Mijają kolejne smutne rocznice związane z ludobójstwem na Żydach. Ja tymczasem czytuję sobie Listyznaszegosadu.pl państwa Koraszewskich i zgadzam się z ich dość często pojawiającym się wnioskiem – dla wielu antysemitów troska o pamięć umarłych Żydów usprawiedliwia nienawiść i dyskryminację wobec współczesnych przedstawicieli tej nacji.
Dlatego dla mnie, jeśli chodzi o walkę z antysemityzmem, w centralnym miejscu powinien stanąć Izrael. Ten kraj jest traktowany inaczej niż pozostałe kraje świata, co wskazuje na antysemityzm. Krótko tylko wspomnę o nienawiści do państwa Izraelczyków wyrażanej przez państwa muzułmańskie. Ma ona klucz religijny, gdyż nie ma poza religią żadnego powodu aby Pakistan czy Indonezja opowiadały się konsekwentnie przeciwko Izraelowi w dyplomacji i w głosowaniach ONZ. Ludzie dbający o świeckość państw powinni konsekwentnie opowiadać się przeciw tej praktyce, niezależnie od tego, co sądzą o Izraelu. Przeważnie tak się nie dzieje, co powinno zapalić lampki alarmowe w mózgach ateistów i świeckich humanistów, a tymczasem – jeśli są oni lewicowi – zapalają się owszem lampki, ale nie te co trzeba. Zapalają się lampki nagonkowe a nie alarmowe.
Nienawiść do Izraela ma jednak szerszy wymiar. Wielu ludzi na Zachodzie staje jednoznacznie po stronie Palestyny w konflikcie bliskowschodnim, choć oczywiście prawdą jest, że strona arabska nie gwarantuje Izraelowi zaprzestania zamachów i szkolenia młodych pokoleń w nienawiści niezależnie od tego, jak wiele ziem odda jeszcze Izrael. W tym wypadku oddawanie większej ilości ziem nie ma żadnego sensu, gdyż tylko osłabia możliwość obrony przed terroryzmem czy wojną. Mało kto wie, pamięta i rozważa to, że najazd arabskich sąsiadów, cudem odparty (taki izraelski „Cud nad Wisłą”), miał miejsce w pierwszych dniach niepodległości tego kraju. Również teraz Izrael ma mało gwarancji na to, że po byciu bardzo miłym i hojnym wobec roszczeń arabskich nie osłabia się po prostu przed regularną wojną, która z dużym prawdopodobieństwem może nadejść.
Patrząc na to z innej jeszcze strony, jest wiele państw na świecie, które mają terytoria do których rości sobie prawa ktoś inny, mający już państwo lub chcący je stworzyć. Dość łatwo wymienić pierwsze z brzegu – Maroko, Turcja, Iran, Rosja, Hiszpania, Francja, Chiny, Tajwan, Indie, Jemen, Somalia, Erytrea, Etiopia, Sri Lanka, Turcja, Ukraina, Mołdawia, Gruzja, Armenia, Belgia, Brazylia, Timor Wschodni, Mauretania, Sudan, Mali, Kosowo, Indonezja, Malezja, Afganistan, Pakistan, Myanmar – tę długaśną linię państw borykających się z mniejszościami narodowymi i mniej lub bardziej uzasadnionymi roszczeniami sąsiadów można by wydłużać jeszcze o wiele państw. Miarą antysemityzmu jest to, jak wiele emocji na świecie wzbudza polityka Izraela wobec Palestyny, a jak niewiele ich jest w przypadku polityki wymienionych powyżej państw.
Jestem całkowicie przekonana, że przeciwnik antysemityzmu powinien popierać współczesny Izrael. Powinien bronić go przed samowolnym i bezprawnym odrzucaniem jego produktów czy uczonych, przed blokowaniem izraelskich wykładowców na zbyt lewicowych uczelniach i przed nakazem nie udzielania wykładów w Izraelu.
