Wladyslaw Czarnecki
O złotym rogu z Wesela Stanisława Wyspiańskiego wiedzą wszyscy, którzy skończyli polskie szkoły. Złoty róg, to nie jedyny rekwizyt narodowego dramatu. Tak jak żydowski Szofar mał wezwać do czynu i walki. Jest jeszcze czapka z piór, symbol zachwytu błahostkami i rzeczami materialnymi. Dalej sznur, jako symbol niewoli.
Dzwon Zygmunta, to symbol wielkości kraju i kosy na sztorc, jako raclawicki mit i narzędzie walki. W weselnej fantasmagorii pojawiają się duchy złej przeszłości.
Duch Hetmana, przed którym drżą oficerowie, butny, dumny i arogancki, zapraszający obce wojska, symbol zdrady narodowej.
Duch Upiora, spryskanego krwią tysięcy zamordowanych w rabacji galicyjskiej, który szuka wody, żeby zmyć z ciała mdły zapach krwi. I jest wreszcie duch Wernyhory, który przyniósł i wręczył Gospodarzowi wesela złoty róg, tym samym powołując go do niepodległościowej akcji politycznej.
Lecz do takiego czynu nikt nie jest gotowy i przenikliwym głosem Czesława Niemena, po zamglonych podkrakowskich polach, niesie się jak wyrzut, upiorny chichot Chochoła; „Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór; czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci się ino sznur, ostał ci się ino sznur”.
Urzekająca jest polsko-ukraińska postać Wernyhory (Waligóry). Niektórzy twierdzą, że to postać autentyczna, z czasów Konfederacji Barskiej. Takie postacie i podobne do niej, pojawiają się w literaturze zawsze w momentach narodowych klęsk i ludzkiej zatraty. Taki moment przeżywa teraz Ukraina i zaczynają się pojawiać pieśni pokutne, na wzór dawnych pieśni dziadowskich i okrutnych wróżb Wernyhory, bo przecież to niemożliwe, aby ludzie sami zgotowali sobie taki los. To musi być boskie przekleństwo i klątwa Boga, a jedynym sposobem odwrócenia nieszczęść jest pokuta, żal za grzechy i głęboka wiara.
Kategorie: Uncategorized
Tekst zmusza do refleksji!