Broń, pieniądze, a nade wszystko wyszkoleni ochotnicy. Polacy zaczęli wspierać żydowskie organizacje niepodległościowe już przed wojną. Najwięcej późniejsze wojsko izraelskie zawdzięcza jednak Armii Andersa. Jak duży był udział polskich generałów w powstaniu państwa żydowskiego?
W 1936 roku w Warszawie przedstawiciele żydowskich organizacji niepodległościowych odbyli szereg spotkań z polskimi władzami. W rozmowach z premierem, generałem Felicjanem Sławojem Składkowskim, oraz Józefem Beckiem, ministrem spraw zagranicznych, zabiegali oni o wsparcie dla narodowego ruchu syjonistycznego.
Pokłosiem tych negocjacji były dotacje dla organizacji żydowskich oraz szkolenia wojskowe dla kadr formującej się izraelskiej armii. Jeszcze przed wybuchem wojny w ramach polskiego Przysposobienia Wojskowego przeszkolono między 8 a 10 tysięcy młodych Żydów z organizacji Bejtar. Zorganizowano również trzymiesięczny kurs oficerski dla przyszłych dowódców.
Pomoc polska obejmowała także dostawy broni. Szmuglowano ją do Palestyny w maszynach rolniczych, budowlanych, a nawet w dobytku emigrujących z Polski Żydów. Łącznie do 1 września 1939 roku „wyeksportowano” na różne sposoby około 3 tysięcy karabinów piechoty, 220 karabinów maszynowych, 10 tysięcy granatów i 3 miliony sztuk amunicji. Cały proceder odbywał się pod nadzorem oficerów polskiego wywiadu.
Żydzi w 2. Korpusie Polskim
W trakcie drugiej wojny światowej zbrojne organizacje żydowskie w Palestynie początkowo korzystały ze zaplecza szkoleniowego Brytyjczyków. Pod okiem angielskich oficerów udało im się przysposobić kilka tysięcy ludzi. Było to możliwe dzięki wsparciu, którego udzieliły wyspiarzom wobec spodziewanego zagrożenia ze strony niemieckiej. Władze brytyjskie wkrótce jednak wycofały się z tego korzystnego dla żydowskiego ruchu państwowotwórczego układu. Doszły do wniosku, że w ten sposób mogą wyhodować na własnym terenie potencjalnego wroga.
Żydzi w dalszym ciągu rozpaczliwie potrzebowali wyszkolonych bojowników. I wtedy niespodziewanie na scenie pojawili się znów Polacy. Do Palestyny przybyła armia polska dowodzona przez generała Władysława Andersa. A w niej… już wyszkoleni żydowscy żołnierze. Bezpośrednio w oddziałach wojskowych służyło ich około 4,5 tysięcy. Ogółem w strukturach wojska Andersa znajdowało się natomiast około 6,5 tysięcy osób narodowości żydowskiej.
Gdy polskie obozy wojskowe były zlokalizowane na terenach odludnych, kontakt armii Andersa z żydowskimi bojownikami był niewielki. Stopniowo jednak żołnierze zaczęli wychodzić na przepustki i poznawać miejscowych. W tym samym czasie żydowskie organizacje niepodległościowe, a zwłaszcza Hagana, przenikały do obozów, by i tam prowadzić odpowiednio ukierunkowaną agitację. Na efekty tych zabiegów nie trzeba było długo czekać.
Calosc TUTAJ
Kategorie: Polityka, wspomnienia
A jakie jest spjrzenie na cytowane wydarzenia z innej niz polsko-polskiej perspektywy? Polscy antysemici i endecy przy wladzy popierali i wspolpracowali z syjonistami, widzieli w ich dazeniu do Izraela sposob na pozbycie sie Zydow z Polski. Stad te obozy wojskowe i cwiczenia (bez broni). Niejaki Abraham Stern byl agentem polskiego wywiadu i pozwolono mu stworzyc, wycwiczyc i wyposarzyc kilkuosobowa grupe dywersantow (lub jak ktos woli terrorystow) i przerzucono ich do Palestyny. Anglicy zlapali paru ale nie odkryli ze byli wyslani przez ich sojusznika.
