Uncategorized

Nasrallah rozumie tylko siłę


Jeszcze nie jest za późno, by Izrael wyznaczył nowe czerwone linie wobec Hezbollahu.

Kilka dni temu minęła 17. rocznica drugiej wojny libańskiej. Po raz pierwszy od tamtego konfliktu Izrael stoi teraz przed realną perspektywą kolejnej wojny, która może stać się trzecią wojną libańską. Podobnie jak w 2006 roku, żadna ze stron nie chce wojny.

Ani przywódca Hezbollahu, Hassan Nasrallah, który wciąż odczuwa blizny po ataku IDF w poprzedniej rundzie, ani izraelski rząd, który jest pogrążony w wewnętrznych problemach. Wygląda na to, że Hezbollah postanowił zaostrzyć sytuację w marcu, kiedy najwyraźniej wysłał terrorystę przez granicę w celu przeprowadzenia ataku. Tylko cudem Izrael uniknął masowych ofiar, gdy bomba eksplodowała w pobliżu węzła Megiddo.

Izrael postanowił nie odpowiadać na ten atak, co Hezbollah uznał za słabość. Wzmocniło to również przekonanie Nasrallaha, że może bezkarnie działać przeciwko państwu żydowskiemu. Kolejny atak rakietowy z Libanu, który wygodnie przypisano Hamasowi, dał mu wiarygodną możliwość zaprzeczenia. Teraz Izrael musi radzić sobie z namiotami rozstawionymi przez Hezbollah na terytorium Izraela, co jest pierwszym krokiem w kierunku bitwy o zdobycie całej Galilei, co jest powtarzającym się tematem w przemówieniach Nasrallaha.

Incydenty przygraniczne były bardzo częste w latach 50-tych, kiedy granice były bardzo porowate i prawie nie miały prawdziwych barier i systemów wczesnego ostrzegania. Ale w tamtych czasach mieliśmy premiera Dawida Ben-Guriona, który poinstruował IDF, aby natychmiast podejmowały działania odwetowe za każdym razem, gdy ludzie przekraczają nasze terytorium – czy to Egipcjanie, Jordańczycy czy Syryjczycy.

Ale obecnie Izrael nie prowadzi takiej polityki, w wyniku czego Hezbollah daje nam lekcję, umacniając swoją obecność na naszej ziemi, podczas gdy instytucje bezpieczeństwa i rząd przymykają na to oko. Nasrallah zwykle działa z rozwagą i wyrafinowaniem, ale wygląda na to, że zapomniał o lekcji, którą Izrael usiłował zapisać w jego pamięci, dziesiątkując jego twierdzę w Bejrucie – Dahiyah – w 2006 roku. Co więcej, będąc hazardzistą, Nasrallah jest teraz przekonany, że Izrael jest pogrążony w wewnętrznych konfliktach i nie skorzysta z jego przynęty, biorąc odwet za jego prowokacje. Ocena Nasrallaha sprawdziła się do tej pory, a jego plan zadziałał. Ale zamiast zatrzymać się i zainkasować zyski, kontynuował grę i podniósł stawkę, wystrzeliwując pocisk przeciwpancerny na siły izraelskie i wielokrotnie próbując sabotować barierę graniczną.

W ostatnich dniach dodał do konfliktu sporne przygraniczne miasto Ghajar, twierdząc, że izraelska kontrola nad wioską (przez którą przebiega granica) jest równoznaczna z izraelską okupacją terytorium Libanu. Brak reakcji Izraela na prowokacje jest błędem, a wysiłki zmierzające do dyplomatycznego rozwiązania to kpina. Ludzie tacy jak Nasrallah rozumieją tylko siłę.

Fakt, że Izrael nie zdecydował się na rozwiązanie kwestii Ghajaru przez lata – mógł przesiedlić mieszkańców północnej części, która leży w Libanie i dać im odszkodowanie – jest oznaką krótkowzroczności i być może braku wiary w przyszłą kontrolę Izraela nad miastem (którego południowa część została zdobyta od Syrii podczas wojny sześciodniowej w 1967 r.).

Z Hezbollahem należało rozprawić się we właściwy sposób, gdy tylko pierwszy z jego członków rozbił namiot na granicy, a na pewno zanim stało się to wielomiesięczną historią i potencjalnym przyszłym roszczeniem wobec terytorium Izraela. Ale nie jest jeszcze za późno i miejmy nadzieję, że rząd opamięta się i wyznaczy nowe czerwone linie dla Nasrallaha, zapobiegając w ten sposób kolejnej wojnie.

EYAL ZISSER is a lecturer in the Middle East History Department at Tel Aviv University.

Nasrallah rozumie tylko siłę

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. to prawdopodobnie ta banda ze State Dept. ostrzegajaca Izrael ze jak zareaguje i Hezb bedzie ostrzeliwal Izrael , to Ameryka dolaczy sie do zgrai Eu w 100% potepiajaca Izrael bo ”cywile libanscy cierpia”…
    Ameryka tez wycofala z Izraela zapasy amunicji by dac je ukrainie.
    Czesciowym rozwiazaniem byloby uzycie cluster bombs przeciwko sadom i polom libanskim z podziemnymi wyrzutniami rakiet, bardzo efektywne, jeden pocisk z setkami mniejszych bomb w srodku,pokrywa duzy obszar wywolujac wybuchy zagrzebanych rakieiet.
    Na nieuchronne wycie ze to ”przeciwko konwencji” mozna odpowiedziec ze to ” puste pola ” ostrzeliwano, a poza tym to Ameryka zerwala konwencje dajac cluster bombs ukrainie.
    To zakladajacze Izrael ma ciagle cluster bombs , kiedys mial , i najwazniejsze, IDF ma jeszcze troche oficerow zamiast prawnikow

  2. Wojsko jest dzisiaj zajęte obalaniem legalnego rządu nie ma czasu na takie głupstwa jak Nasralla.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.