wspomnienia

OJCZYZNA?

Alex Wieseltier

 

 


OJCZYZNA?

Ojcowizna to nie moja

ni niczyja

tylko ziemia

z kamieniami w swym wnętrzu…”

(Anna Frajlich)

Po latach spędzonych w Danii czuję się jak bohater tej, przerobionej na mój strój, duńskiej piosenki:
„Jeg er Dansker, født i Rusland
Polen er mit fædreland
Taler engelsk som en Tysker
For jeg er en Jødemand”
Czyli w wolnym tłumaczeniu:
„Jestem Duńczyk rodem z Rosji
Polska moich ojców kraj
Mój angielski brzmi niemiecko
Bo jam jest żydowskie dziecko”

 

Polska moich ojców kraj? Znaczy ojczyzna?
Na pewno moich dziadków. Oni innego kraju nie znali. Oni innej ojczyzny nie mieli.
Oni tam się urodzili. Oni tam żyli. Oni tam zostali zamordowani.

 

Tam też nie pozostał po nich żaden ślad.
Trochę gorzej z ojcami, którzy nie mieli do czego wracać.

 

A co ze mną?
Wychowany na Kraszewskim, Kochanowskim, Krasickim, Sienkiewiczu, Słowackim, Mickiewiczu, Tuwimie i Gałczyńskim. A jednak niewracający swoją „duszą utęsknioną” do …czego?
Do wspomnień z dzieciństwa i młodości? Tak.
Do wspomnień o przyjaźniach i wspólnych eskapadach? Tak.
Od czasu do czasu do starych kątów, gdzie się to działo? Tak.
Do tej garstki przyjaciół tam żyjących? Tak.
Ale odwiedzanie ziemi moich rodziców? Nie!

 

Do pustki krzyczącej tym, czego tam już dawno nie ma? Nie!

 

Co z niej pozostało?
Czy stoją jeszcze te domy, w których oni się urodzili?
Czy są jeszcze widoczne ślady po mezuzach, które moi pradziadkowie tam przybijali?
A może już dawno śladów po nich nie ma?
Co stoi na tym miejscu? Kto tam teraz mieszka? Kto posiada ziemię mojego dziadka?
Pojechać? Zapytać się? Co im powiedzieć?
Jestem wnukiem Cukiermanów z Wolbromia i Adelistów ze Skały?
To już nie moja ziemia. Nigdy przecież moją nie była.
Ci ludzie, którzy tam teraz mieszkają, nawet o tym nie wiedzą.
Zresztą, co mogliby mi powiedzieć?
„Panie! Czep się Pan tramwaju! I to nie tu, a w mieście, bo tutaj nic po Panu!”
No i racja! Przecież oni, urodzeni po wojnie, nie mieli żadnego wpływu na to,

 

co się wówczas działo. Co oni mogą mieć z tym wspólnego?

 

Z wyjątkiem wspomnień.

 

Moi rodzice nigdy tam nie wrócili, bo to było dla nich zbyt bolesne.
Bo nie było po co. Żadnych szczątków ciał czy kości.
Nic do pochowania czy postawienia pomnika.
To po cholerę ja się mam w to mieszać? Nic tu po mnie.
Polska moich ojców kraj. Polska moich ojców kraj.
Polska moich wspomnień kraj…

 

(Pamięci Luby Blimy, z Cukiermanów, Wieseltier, urodzonej w Wolbromie, Michała Adelista, urodzonego w Skale koło Ojcowa i Salomona Wieseltiera, urodzonego w Hajworonce niedaleko Tarnopola).