W armii Adersa bylo sporo antysemickich przesladowan, nic dziwnego, wojskowi byli zawsze troche bardziej w prawo, niechetnie przyjmowali Zydow ale musieli, zgodnie z umowami, mieli przyjmowac polskich obywateli. Odmawiali tylko przedwojennym komunistom, co mozna oczywiscie zrozumiec, ale jak jednak pare niewykryto na czas, to byly inne sposoby… Czytalem kiedys o sfingowanym wypadku drogowym we Wloszech, zginely cztery zydowske sanitariuszki podejrzane o sympatie komunistyczne.
Andersowcy godzili sie na dezercje Zydow, pozbywali sie niechcianych Zydow i kontynuowali przedwojenna polityke tworzenia panstwa do pozbywania sie Zydow, wiec laczyli przyjemne z pozytecznym…
Historia Begina jest tu wyjatkiem, nie jest on moim faworytem wsrod izrelskich politykow ale zawsze mialem i mam gleboki szacunek do jego uczciwosci, poczucia honoru i „integrity”.
A jak powodzilo sie Zydom u Andersa? Niewygodnie i niebezpiecznie, wysylano ich na najtrudniejsze zadania, Baon zydowski mial wieksze straty niz porownywalne jednostki, dotyczy to rowniez Monte Cassino (to ostatnie powtarzam za swiadkiem , trzeba by to sprawdzic).
Zydzi dezerterowali rowniez z polskich jednostek w Anglii, znany jest wypadek masowej dezecjii z pulku piechoty w Szkocji. A dokad uciekali….meldowali sie w jednostkach angielskich i prosili o przyjecie do brytyjskiego wojska. Zgadzano sie na to i odznaczyli sie mestwem i bohaterstwem.
Czy dowodcy Anders byli „ojcami Izaela” jak pyta autor artykulu, z pewnoscia, tak jak i inni antysemici.
Pisanie (i mówienie), że Begin ‘zdezerterował’ jest powielaniem ordynarnych bolszewickich łgarstw! Kapral Mieczysław Biegun NIE BYŁ DEZERTEREM i NIE ”UCIEKŁ” Z POLSKIEGO WOJSKA! PRZED odejściem z Armii Polskiej na Wschodzie, uzyskał ZWOLNIENIE z przysięgi wojskowej i, dopiero wówczas, wstąpił do Irgun Cwai Leumi… Tak o tym pisał Stefan Korboński (w ”Polacy, Żydzi i Holocaust”, tyt. oryg. ”The Jews and Poles in Word War II”, Hippcrene Books, New York 1989, ISBN 0-87052-591-3 – rozdział IV):
”Kapral Menachem Begin podejmując decyzję, czy zostać czy walczyć z faszystami, stwierdził: ”Armia, której mundur noszę i której składałem przysięgę wojskową, walczy ze śmiertelnym wrogiem narodu żydowskiego, faszystowskimi Niemcami. Nie można opuścić takiej armii, nawet po to, aby walczyć o wolność we własnym kraju. (…)
[Ale] Na prośbę Irgunu, Drymmer [Wiktor Tomir Drymmer – b. szef departamentu w MSZ] zwrócił się do generała [Michała] Tokarzewskiego [-Karaszewicza, z-cy dowódcy Armii] z sugestią, aby zwolnił Menachema Begina z aktywnej służby, ponieważ jest on potrzebny organizacjom żydowskim. Jako były przywódca Podziemia w pełni rozumiał on co się dzieje, a ponieważ sprzyjał celom, do których osiągnięcia dążyło żydowska konspiracja, generał dał Beginowi urlop na czas nieokreślony.”