nadeslal Wanda Lacrampe
Wspomnienie z lat okupacji poświęcone pamięci Stefana Sawickiego
Spotkanie było umówione na godzinę 6 wieczór, a miejsce było niedaleko naszego zakonspirowanego mieszkania przy ul. Żelaznej 43 A.
Otrzymałem wiadomość, że w małej pralni przy ul. Srebrnej (numeru nie pamiętam) odbędzie się moje pierwsze spotkanie ze „Stefanem”. Według umówionego hasła, mam się zapytać starszej pani przy ladzie: „Czy moje trzy koszule niebieskie są już gotowe?”.
O Stefanie wiedziałem tylko tyle, że jest bardzo młody, ma około 20 lat, ma niebieskie oczy, blond włosy, średniej wysokości, jest oddany Sprawie, zasługuje na zaufanie, no i że należy do Organizacji Młodzieży TUR.
Na pół godziny przed terminem spotkania, udałem się pod wskazany mi adres, wyszukałem tam mały sklepik, w którym przyjmowano bieliznę do prania, obejrzałem tę starszą panią, do której miałem się później zwrócić i szybko przeszedłem na drugą stronę ulicy, żeby obserwować z vis à vis, czy nie ma tam czegoś nie bardzo wyraźnego. Ruch w pralni był bardzo mały i można było z przeciwka dokładnie zobaczyć, co się w tym sklepiku dzieje. Stwierdziłem, że w sklepiku i naokoło jest „czysto”.
Minuty upływały i naraz zauważyłem, że przed pralnią kręci się młody człowiek, mniej więcej podobny do określonego mi Stefana. Obserwując go z przeciwka, zauważyłem, że i on się rozgląda, jakby „badał” teren.
Była już 6 wieczór i wszedłem do sklepiku. Gdy wymieniłem umówione hasło, starsza pani wzrokiem wskazała mi tegoż właśnie młodego człowieka, który już stał blisko lady po mojej prawej stronie.
Wiecej
KLIKNIJ TUTAJ
Kategorie: Uncategorized