
Oszustwo? Szwedzki minister spraw zagranicznych skomentował publiczne palenie koranu w Sztokholmie: “legalne, ale nieodpowiednie” . Zgodę na manifestację wydała policja, kilka dni później orzekła, że w istocie spalić koran przed meczetem stanowi nielegalne wezwanie do dyskryminacji wyznawców islamu (po szwedzku hets mot folkgrupp). Czy oszukali ją organizatorzy manifestacji, nie wyjawiając planów podpalacza? Przedostały się do mediów przed demonstracją.
Oszustwo przynależy człowieczej naturze. Oszukujemy siebie wewnątrz nas samych, nierzadko świadomie blefujemy i oszukujemy innych-powiada w ostatniej książce szwedzka pisarka Hanna Nordenhök (przekłady na hiszpański i angielski za rogiem) .
Niżej dwie opowiastki ze szwedzkiego podwórka – traktują o przedsiębiorcach kryminalistach, dla których podstawowym narzędziem firmowej dzialalności stało się wyrafinowane oszustwo.
Z pochodzenia Norweg. Moja znajomość (oszustwo! ) współczesnej polszczyzny podpowiada mi, że Richard Olsson gustował w “przekrętach na wesoło” . Na przykład dzwonił do ambasady amerykańskiej w Oslo i przedstawiał jako premier swego kraju z (nieoficjalnym) osobistym poparciem dla inwazji Busha w Iraku. Potem został skazany za wiele poważniejszych przekrętów i przeprowadził się do Szwecji.
Otworzył Biuro Prawne, w przeciwieństwie do tytułu “adwokat” ktokolwiek może w Szwecji legitymować się jako “prawnik” . Biuro podejmowało się świadczenia usług osobom w taki czy inny sposób skonfliktowanym ze swoimi pracodawcami. Nie zdawały sobie sprawy , że gdy się zidentyfikują w telefonie, akceptując “pomoc” , uruchomią licznik. Pomoc się nie objawiała, natomiast poczta przekazywała rachunek w formie legalnej faktury. Zwykle opiewał na szokującą klientów Biura kwotę. Firma rozwijała się skokowo, obroty rosły z roku na rok. Richard rządził żelazną ręką, pracownicy się go bali, chyba nie wiedzieli, że ich permanentnie podsłuchuje i wcielali w życie zasadę: OSZUKIWAĆ ŁATWOWIERNYCH! Olsson dorobił się ogromnego majątku. Lata prywatnym samolotem, mieszka w wielkim pałacu. Z nieznanych powodów odslonił się w telewizji, chyba nie podejrzewając, że dziennikarze przedostaną się do jego rozmów telefonicznych. Do sądow wpływały pozwy o zadośćuczynienie od oszukanych. Olsson oglosił upadlość firmy i w praktyce stał się właścicielem kolejnej. Wylądował w więzieniu, pojęcia empatia nie wprowadził do słownika. Podstawowym wciąż jest, powiedział w wywiadzie, renoma firmy. – “Że co, że wpycham w nędzę matkę i jej dwoje niedorosłych dzieci? Wycofała się, prawniczka, z opóźnieniem z umowy o pracę w firmie i firma nigdy nie zrezygnuje z żądań dopuszczalnego prawem jak najwyższego odszkodowania. “
Kolejny kryminalista nosi nieszwedzko brzmiące nazwisko. Przybył do Szwecji z Iranu i znakomicie opanował nowy jezyk. Mało, ma niewątpliwy talent aktorski. Dwa niezbędne warunki uprawiania profesji oszusta bo Szwedzi, zwłaszcza w podeszlym wieku, są często podejrzliwi i ostrożni w kontaktach z pozaeuropejskimi cudzoziemcami. Soheil Naderi miał inną strategię niż Olsson, jako zarejestrowany “prawnik” obiecywał klientom “pomoc” na wielu polach. Podstawowa różnica była taka, że zapadał się pod ziemię i przerywał kontakt z klientami gdy dokonywali platności za usługi, do których formalnie się zobowiązał Ale to nie wszystko. Chyba preferował klientów w podeszłym wieku z objawami demencji. Nie rozumieli istoty formularzy, które im podsuwał do podpisania, niekiedy fałszował podpisy. Czyniły go spadkobiercą i wlaścicielem ich majątków. Poszkodowani zwracali się o pomoc. Zaprzeczał oskarżeniom, twierdząc, że uprawiają osobistą wendettę.
Działał w Szwecji ale powiadomił odnośny urząd, że przeprowadził się do Iranu. W konsekwencji nie rozliczał się z dochodów w Szwecji, w której w istocie żył i działał. Bał się fotografowania i dziennikarzy. Niedawno temu wpadli na pomysł by podszyć się pod przyszłego klienta, odwrócił się na pięcie i uciekł. W trakcie, dosłownie, pogoni na ulicy wydzwonił policję z prośbą o ratunek. Aktualnie w areszcie. Czy i kiedy trafi do więzienia, nie sposób przewidzieć.
Bronek
ps
Fenomen pióra Mark Twain publicznie jako niezależny kandydował (oszustwo autora dla ubawienia czytelnikow! ) na gubernatora i taką np. wyfantazjował reakcję prasy: – …widziano wczoraj wieczorem, jak jakiś pijany osobnik zmierzał do mieszkania p. Twaina w stanie zupełnego zamroczenia. Jest obowiązkiem niezależnych dostarczyć nam dowodów, iż osobnik ten nie był p. Markiem Twainem. Nareszcie mamy ich w ręku! W tej sprawie nie ma miejsca na żadne kruczki i wybiegi! Lud zadaje im z całą mocą i naciskiem pytanie: “Kim był ten pijak?
Wszystkie wpisy Bronka TUTAJ
Kategorie: Uncategorized