Alex Wieseltier

Grudzień 2018

https://alexwieseltier2206.webnode.dk/l/ojczyzna/

Kategorie: wspomnienia

19 odpowiedzi »

  1. I znów tym Żydom było lepiej bo wyjechali z Polski!!! Stary „kawał” powtarzany także przez Autorkę ze Szwajcarii jako główny argument??? Żadna emigracja nie jest łatwa i nie była dla tych, którzy wyjechali po marcu bez względu na wiek. Sam poznałem jej rozkosz opuszczając Polskę na stałe dopiero w 1990 r. Miałem też przyjemność życia w Polsce po „marcu”, zamknięty (jak powiedział mi znajomy Duńczyk) w wieży z kości słoniowej mojej pasji naukowej, z klapkami na uszach… Miałem i mam wielu przyjaciół Polaków, ale potkałem też (!!!) najmniej dwie osoby, które na słowo Żyd dostawały dosłownie piany ustach! Mój kolega, kierownik katedry na Uniwersytecie Wrocławskim przysłał mi pół roku temu mail przepraszając za to wszystko co się dzieje i pisze, choć od Marca minęło już tyle lat. Odpisałem, że się nie dam, choć chciałem inaczej: będzie jeszcze gorzej… I nie będzie lepiej dopóki nie skończy się z eufemizmami to nie Hitlerowcy/naziści lecz Niemcy, to nie Polacy/rodacy lecz nietypowe i bardzo rzadkie wyrodki itd. Dlaczego do cholery nie można się raz na zawsze wyspowiadać z grzechów obu stron, jak wielkie by nie były i móc sobie bez żenady patrzeć w oczy? Chyba się nie doczekam, ale może moja córka tak?

  2. Pare slow w odpowiedzi na Wasze ostatnie komentarze, ktore, tak jak przewidywałam, „posypały gromy” na moja głowę. Cóż…biorę to za okazje do ciekawej dyskusji i wymiany pogladow. Nie musimy myslec identycznie bo każdy z nas ma odmienny życiorys, inne traumy, i prawo do wlasnych opinii i odczuć. Możemy sobie porozmawiać o ważnych sprawach bez wytyków i oburzenia, lecz szczerze.

    Wyczuwam w Waszych ostatnich komentarzach wielki, zapiekły żal do Polski.
    Za Marzec i za Holocaust. To było 50 i 70 lat temu. Minęły 2 i 3 pokolenia, dzisiejsi ludzie sa zupełnie inni. Młodzi Polacy i Izraelczycy dogaduja się się coraz lepiej, idą do przodu, budują przyszłość, nie patrza wstecz. Mam tego dowody na codzień. Dzisiaj sa zupełnie inne czasy, inne rozgrywki i wyzwania.. I tak jest dobrze.

    Czesto się zastanawiam jaki konkretny cel przyświeca tym ci ktorzy pielęgnują w sobie tak glebokie poczucie krzywdy. Czy możecie określić konkretnie te krzywdę i jakiego oczekujecie zadośćuczynienia ?

    Bo jeśli chodzi o Marzec, to mimo poczucia wygnania, Wasze życie na Zachodzie nie było az tak zle. Oferowalo Wam nieskonczenie wieksze szanse rozwoju i wolności niż tamta siermiężna, biedna, antysemicka i komunistyczna Polska lat 60tych. Polska, ktora w dodatku była Wam ogromnie antypatyczna jeszcze z czasow wojny !
    Cmentarzysko i popioły Żydów !
    Wiec po co w niej pozostawać z uporem i traktować wyjazd / wygnanie z tego okropnego kraju jako ogromna krzywdę ? Tu jest jakaś psychologiczna niespójność ktora chciałabym zrozumiec. Bo wiem skadinad ze nie wszyscy z Was podzielali to wielkie poczucie krzywdy i wygnania, wielu postrzegalo ten wyjazd na Zachód jako wycieczke, przygodę i szanse życiowa. Widzieli to od samego początku, lub zrozumieli wkrótce po przyjeździe, w zetknięciu z nowa rzeczywistością.

