Napisala i nadeslala
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Michał Piróg, Iza Bartosz
Tancerz, choreograf, prezenter telewizyjny. Autor dwóch coming out’ów. Dobrze, że w kraju, w którym do żydowskich korzeni i homoseksualizmu wciąż jeszcze trzeba się “przyznawać” jest ktoś taki, jak Michał Piróg.
W tytule książki słowo “żyć” zaakcentowano większą czcionką. Michałowi zależy na pełni życia, życiu w prawdzie i zgodzie z samym sobą. Nikogo zatem nie zdziwią słowa: “Książkę dedykuję wszystkim, którzy z powodu poglądów politycznych, wyznania, koloru skóry, czy orientacji seksualnej muszą każdego dnia udawać kogoś, kim nie są. Życzę Wam, żeby nadszedł taki dzień, w którym każdy z Was poczuje się w pełni wolny.”
Widząc osobę publiczną, kogoś, kto odniósł sukces, tzw. gwiazdę, lub celebrytę zbyt łatwo przychodzi nam pomyśleć jakie lekkie, łatwe i przyjemne wiedzie życie. Nie zamierzam nikogo przekonywać, że lepiej nie być pięknym, sławnym i bogatym, ale… życie lubi płatać figle w rytm dziecięcej wyliczanki “(…) na kogo wypadnie, na tego bęc!” Michał Piróg nie jest wyjątkiem.
W dzieciństwie podano mu zbyt dużą dawkę szczepionki, po której omal nie stracił władzy w nogach. Niebawem okazało się, że ma alergię dosłownie na wszystko: kurz, sierść, pyłki roślin, a po latach – u progu świetnie zapowiadającej się kariery doznał urazu kręgosłupa. Odczuwał silny ból, nie mógł chodzić, używał wózka inwalidzkiego, a za jurorskim stołem programu – nomen omen ‘You Can Dance’ siedział na specjalnie skonstruowanym klęczniku. Także w życiu osobistym układało się różnie.
Nie lubicie celebryckich biografii? Ja też nie. Ale “Chcę żyć” polecam, głównie dlatego, że lubię Michała. Zaś książka jest taka, jak on – ciepła, szczera, odważna i… po coś. Piróg to człowiek wrażliwy na krzywdę innych: ludzi, zwierząt, planety. Stąd wegetarianizm, udział w TVN-owskiej akcji “SOS dla świata” i innych tzw. uświadamiających.
Największe brawa należą mu się jednak za to, jaki jest na co dzień, prywatnie. Kiedyś pod budką z kebabem usłyszał, jak klient wyzywa sprzedawcę od “brudnych Arabów”. Wtrącił się: “Widzi pan, i teraz ma pan problem, bo on jest dla pana brudasem, a ja stoję za panem i jestem pedałem i Żydem. Tylko pan z naszej trójki jest nieskazitelny. Tylko że to pan ma problem, bo jest pan w mniejszości i to pan jest tu głodny.”
Zachwyt nad Tęczą na Placu Zbawiciela, po której spontanicznie przebiegł, przypłacił wizytą na komisariacie. Tam na uporczywie powtarzane przez smutnego policjanta pytanie: “Dlaczego wchodził pan na Tęczę?” odpowiedział: “Mama mówiła, że po drugiej stronie tęczy jest skarb.” Skarb normalności, której w Polsce wciąż jeszcze szukamy, a Michał Piróg już dawno znalazł.
Jak się kończy książka o pedale i Żydzie? Nadzieją na miłość, bo… miłość jest najważniejsza. To najbardziej prawdziwa ze wszystkich banalnych prawd.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza.
Urywek ksiazki do przeczytania
Kategorie: Uncategorized