Natan Gurfinkiel
erneście, w pierwszym odruchu gotów byłem podpisać się oburącz pod każdym słowem twego tekstu
( TUTAJ ) na temat najnowszej nagonki na polańskiego. bo przecież aż dziw bierze, że nikt spośród naszej najbardziej chyba obrażalskiej i pieniackiej nacji świata nie zauważył, że w przypadku polańskiego obowiązuje domniemanie winy.
najwidoczniej polska nigdy nie była państwem bez stosów, za jakie pragnie uchodzić i tęsknota za jakimś gustownym autodafé mocno zalega na dnie duszy polaków. jak wydawało się zapewne wielu ludziom, polański znakomicie nadawał się do roli czarownicy — tak dobrze, że wybaczono mu nieodpowiednią płeć, wrzeszcząc: na stos z tą czarownicą!
i tutaj na moim zachwycie pojawiła się pierwsza rysa.
sytuacja przypominała mi scenę z uklęknięciem willego brandta przed pomnikiem bohaterów. niby szlachetny gest, ale to nie on, znany antyfaszysta i emigrant powinien był wyrażać ekspiację. gdyby to zrobił choćby adenauer, sprawa miałaby całkiem inny wydźwięk.
pomyślałem więc, że twoja obrona szlachetnych zasad miałaby większą siłę przebicia, gdybyś był ernestyną skalską. a skoro masz już tę nienaprawialną wadę genetyczną, lepiej by było, gdyby któraś z naszych autorek zainicjowałaby tę obronę słusznej sprawy.
podpisuję się więc pod twoim j’accuse jedną ręką, wołając jednocześnie:
śmielej, dziewczęta!
Kategorie: Ciekawe artykuly, REUNION 69