Aby zablokować krytykę nowego porozumienia nuklearnego z Iranem, celem Blinkena na szczycie była neutralizacja izraelsko-arabskiego antyirańskiego sojuszu strategicznego. I do tego celu wykorzystał rozwiązanie dwupaństwowe.
Powróciło „rozwiązanie dwupaństwowe”. To główna lekcja z zabrania Negev w zeszłym tygodniu. Końcowe uwagi czterech arabskich ministrów spraw zagranicznych oraz uwagi sekretarza stanu USA Anthony’ego Blinkena na szczycie i podczas jego wizyty wyraźnie to pokazują. Wszyscy goście Izraela domagali się jej przesunięcia.
Tak zwane rozwiązanie dwupaństwowe ma stuletnią historię nieprzerwanej awarii. W 1920 roku Liga Narodów przyznała Wielkiej Brytanii mandat dla Palestyny, którą zgodnie z prawem musiała administrować jako przyszłą ojczyznę narodu żydowskiego. W 1922 roku Brytyjczycy przeznaczyli większość ziemi przeznaczonej dla Żydów i założyli arabskie państwo Transjordania – obecnie znane jako Jordańskie Królestwo Haszymidzkie.
Początkowe dwupaństwowe rozwiązanie Wielkiej Brytanii miało zakończyć konflikt arabski z Izraelem. Ale oczywiście tak się nie stało. Arabowie zdobyli Transjordanię i rozszerzyli swoją wojnę, tak jak robili to przy każdej kolejnej próbie wdrożenia rozwiązania dwupaństwowego.
Wielu Izraelczyków i przyjaciół Izraela zakładało, że tak zwane rozwiązanie dwupaństwowe zostało ostatecznie wyczerpane w 2000 r., kiedy szef OWP i przewodniczący Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat odrzucił państwo palestyńskie, które Izrael zaoferował mu na szczycie w Camp David, i rozpoczął wojnę terrorystyczną przeciwko państwo żydowskie.
Izrael wygrał wojnę terroru Arafata w 2004 roku. W zeszłym tygodniu obchodziliśmy 20. rocznicę izraelskiej ofensywy antyterrorystycznej. „Operacja Tarcza Obronna”, która rozpoczęła długi, bolesny krok Izraela do zwycięstwa, rozpoczęła się 31 marca 2002 roku, po miesiącu, w którym 130 Izraelczyków zostało zmasakrowanych w niemal codziennych zamachach samobójczych w całym kraju. W sumie w palestyńskiej wojnie terrorystycznej zginęło ponad tysiąc Izraelczyków, a ponad dziesięć tysięcy zostało rannych.
Ale zamiast porzucić katastrofalne rozwiązanie dwupaństwowe i wyruszyć na nowy kurs, zaledwie kilka miesięcy później, Izrael wskrzesił go swoim „planem wycofania się”. Plan obejmował oddanie Strefy Gazy wydalenie 10 000 przestrzegających prawa izraelskich cywilów z ich domów w Gazie i spustoszenie ich wiosek i farm, jednocześnie usuwając wszystkie siły IDF z tego obszaru, w tym z granicy między Gaza i Egipt.
Innymi słowy, plan wycofania się ówczesnego premiera Ariela Szarona zakładał utworzenie w Gazie całkowicie niezależnego państwa palestyńskiego, zgodnie z rozwiązaniem dwupaństwowym.
Podobnie jak ustanowienie Transjordanii i wcześniejszy nieudany proces pokojowy w Oslo, kapitulacja Gazy przez Izrael i ustanowienie w Gazie tego, co stało się Hamastanem, nie udobruchało Arabów z ziemi Izraela – ani nawet w Gazie. Zgarnęli koncesję i wykorzystali otrzymane terytorium do eskalacji wojny przeciwko Izraelowi.
Od czasu nieudanego wycofania się ze Strefy Gazy widzieliśmy dziesiątki kolejnych planów, konferencji pokojowych i wysłanników zaangażowanych w realizację rozwiązania dwupaństwowego.
Istniało poczucie, że długi koszmar z nieudanym paradygmatem polityki ostatecznie i na stałe umarł za prezydentury Donalda Trumpa i premiera Benjamina Netanjahu. Ale teraz, kiedy Trump został zastąpiony przez Bidena, a Netanjahu przez rząd Bennetta-Lapida-Gantza-Abbasa, w zeszłym tygodniu wrócił .
Pytanie brzmi, dlaczego? Co takiego jest w kolosalnie nieudanym rozwiązaniu dwupaństwowym, że ludzie nie chcą go porzucić?