    Taka postawę rozumiem bo sama wyjechałam z Polski bez poczucia krzywdy, mimo ze odmawiano mi paszportu przez wiele długich lat jako zbiorowa rodzinna kara za wyjazd brata. I nigdy nie żałowałam mojego wyjazdu choc było z początku bardzo ciężko bo Szwajcarzy bynajmniej nie przyjmowali emigrantów tak jak Szwedzi.
    Ja szanuje wszystkie Wasze wspomnienia i nie oceniam Waszych uczuć i traum bo każdy ma do nich prawo. Lecz przyznam ze boli mnie ten Wasz zadawniony, generalny żal i niechęć do wszystkich Polaków i całej Polski. W każdym narodzie sa ludzie dobrzy i źli. Taki wtedy był system polityczny, dzisiaj go już nie ma na szczęście. Trudno oczekiwać od dzisiejszych Polaków jakichs wielkich przeprosin i zadośćuczynień za tamte czasy. Wam powodzi się lepiej niż większości Polaków w Polsce.
    W tamtych czasach Polacy sami byli ofiaram sowieckiej polityki.
    O czym tu jeszcze mówić ? ? Ja tak to widze.

    A krzywdy wojennego i powojennego antysemityzmu ? Ten temat był już wielokrotnie opracowany w polskich publikacjach historycznych, filmach, książkach i debatach Wszystko nie zostalo rozliczone i nigdy nie będzie do końca.
    I trzeba będzie z tym żyć… Przezwyciężyć gorycz i otworzyć nowy rozdział w swoim życiu.

    I myśle tez ze ciagle przeszlosci i postrzeganie Polakow wylacznie w kategoriach antysemickich jest niezdrowe i nie sprzyja pojednaniu i kooperacji miedzy Polska a Izraelem, co osobiscie uwazam , jako Polka i jako Zydowka, za najważniejsza sprawe do osiągnięcia dla obu krajów. Nie jestem odosobniona w tej opinii : odsylam Was do bardzo mądrych i wyważonych wypowiedzi rabina Polski Michaela Shudricha i ambasadora Izraela Anny Azari, które umieściłam dzisiaj na Facebooku. Tych autorow nie można nazwać „gojami”, wasz epitet pod moim adresem którego nie będę komentować gdyz nie zasługuje na to. Nie jest obraźliwy. Dobrze jest czasami „ myslec po gojowsku” to rozszerza wizje.

    Natomiast jeśli chodzi o Zagładę, to dziwie się ze Wasze najciezsze oskarżenia o zbrodnie wojenne i wynikajaca z niego antypatia nie sa skierowane do Hitlerowcow lecz do Polaków. Niemcy jako inicjatorzy i wykonawcy Zagłady ponosza główna odpowiedzialność za te zbrodnie . Dziwi mnie to wasze przekierowanie oskarżeń i uraz z Niemcow na Polakow. Odbieram je jako krzywdzaca niesprawiedliwość i ewentualna przyczyne rozbudzania sie polskiego antysemityzmu.
    Warto by się zastanowić nad tym problemem i cos skorygować.

    Pisząc ten komentarz mam wrażenie ze się powtarzam i w kółko wyjaśniam te same sprawy . Więcej tego nie zrobie bo nie mam nic do dodania i szkoda mi czasu na wyjaśnianie rzeczy które już wyjaśniłam. Akceptuje że nie wszyscy zrozumieja moja postawę i ze nie wszystkim sie ona spodoba. Trudno, jakos to przeżyje…
    Dzisiejsze wyzwania dla Zydow w Izraelu i na świecie sa zupełnie inne i wymagają koncentracji i energii. Wole skupić się na nich. Polska tez ma obecnie nowe i inne wyzwania.

    Na zakończenie wyznam ze bawi mnie troche paradoks tej sytuacji:
    Afirmujecie wasza tozsamosc zydowska a kwestionujecie ja u mnie. Wasza tożsamość opiera sie głównie na pamięci doznanych krzywd, moja – na Judaizmie i Izraelu.
    Podkreślacie wasz dystans i niechęć do Polski, ja podkreślam moj sentyment do niej.
    A cała ta gorąca dyskusja, odbywa sie wlasnie po polsku !
    Bo polski język jest naszym jedynym wspólnym językiem skutecznej i precyzyjnej komunikacji. Zabawne, nie ?
    Wiec moze przyjmijmy za oczywiste ze Polska mocno sie wpisuje w nasze życiorysy i w duzej mierze określa nasza tożsamość, czy chcecie tego czy nie.
    I jeśli uswiadomy sobie te wewnętrzne „ polskie flagi „ i zaakceptujemy je, to przestaniemy wypominać sobie wzajemnie „ gojowska mysl” co jest śmieszne, gdyz wszyscy ja mamy i tak jest dobrze. I może zelży nam trochę na duszy to wieczne rozpamiętywanie.

