
B -Ależ piękne dzieciaki, kropka w kropkę tatusie.
M -Zgoda ale po prawdzie Adonis to ty nie byłeś.
B -Znalazł mi się Apollo!
M -To tragiczne! Wielki Boże, Że też pan wytrzymać moze!
Pan ma zdrowie, panie B.!
B – Zdrowie? Tu swędzi tam pobolewa. Kiedyś przyjdzie kryska na Matyska.
M -A jak przyjdzie, zostawisz coś dzieciakowi?
B -No jasne, twoją fotografię.
M -He, he. Jak się urodziła, kupiłem jej misia, do dziś się z nim nie rozstała.
A twój? Ledwie się urodził, grzebał w popielniczkach,
B – Czas podarować twojej nowe wiertło, wiecznie wierciła misiowi w głowie.
M -Wierci nadal. Oj, bo ci przyp…lę!
B -Cenzor z ciebie jak z d. trąba.
Odważ się tak odezwać do córki, moj syn już zatkał uszy!
M – Żartowniś, ręka mnie swędzi. W d. to ja ci dam kopa.
Czy aby mu nie urządzałem wakacji?
B -A mnie zabierałeś na wycieczki.
M -No i? Dlaczego przestałeś jeździć?
B.-Nie zrozumiesz, Mimo, że podrósł, pilnowałem dzieciaka.
M -Kapuję, z ust mi wyjąleś, ja wiecznie o moją się niepokoję.
B -Wkrótce koniec mej udręki. Polecę, Bogu dzięki!
M -Dokąd znowu, panie B.?
B -Na wakacje do RP!
M -Z dzieciakiem?
R&T -Dzieciaków nie puszcza się w drogę ze zwariowanymi ojcami jak wy.
B -Ma niejedno własne, niech se sam z nimi jeździ.
-My tu gadu gadu, a córeczka się niepokoi. Chce synuś jechać, niech się wysili.
Twoja wina, nie wysylaleś pierdoło chłopaka na gimnastykę.
Zrobił bym z niego człowieka.
B -Nie fantazjuj i licz sie ze słowami.
M – Chciałem tylko powiedzieć…
B -Nie chcę slyszeć, znamy takie numery Brunner.
M -Nie przerywaj, teraz ja mówię.
B -Mów, mów, byle nie o twoim dzieciaku. Jak już musisz, gadaj o moim.
M -Ciebie nikt nie przegada.
B -Nie gadaj tak glośno, dzieciaki uslyszą!
Dzieciaki – Jeść!!!
Bronek
Tak, tak, mój Protazeńku» rzekł Klucznik Gerwazy.
«Tak, tak, mój Gerwazeńku» rzekł Woźny Protazy.
Wszystkie wpisy Bronka TUTAJ
Kategorie: Uncategorized