Mam ochotę spuszczać głowę, mówiąc, że jestem Polką. I to mnie smuci najbardziej, bo nie wierzyłam, że kiedykolwiek do tego dojdzie. Wciąż kocham ten kraj – jak mogłabym nie? Wciąż jestem patriotką i wiem, że do końca życia będę dostawać gęsiej skórki, usłyszawszy Mazurka Dąbrowskiego. Wierzę, że w razie zagrożenia z zewnątrz potrafiłabym w sobie znaleźć siłę, aby walczyć o swoją ojczyznę.
Ale nie mam jej na walkę od wewnątrz. To w tym wszystkim jest najbardziej obrzydliwe – że wrogiem stał się sąsiad. To, że znów ludzi określa nie imię i nazwisko, ale to, czy są prorządowi czy nie. Nie mogę wybaczyć obecnej władzy tak silnego podziału Polaków. Wszczepiliście w nas tę żółć i każecie żyć z nią dalej, ale jak? 500+ nie wynagrodzi Narodowi tego, że stał się nienawistny i rozszczepiony. Żadne pieniądze, żadna kiełbasa wyborcza nie zagoi tej rany.
Najgorsza retoryka
Kategorie: Uncategorized