Kim byłaby Irena Tuwim, gdyby urodziła się z innym nazwiskiem
Od lewej: Irena Tuwim, Julian Tuwim z żoną Stefą i Julian Stawiński, mąż Ireny. Toronto, 1945
To nazwisko znają wszyscy – mniej zaangażowani z wierszy dla dzieci, bardziej chociażby z „Balu w Operze”. Właściciel tego nazwiska to postać niezwykle interesująca, barwna, dla wielu kontrowersyjna, ale mimo to powszechnie doceniana i lubiana. Zwłaszcza, że kojarzy się ze Słoniem Trąbalskim, buntowniczym, ale i charyzmatycznym językiem (“I ty fortuny skurwysynu,/Gówniarzu uperfumowany,/Co splendor oraz spleen Londynu/Nosisz na gębie zakazanej,/I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,/A srać chodziłeś pod chałupę,/Ty, wypasiony na Ikacu,/Całujcie mnie wszyscy w dupę”) oraz błyskotliwymi skeczami kabaretu Pod Picadorem.
Być może właśnie ze względu na wszystko, za co kochamy Juliana Tuwima, nie oddaliśmy głosu jego siostrze, Irenie, która według uwielbianego poety, była od niego znacznie zdolniejsza.
Według Mateusza Matyszkowicza, literackiego recenzenta Trójki, Irena Tuwim żyła w cieniu dwóch mężczyzn – swojego brata, Juliana Tuwima i Kubusia Puchatka, bo to za nim się schowała. Choć nie rywalizowała z Julianem, żyła jego lękami kochając bezbrzeżnie tylko jego, zawsze była z nim porównywana. Do historii kultury przeszła jako ta, która podała przekład opowieści dla dzieci autorstwa A.A. Milne. Wielka szkoda.
Irena Tuwim swój debiut literacki odnotowała z nie mniejszym sukcesem niż Julian, jednak karta sławy była po jego stronie. Kiedy wiersze Juliana cytowała cała Warszawa, znane nazwisko Irenie nie pomogło – na zawsze stała się siostrą swojego brata, nie pisarką, a niedługo później matką Kubusia Puchatka.
Trudne dzieciństwo i wielki talent
W łódzkiej kamienicy przy pasażu Szulca 5 pod numerem 13 w sierpniowy dzień w 1898 roku przyszła na świat Irena Tuwim, młodsza siostra Juliana. Adela Tuwim czuje ulgę – mała nie ma znamienia, które obecne na twarzy jej brata, spędza sen z powiek matce dzieci (jest przekonana, że to kara za jej bliżej nieokreślone grzechy). Choć Tuwimowie to zasymilowani Żydzi, od poprzedniego pokolenia czuli się Polakami. W ich rodzinie mówiło się po polsku, czystą polszczyzną. Ani Irka, ani Julek nie znali nawet jednego słowa w języku jidysz.
Calosc TUTAJ
Przyslala Rimma Kaul
Kategorie: Uncategorized