Rozwiązanie dwupaństwowe opiera się na dwóch przesłankach. Po pierwsze, że można ułagodzić Arabów, że istnieje górna granica ich żądań i że można ją osiągnąć bez niszczenia Izraela.
Po drugie, Żydzi i Izrael ponoszą wyłączną winę za konflikt z Arabami i w rezultacie ponoszą pełną odpowiedzialność za wdrożenie rozwiązania dwupaństwowego. Powodem braku pokoju jest to, że Izrael jest chciwy i zły. Zaoferował Palestyńczykom za mało. W związku z tym zadaniem społeczności międzynarodowej jest zmuszenie Izraela do większej hojności.
Antysemici nadal będą trzymać się rozwiązania dwupaństwowego długo po tym, jak piekło zamarznie Daje im „politykę” ukrywania za sobą bigoterii. Co więcej, rozwiązanie dwupaństwowe daje im licencję na zastraszanie Żydów, brutalnie lub dyplomatycznie.
Ludzi, którzy chcą być postrzegani jako wielcy mężowie stanu, ale nie chcą konfrontować się z wrogami Izraela za ich wrogość nie tylko do Izraela, ale do Zachodu, również lubią rozwiązanie dwupaństwowe. Sekretarze stanu, od Henry’ego Kissingera po Blinkena, potrafili wykorzystać rozwiązanie w postaci dwóch państw jako usprawiedliwienie dla kłaniania się agresorom od Arafata do irańskiego dyktatora ajatollaha Alego Chameneiego. Wielu miało nadzieję na wygranie Pokojowej Nagrody Nobla za zastraszanie Izraela. Wszyscy mieli nadzieję na zdobycie immunitetu Stanów Zjednoczonych przed palestyńskimi terrorystami poprzez skuteczną legitymizację ich terroryzmu przeciwko Izraelowi.
Wielu Izraelczyków uznało również za wygodne, z różnych powodów, wsparcie rozwiązania dwupaństwowego, które obwinia ich kraj za agresję wrogów. Jeśli Izrael jest winny braku pokoju, to Izrael ma również moc zaprowadzenia pokoju i rozwiązania konfliktu palestyńskiego bez wojny. Z tego samego powodu, jeśli antagonizm palestyński jest winą Izraelczyków, którzy odmawiają przyjęcia winy za antagonizm palestyński, to Izraelczycy, którzy akceptują winę Izraela, mogą połączyć siły z rządami świata, które żądają od Izraela oddania kontrolowanych przez siebie ziem Arabom.
Blinken podczas swojej wizyty pokazał inny cel rozwiązania dwupaństwowego.
Wizyta Blinkena w Izraelu w zeszłym tygodniu była dla niego trudnym momentem. Podobnie jak jego koledzy z administracji Bidena, Blinken jest oddany realizacji planu administracji Obamy, aby przestawić Stany Zjednoczone z dala od Izraela i sunnickich państw arabskich w kierunku Iranu. Kiedy Izrael dowiedział się o planach ówczesnego prezydenta Baracka Obamy w 2014 roku, Netanjahu rozpoczął ofensywę dyplomatyczną przeciwko nim. Szczytem tej ofensywy było przemówienie Netanjahu przed wspólną sesją Kongresu w marcu 2015 roku, w którym przedstawił niebezpieczeństwa związane z nuklearnym porozumieniem administracji z Iranem.
Pod wodzą Arabii Saudyjskiej, sunnickie państwa arabskie dostrzegły szczere wysiłki Izraela i zdecydowały, że nadszedł czas, by odłożyć na bok rozwiązanie dwupaństwowe. Cała kwestia palestyńska była przyćmiona egzystencjalnym zagrożeniem, jakie stanowił Iran – dla nich nie mniej niż dla Izraela. Rzeczywiście, kiedy Izrael walczył ze Stanami Zjednoczonymi i Iranem, Saudyjczycy, podobnie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Egipt i inne państwa arabskie, chcieli, aby Izrael był tak potężny, jak to tylko możliwe, ponieważ jego walka była również ich walką.
Ta ocena Saudyjczyków i Zjednoczonych Emiratów Arabskich stała się podstawą arabsko-izraelskiego sojuszu strategicznego przeciwko Iranowi. A ten nieformalny sojusz z kolei utworzył podstawę porozumień Abrahama.
Aby zablokować krytykę umowy nuklearnej, którą Stany Zjednoczone zawierają teraz z Irańczykami, wyzwaniem Blinkena w zeszłym tygodniu było zneutralizowanie izraelsko-arabskiego antyirańskiego sojuszu strategicznego. I do tego celu wykorzystał rozwiązanie dwupaństwowe.