    A co do „przebaczania „ to wyznaje ze zupełnie nie odczuwam takiej potrzeby, jak i nie mam potrzeby „bycia przepraszana”. Po prostu nie mam poczucia krzywdy, lecz wielkie poczucie wolności. I wdzięczności losowi za życie.
    Bo życie naszego pokolenia , mimo trudow komuny i emigracji, bylo nieskonczenie łatwiejsze i mniej dramatyczne niż życie naszych Rodzicow i Dziadkow. I to takze warto docenić i pamiętać o tym

    Z pozdrowieniami.
    Ewa

  3. Aniu, dziękuję. Telepatycznie ujęłaś i sformułowałaś moje myśli w odpowiedzi na list Ewy. Dodam tylko, zachęcając wszystkich na przeniesienie się do Izraela, gdzie ja mieszkałam pierwsze 14 lat po opuszczeniu( wygnaniu) Polski, podczas gdy samemu pozostaje się w Szwajcarii machając polskimi flagami ,przypomina mi nasz wyświechtany dowcip z 68 roku, „kto to jest syjonista”…

  4. Ewa, Ty chyba jestes na zlej platformie w sieci. Tutaj pisac, ze „Polacy zarzucaja Niemcom Jedwabne i ze to Niemcy maja przejac za to odpowiedzialnosc” to jest rownoznaczne dla mnie z Twoim takim stanowiskiem. Wybacz, ale tych bzdur nie chce wiecej sluchac nawet pod powloczka, ze Ty uwazasz Izrael za Twoja ojczyzne. I mnie/innym radzic, zebym przestala grzebac w przeszlosci bo to psuje stosunki polsko- zydowskie? Ty zupelnie nic w tym wszystkim nie rozumiesz. Chcesz miec dwie ojczyzny? To Twoj wybor. Ale mnie z mojej ojczyzny wyrzucono, nazwano mnie V kolumna. I to nie komuna, ale caly narod. Ten sam, ktory wtedy nie przepracowal swojej roli w zagladzie, a dzis tez nie daje mu sie szans. Zydzi sa ofiarami? Wyciagaja ta tabliczke za kazdym razem? A za jaka tabliczka chowaja sie „Twoi” Polacy ostatnia? 80 lat po wojnie sa ofiarami , do wlasnych strat
    w ludziach wliczaja wlasnych Zydow, ktorzy tylko wtedy byli Polakami gdy mogli statystyke strat w ludziach w Polsce poprawic. Nigdy wiecej nie byli obywatelami tego kraju z inna moze religia/ tradycja. I tak jak Ty to przedstawiasz w Twoich wypowiedziach jest to dokladnie powieleniem tych zapatrywan.
    Inny aspekt, ktory mnie „ruszyl” w Twoich wypowiedziach i to nie od dzis. Ja nie moge komus wybaczyc jego zlego czynu jezeli ten ktos mnie o to nie poprosil. Ja nie wyrastalam na katolicyzmie, ja wyrastalam bez religii i bez tradycji. I to, ze my, wypedzeni z Polski (zadni emigranci) mozemy dzis dostac obywatelstwo? Ja go nie potrzebuje, jezeli musze o nie prosic, pisac podania, placic znow pieniadze. Jezeli tego nie rozumiesz, bo bylas wtedy za mloda, a pozniej z prywatnych powodow oscylowalas miedzy dwoma swiatami, az Twoj wybral Izrael za swoj kraj i stalas sie nagle Zydowka. Twoj wybor. Ale Twoje zrozumienie, Twoje podejscie do tematu jest dla mnie tak gojowskie, ze musialam to tak otwarcie napisac. Chcesz misjonowac? Rob to, ale we wlasnych salonach.

