Nadeslal Krzysztof Pesses
Chaim Nachman Bialik
WIELKICH CUDÓW WAM OPOWIEM
Wielkich cudów wam opowiem
O naszym cadyku niemało,
Słuchajcie razem – albo każdy sobie,
Tylko na cóż by zdać się to miało?
W tajemnicy rzekł mi o tym wiele
Sam reb Josele, gabaj, sam reb Josele.
Tłum plotkuje o nim, że taki, owaki,
Że jest kłamcą wprost bezwstydnym,
A ponadto, za przeproszeniem, pijakiem,
Choć prócz tego pobożnym chasydem.
W tajemnicy rzekł mi o tym wiele
Sam reb Josele, pijak, sam reb Josele.
Pierwszy cud się objawił
W szabat, gdy wypada czytanie o trędowatym:
Z całego miasteczka ludzie przydyrdali
Bo miał głosić święte nauki cadyk.
Zamamrotał i zażył tabaki,
Tłum usłyszał – i już cmokał ze smakiem.
Tak bym nie chciał znać zła żadnych tajemnic,
Jak dalece nie pojąłem ani słowa.
Wtem cadyk wydał z siebie jęk ciężki –
Wstał nagle – i się wyprostował.
Tłum spojrzał i nie mógł zrozumieć:
Cóż to może znaczyć, cóż się teraz szykuje?
Naraz cadyk z kieszeni
Czerwoną chustkę wyjął,
Zaczął nosem wiercić i kręcić
Aż z wielkim kurażem – kichnął.
A nam się zaczęły trząść nogi i ręce
Ze strachu i trwogi przed jego kichnięciem.
1898-1899 r.
Przeł. z jidysz Marzena Zawanowska, skąd literacko – Jacek Dehnel
Wiecej o poecie mozna przeczytac jak
KLIKNIESZ TUTAJ
Kategorie: Uncategorized