Zanim Blinken przybył na szczyt Negev w poniedziałek wieczorem, zorganizował kolejny szczyt w Ramallah z szefem OWP i przewodniczącym AP Mahmoudem Abbasem. Kiedy przybył do Sde Boker, Blinken wykorzystał swoje spotkanie w Ramallah, aby uczynić Palestyńczyków głównym tematem rozmów.
Biorąc pod uwagę egzystencjalne zagrożenie, jakie Iran stanowi dla narodów regionu, wysiłki Blinkena nie miałyby szans powodzenia bez izraelskiego wsparcia.
Bez wątpienia największym izraelskim zwolennikiem Blinkena jest minister obrony Benny Gantz. Gantz prowadzi niezależną politykę zagraniczną, całkowicie zgodną z antyizraelskim stanowiskiem administracji. Niezależne wyprawy dyplomatyczne Gantza obejmowały spotkania z Abbasem i królem Jordanii Abdullahem. Doniesienia mediów z zeszłego tygodnia wskazywały, że Gantz pracował nad sprowadzeniem obu mężczyzn na szczyt Negev, co zakończyłoby wszelkie rozmowy o Iranie.
Gantz nie jest jedynym izraelskim przywódcą, który umiejętnie pomagał Blinkenowi. Premier Naftali Bennett i minister spraw zagranicznych Yair Lapid również pomogli Blinkenowi, gdy nie udało im się obronić Izraela przed oszczerczymi oświadczeniami Blinkena o „przemocy ze strony osadników”, która prawie nie istnieje.
W obliczu izraelskiego terroru arabskiego w Beerszewie i Haderze postawienie na jego miejscu Blinkena i zakończenie rozmów o rozwiązaniu dwupaństwowym byłoby łatwe. Terror izraelsko-arabski pokazuje, że pierwsza przesłanka rozwiązania dwupaństwowego – że istnieje górna granica żądań arabskich – jest fałszywa. Jeśli Izrael podda Judeę, Samarię i dużą część Jerozolimy, ten ruch nie przyniesie pokoju. Przeniesie wojnę do Galilei, Negewu i reszty tego, co pozostanie z Izraela. Rzeczywiście, już tam jest.
Ale Lapid i Bennett nic nie powiedzieli, gdy Blinken oskarżył swój kraj o wyimaginowane zbrodnie w dążeniu do rozwiązania dwupaństwowego.
Ofensywa dwupaństwowa Blinkena pozwoliła mu zignorować wszelkie protesty, jakie Lapid i arabscy ministrowie spraw zagranicznych wyrazili na szczycie w Negewie. Pozwoliło mu to również na zmianę tematu. W swoich końcowych oświadczeniach na zakończenie wtorkowego szczytu arabscy ministrowie spraw zagranicznych zignorowali Iran i przyłączyli się do Blinkena, wyrażając poparcie dla rozwiązania dwupaństwowego.
W rzeczywistości głównym powodem, dla którego fałszywa polityka „rozwiązania dwupaństwowego” trwa, jest to, że niektórzy Żydzi w Izraelu muszą jeszcze zaakceptować prawdę o konflikcie palestyńskich Arabów z Izraelem i co to oznacza. Rozwiązanie dwupaństwowe jest z natury iz konieczności antyizraelskie. W sytuacji, gdy większość Arabów mieszkających na zachód od rzeki Jordan (czy to w Gazie, Judei, Samarii, Jerozolimie, Negewie, Galilei, regionie Dan czy Szaron) nie chce zaakceptować prawa państwa żydowskiego do istnienia w żadnych granicach nie można być proizraelskim i pro-palestyńskim. Masz wybór.
Właściwą i właściwie jedyną adekwatną odpowiedzią na antyizraelskie rozwiązanie dwupaństwowe jest syjonizm. Aby walczyć z Palestyńczykami, Irańczykami, Amerykanami i wszystkim pomiędzy, Izrael musi przyjąć i utrzymać politykę syjonistyczną we wszystkich dziedzinach, czy to w polityce wojskowej, sprawach zagranicznych i dyplomacji publicznej, w systemie prawnym, w ekonomii czy w sprawach społecznych. Bez syjonizmu Izrael nie będzie w stanie odeprzeć nowego ataku terroru. Nie będzie w stanie zablokować Iranowi drogi do regionalnej hegemonii uzbrojonej w broń nuklearną. I nie będzie w stanie walczyć z administracją Bidena, która ułatwia jedno i drugie.
Caroline Glick
Rozwiazanie dwupaństwowe na szczycie Negew
Kategorie: Uncategorized