  5. Taak, Na jedno oko bardzo piękny artykuł. Na drugie – nic nowego. Tak, prosze szanownych autorów: Żydzi pochodzą z o b c y c h krajów, no chyba, że mieli szczęście urodzić się w Izraelu.
    JH

  6. Moja odpowiedz do ml:
    Proszę uprzejmie nie przypisywac mi ani własnej niezrozumialej logiki, ani dodawać zgorzkniałej i jadowitej extrapolacji moich wypowiedzi. Mysle ze wyraziłam się wystarczająco jasno aby moje słowa nie wymagały dodatkowych interpretacji.
    Jestem całkiem otwarta na wszelki dialog i wymianę poglądów, lecz nie w stylu komentarza ml. Widze ze reakcja ml potwierdza niestety ostatnie zdanie z mojego poprzedniego komentarza : uporczywe grzebanie w zadawnionych konfliktach które nie maja zadnych szans na pojednawcze rozwiązanie, nie laczy ludzi, lecz rozdziela.

    Zamykając te wymiane definitywnie, pozostaje mi tylko życzyć ml wyciszenia duszy bo gorycz i zajadłość zle wpływają na samopoczucie i zdrowie. I życzę ml przede wszystkim wystarczajaco odwagi aby nie chować się za anonimem lecz podpisac swoj komentarz pełnym imieniem i nazwiskiem. Podpis komentatora to jest podstawowa zasada kurtuazji, odpowiedzialności za własne słowa i nawet pewnej uczciwość wobec uczestnikow tego forum.

    Na zakończenie słowo o Jedwabnem : Polacy przerzucają na Niemców odpowiedzialność za te zbrodnie. Do Niemców należy oczyścić się z tego oskarzenia.

  7. Kontynuujac tok rozumowania E.Korulskiej nalezaloby podziekowac Polkom za ich antysemityzm poniewaz „losy dobrze sie potoczyly”. A wiec racje maja Jedwabniy chcacy wzniesc pomnik emu skazanemu,jako jedyneemu,mordercy z tej wiochy. On wlasciwie to zrobil nie tylko dla Polski ale I dla niewdziecznych Zydow.
    I Polska ze swoimi Rybakami czy IPNami wlasiwie idzie na reke tym niewdziecznikom zydowskim.
    A pozatym poco o tym mowic,nalezy odwiedzac ta Polske i zostawic tam jak najwiecej grosiwa,mala danine Zydow dla Wspanialych Polakow i Przeswietnej Polski

  8. Rimka, przykro mi ze mogłaś pomyśleć ze nie honoruje pamięci Shoah.
    Powtarzam wiec ze godna pamiec o Zamordowanych jest konieczna.
    Zarówno Izrael, jak i Polska skladaja hołd tej pamięci wielokrotnie kazdego roku i na wiele sposobów.
    Jednakże wyznam szczerze, podejmujac ryzyko Waszych oburzeń, krytyk i gromów, iz niepokoi mnie i smuci, a nawet trochę drażni zjawisko upartego trwania przy temacie niedoli żydowskiej, odmienianej w niezliczonych wariantach, ze szczególnym akcentem na okres wojenny i Marzec 68. Te rozważania sa wspolne dla polskich Żydów ktorzy pozostali w powojennej Polsce jak i dla żydowskich emigrantów, szczególnie Marcowych. Internet i polskie media pełne sa niekończących się dyskusji na tematy polsko-żydowskie, wzajemnego oskarżania o krzywdy, wylewania żalów i rozdrapywania ran. Mam wrażenie ze jedynym tego rezultatem jest pogłębienie się konfliktu polsko-zydowskiego i rozbudzanie polskiego antysemityzmu. Myśle ze tym, ktorzy wyjechali życie udało się wystarczająco dobrze aby cieszyć się jego osiągnięciami i patrzeć na własna emigracje z innej, bardziej łagodnej i pozytywnej perspektywy niż tylko pod katem krzywdy i wygnania. Było to przeciez „ wygnanie do raju” jak bardzo słusznie i trochę przewrotnie wyrazila to Krystyna Naszkowska, w tytule swojej książki. Bo ta emigracja, lub wygnanie, chociaz bolesne, okazało się niezmiernie owocne życiowo. Wiec może czas by skończyć z tym oskarżaniem dzisiejszych Polaków o ówczesne rozgrywki partyjne i ich efekty.
    Załuje również ze ci Żydzi ktorzy pozostali z własnego wyboru w komunistycznej i antysemickiej Polsce tamtych czasów, tak bardzo krytykują dzisiejsza, demokratyczna i zdekomunizowana Polskę ktora stworzyła warunki pięknego odrodzenia i rozwoju dla kultury zydowskiej, i dobre warunki bezpieczeństwa dla samych Żydów, dzięki zamknieciu drzwi dla islamskiego antysemityzmu