Jeśli za mówienie i pisanie „Żydzi do gazu” obowiązują kary, tym bardziej powinny one obowiązywać za nagonkę wobec państwa Żydów, która jest przejawem czynnego a nie tylko słownego rasizmu. Kibol malujący powieszoną gwiazdę Dawida zazwyczaj nie krzywdzi nikogo w przestrzeni innej niż symboliczna. Lewicowy rektor lewicowej uczelni bojkotujący izraelskich uczonych uprawia znacznie bardziej czynny rasizm, podobnie jak znacznie bardziej czynnym rasizmem są akcje polityków czy aktywistów dążące do wykluczania z rynku izraelskich produktów. Bardziej czynnym rasizmem niż ten kibolski jest także nauczanie zniekształconej i nieobiektywnej wersji konfliktu Izrael – Palestyna studentów na uniwersytetach, dopuszczanie tylko takiej nieobiektywnej wizji historii w książkach i artykułach prasowych, kierowanie się nią w robionych „pod tezę” pseudoreportażach.
Co ciekawe, strona muzułmańska, która często przedstawiana jest jako „wieczna ofiara Izraela” też ma bogatą historię pogromów i ludobójstw na Żydach. Wyjątkowo zgniły etycznie jest zatem sojusz oprawców Żydów – części Europejczyków i muzułmanów. Jeszcze mniej etyczne jest dopatrywanie się w tym sojuszu postawy sprawiedliwej…
Na koniec chciałabym dodać, że nie jestem Żydówką i wśród znanych mi przodków nie miałam Żydów. Nie bronię zatem „swoich interesów”. Wydaje mi się, że najwyższy czas zacząć karać antysemityzm. Czyli należy karać rektorów i studentów nawołujących do bojkotu izraelskich uczelni oraz wykładowców, czyli należy karać za czynny antysemityzm polityków i aktywistów doprowadzających przyjmowaniem takich a nie innych imigrantów do narastania antysemityzmu na przykład we Francji, czyli należy karać sklepikarzy, korporacje i ministrów finansów bojkotujących rasistowsko i bez powodu izraelskie produkty. Gdy zobaczymy wegetariańską restaurację (wiem o takiej praktyce w Polsce od innych redaktorów), w której jest potrawa „Wolna Palestyna” a nie ma potrawy „Popieram Izrael”, powinniśmy choć żądać wprowadzenia tej drugiej pozycji. Może ten ostatni przykład jest nieco humorystyczny, ale również takie działania kształtują przecież rasistowską świadomość.
Alicja Szaniawska
Kategorie: Uncategorized
Hans mowi do Icka – wszystkiemu jestescie winni wy Zydzi. Icek – Nie masz racji bo wszystkiemu sa winne psy, Hans – czemu psy? Icek – a czemu Zydzi?
To znany dowcip, ktory moze nie reasymuje te komentarze ale dalej ma swoje potwierdzenie w zyciu. Lekarstwem na antysemityzm jest czas. Z czasem wiele narodow nabierze wiecej szcunku do Izraela za jego wielki wplyw na rozwoj europejskiej i swiatowej cywilizacji poprzez wdrazanie nowych technologii, zdobywanie kolejnych nagrod Nobla we wszytskich dziedzinach zycia. W kolejnych 2-3 pokolenich niestety dalej slyszec sie bedzie o takim czy innym antysemityzmie. Popieram w calej rozciaglosci komentaz Jozka.
Rysiek, z ostatnim zdaniem w pełni się zgadzam. Swoje zdanie przedstawiamy czytelnikom. Niech oni osądzą.
Moja “znana” postawa jest ze Eurpejski antysemityzm istnieje, on tam zawsze byl. i zawsze bedzie; podstawownym przez nienawisc do Zydow, do ich religji, ich zdolnosci, i wyzszosci intelektualnych. Ja mysle panie Jozefie ze my mamy ta sama opinie o tym. Powiem wiecej, jestem szczesliwy ze nie zyje w dizisiejszej Europie ktora ma wielki problem z nalotem muzulmanskim.
