.Jaroslaw
-Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych…
Jakie słowo kojarzy Wam się od razu z obecną epidemią? Dla mnie słowem tym jest “samotność”. Na zdjęciu poniżej jest obraz, namalowany przez anonimowego artystę, który pokazuje, jak osoby starsze odchodzą w czasie epidemii izolowane w szpitalach, domach opieki lub własnych mieszkaniach bez możliwości pożegnania się z własnymi wnukami…
W serwisie dla lekarzy, który prowadzę, jeden z jego użytkowników dopisał kilka dni temu pod wiadomością “W Hiszpanii poświęcono starszych i słabszych” następujący komentarz: “Jeżeli przychodzą do nas starość i choroba, to najlepszym miejscem do umierania jest własne łózko i poduszka, a nie parawan, respirator, sondy, pompy, dopaminy, wkłucia i lewatywy. I mówię to jako anestezjolog z trzydziestoletnim stażem.”
6 lipca br. odszedł od nas Ennio Morricone, jeden z najwybitniejszych twórców muzyki filmowej w dziejach kina, a jednocześnie człowiek niezwykle pogodny i skromny. Włoskie gazety opublikowały nekrolog napisany zawczasu przez samego artystę “Ja, Ennio Morricone, umarłem.” Szczególne miejsce poświęcił w tym pożegnaniu swojej żonie:
“Na koniec Maria. W stosunku do Niej ponawiam wyznanie nadzwyczajnej miłości, która nas łączyła i którą bardzo przykro mi opuszczać. To do Niej kieruję najboleśniejsze “do widzenia”.
Jak potem przeczytałem: “Ennio Morricone z żoną Marią przez 64 lata tworzyli piękne małżeństwo. Artysta wielokrotnie podkreślał jak silna miłość ich łączy i jak wiele zawdzięcza żonie, to jej dedykował swoje Oscary oraz wiele z utworów. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdził: “Muszę powiedzieć, że ja i moja żona po ponad 60 latach nadal jesteśmy w sobie zakochani, dlatego to, że jesteśmy razem przez całe życie, wydaje nam się normalne.”.
Budowa związku na całe życie oraz wierność były dla niego czymś oczywistym. W innym wywiadzie podkreślił: “(W miłości) wytrwałość jest wszystkim. Nie wiem, czy istnieje uderzenie pioruna, czy nadprzyrodzona intuicja. Wiem, że jest siła, spójność, niezawodność i trwałość. I oczywiście wierność.”. Piękne słowa i piękne świadectwo życia. Życzę wszystkim, byśmy także doświadczyli takiej normalności.”
Polecam wywiad z Ennio Morricone “Chwilę przed Cannes” (2015) na francusko-niemieckim kanale kulturalnym Arte (lektor francuski, polskie napisy):
Tematem wywiadu jest muzyka do filmu “Misja” z 1986 roku. Fabuła: Ojciec Jezuita Gabriel buduje misję dla Indian Guarani, korzystając z pomocy nawróconego łowcy niewolników. Gdy Hiszpania sprzedaje kolonię Portugalii, jezuici bronią swego dzieła przed agresją nowych panów. Ten film i ta muzyka… To trzeba zobaczyć.
Utworu “Obój Gabriela” z filmu “Misja” można posłuchać w internecie w polskim wykonaniu: na skrzypcach gra Natalia Walewska, a towarzyszy jej Orkiestra Kameralna Progress pod dyrekcją Szymona Morusa (nagranie pochodzi z płyty „Najpiękniejsza Muzyka Filmowa”):
Na koniec przypomnienie wszystkich największych przebojów muzyki filmowej, których autorem był Ennio Morricone:
Miłych snów…
Jarosław Kosiaty
“Listy z krainy snów” – http://www.wiersze.co
Wszystkie wpisy Jarka
Kategorie: Filmy i ksiazki