    Wiec oto moje credo życiowe dla podsumowania tego nieco przydługiego wywodu :

    Moi Przodkowie byli bezbronnymi ofiarami antysemityzmu i Shoah.
    Nigdy o tym nie zapomnę i zawsze będę honorowala Ich pamiec.

    Jednakże na codzien wole myslec ze mnie samej życie pięknie się ułożyło, głównie dzięki emigracji z Polski, Chociaz zdekomunizowana Polska również oferowala fantastyczne możliwości rozwoju we wszystkich dziedzinach, również swoim zydowskim
    Obywatelom.

    Zawsze zachowam ogromny sentyment dla Polski jako kraju mojej młodości, którego kultura i język i pejzaże mnie uformowały i w którym osobiście nie zaznałam wiekszej krzywdy niż etniczni Polacy pod „zaborem” sowieckim. I życzę Polsce pięknego rozwoju i cieszę się jej osiągnięciami.

    Jednakze kraina z która najbardziej identyfikuje siebie i przyszłość naszego narodu jest Judaizm i Izrael, a nie życie w Diasporze. Bo życie w Polsce było takze życiem w Diasporze, choc nie zdawaliśmy sobie z tego tak do końca sprawy. A takie życie zawsze deformuje wizje i osłabia tożsamość narodowa.

    I ze mając podwójna tożsamość Polsko-zydowska, zawsze będę poszukiwała pozytywnych elementów, wspolnych sojuszy i szans by zbudować wspolna przyszłość oparta na szacunku, zrozumieniu i kooperacji.
    A wypominanie sobie odwiecznych krzywd niestety oddala nas od takich perspektyw, nie oferując w zamian nic pozytywnego. I dlatego niepokoją mnie one i smucą.

  9. „Niektorzy z nas mieli szczescie (za)mieszkac w Izraelu I tam czuja sie w domu”.
    Nic dodac,nic ujac….
    Sadze,ze chyba wiele rodzin przed wykopsaniem z Polski wahalo sie dokad wyjechac I w naszej rodzinie bylo nie inaczej-i do dzis ze zdumieniem I ze wzruszeniem mysle o tej chwili w ktorej moi b.p. Rodzice zdecydowali abym to JA wskazala kierunek I ani chwili sie nie zastanawiajac powiedzialam „Do Izraela”.
    NIGDY nie zalowalismy tej decyzji mimo,ze I do dzis latwo nie jest…
    Dzis jestem przede wszystkim Izraelka,a pozniej polska Zydowka.

  10. Ewuniu, nie mogę się z Tobą zgodzić. O Zagładzie i tragedii wojennej Żydów nie wolno zapomnieć. Pamięć o Zagładzie i krzywdach rodziców nie robi ze mnie ofiary.

