi być jaskrawym ostrzeżeniem. Nadszedł czas działania.
Co stoi za eskalacją palestyńskiej ofensywy terrorystycznej?
Kategorie: Uncategorized