  11. Niepokoi mnie i smuci to nieustanne gorzkie powracanie do tragedii Shoah i do niedoli żydowskiej na polskiej ziemi, ktora przeciez opuściliśmy już kilkadziesiąt lat temu i przeżylismy całe swoje dorosłe życie w innych, lepszych krajach. I dobrze je przeżyliśmy ! Godna pamiec o Zamordowanych to jedna rzecz, ale uporczywe trwanie w roli ofiary to zupełnie inna. Destrukcyjna i degradująca.
    Dla mnie Polska jest i zawsze pozostanie krajem mojego pierwszego jezyka, mojego dziecinstwa i młodości i poezji. I tego miejsca w moim sercu i pamięci nic jej nie odbierze.
    Zawsze wracam do Polski z ogromna przyjemnoscia i wzruszeniem. Ale za kraj mojego narodu uwazam wcale nie Polskę ( to był tylko przystanek w długiej historii Żydów) lecz Izrael. I to z Izraelem wlasnie laczy mnie i długa zydowska historia, i biblijna przeszłość naszych Praojcow, i etos odbudowy młodego państwa na pustyni i mokradłach, i bohaterskie wojny i ich zwycięstwa. I ogromnie się cieszę z dzisiejszych osiągnięć Izraela, zarówno politycznych ( wczorajszy wybór Bibi ) jak i technologicznych ( dzisiejsze lądowanie na Ksiezycu). Jestem ogromnie dumna i szczęśliwa ze Izrael tak wspaniale się rozwija. Wiele z naszych dzieci tam powraca i oby ich było jak najwiecej. Izrael potrzebuje nas, a my – Izraela ! Wiec może zróbmy koniec tego wiecznego biadolenia o dawnym i obecnym antysemityzmie i tej upokarzającej tułaczki po przypadkowych i obcych nam krajach. Czas wracać do domu, budować go i bronic dumnie !

  12. Dodatek do mojego komentarza,
    „I to jest moja spuścizna”…

  13. Pięknie piszecie. Łączy nas język polski. Wielu Żydów władało nim po mistrzowsku. Łączy nas Persja, do której przedostała się z ZSRR moja rodzina. Nie ważne, czy to był rok 1943, czy dziesiątki wieków temu. Łączą Was z Nami wspomnienia, różne, ale łączą i niech tak będzie

  14. Doskonale to ująłeś. Moim pierwszym domem stał się Izrael. Do Polski wracam jako turysta. Wracam do wspomnień z dzieciństwa i młodych lat, wracam do miejsc i przyjaciół. Nie wracam do niczego rodzinnego, bo tam nic nie zostawiłam i nie mam. Władam pięcioma językami,trzema z konieczności, niestety,wszystkie po polsku( tak twierdzi nasza córka, i chyba nie ona jedna).

  15. Widocznie nie mogło być inaczej, bo dzisiaj Żydzi są wypierani ze wszystkich gmin diaspory. Nawet w miejscach gdzie gospodarze są przyjaźni ludność napływowa nie jest.
    Tak że Polska nie jest wyjątkiem ale przykładem.
    Około 2.5 tys. lat temu mała grupa obywateli perskich narodowości żydowskiej osiedliła się w zdewastowanej ojczyźnie z której ich dziadkowie zostali wysiedleni przez obce mocarstwo. Mimo ciężkich warunków zdołali odbudować życie narodowe i nawet skromną wersję świątyni w Jerozolimie. Resztki tych którzy zostali w Persji dotarli do odnowionej wersji ojczyzny żydowskiej dopiero 70 lat temu. 2.4 tys lat za późno. Gdyby osiedlili się tam razem z grupą pionierów Ezry i Nehemiasza ,zbudowaliby silne państwo który by wytrzymało kolonizacje greckie i rzymskie.
    Morał? Emigracja 68 dotarła do Izraela z opóźnieniem całego pokolenia, a ci co utknęli w Szwecji i Danii ewentualnie wyślą tam swoich dalszych potomków. Chyba że poddadzą się i zrezygnują z tożsamości żydowskiej.

  16. Piękne. A przecież żal , że nie jest i nie może być inaczej, choć przecież mogłoby być , gdyby nie było tego co było …
    Bezsilność. ..

  17. Dobry tekst i piękna ta piosenka. Ja jestem wnuczką rodzin Chaba i Gielbart z Wolbromia więc tekst szczegolnie mi bliski. Ale jak tam nie bedziemy wracać to oni łatwiej zapomną.
    Pozdrawiam Danuta Celinska-Cedro

  18. Pieknie to napisales. Wielu z nas czuje dokladnie tak, ale niektorzy z nas mieli szczescie mieszkac w Izraelu, i tam czuja sie w domu.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.