Moja rzeczywistosc Bliskiego Wschodu jest bardzo realna. Palestynczycy twierdza ze panstwo Izrael zostalo ustanowione na ich konto. Ziemie byly wziete albo przemoca albo wykupione. Palestynczycy byli wypedzeni. Do dzisiejszego dnia zyja w obazach w Arabskich krajach.
To nie ma znaczenia kto ma racje, logika autorki, ten problem musi byc rozwiazanym jako problem, czy emocjonalnhy czy nie . Jezeli chodzi o Izrael, Ja kocham ten kraj, To nie znaczy ze Izrael pod parasolka antysemityzmu “wszyscy sa przeciwko nam bo sa antysemitami” moze pozwolic sobie na kolonializm. Tu sie nie zgadzamy panie Jozefie. Krytyka Izraela i jej politiki przemocy i wyzyskiwania nie jest antysemitysmem, jest po prostu krytyka. Izrael niestety jeszcze nie zaakceptowal roznicy pomiedzy krytyka i antysemityzmem. Dla izraela wszystko jest antysemitysmem, wszyscy sa przeciwko nam tak czy nie, robmy co chcemy.. Moze kiedys bedzie forum w ktorym bedziemy mogli w uprzejmej drodze dyskutowac na te tematy. Wmiedzyczasie panie Jozefie, bedziemy sie zgadzac i nie zgadzac na wielu rzeczach. Zawsze zjednoczeni w tej samej wiedzy, jestesmy Zydami, jestesmy bracmi.
Panie Aleksandrze, słusznie. Proszę jednak nie utożsamiać antysemityzmu z ksenofobią. To nie to samo. Warto zajrzeć do encyklopedii. Rola państwa… francuskiego, szwedzkiego, itp… O naiwności.. (Proszę mi wybaczyć)
Panie Rysiek, “krytyka Izaela” – często tak właśnie mówią antysemici tłumacząc swą postawę. Można krytykować działania rządu takiego, czy innego, można krytykować postawę ludzi. Można krytykować Nataniahu, czy Libermana. Krytykowanie państwa, a tym bardziej narodu, jest pozbawione logiki. A jednak ma miejśce i dotyczy wyłącznie państwa żydowskiego. Jest jawnym antysemityzmem. To Pan nic nie rozumie siedząc w lewicowym kokonie i popijając kawkę w amerykańskiej kawiarni. Skamieniałość stalinizmu. Krytykowanie Izraela, to odbieranie mu prawa do istnienia.
W czasach apartheidu krytykowano władze państwa (Afryka Południowa), a nie samo państwo RPA. Czy ktoś krytykuje Niemcy jako takie? Krytykuje się panią Merkel, a dawniej niejakiego (tfu) Hitlera. Czy komuś przyszło do głowy głosić zniszczenie całego narodu niemieckiego? Trzeba być chorym psychicznie. Ale krytykowanie Izraela jako bytu w całości, a więc unicestwienie Izraela jako “zbiorowiska Żydów”, to rzecz jak najbardziej do rzeczy…
Oj nieładnie, szczególnie w dzień upamiętniający Szoah.
Rysiek, to wcale nie naiwne. Emocje? Tak. Nienawiść religijna? Tak – naszych sąsiadów. Oni nienawidzą nas tym bardziej, że rezonuje to z nienawiścią chrześcijańskiej Europy. Dla nich to bodziec, bo czują bezkarność, czują się swobodni głosząc wolę unicestwienia całego narodu. Oj, biedni palestyńczycy… A co z Europą? Autorka rozumie więcej, niż Pan myślisz. Jej chodzi przede wszystkim o antsemityzm ten nieislamski. Przeszkadza Panu, że postawa antysemicka cechuje lewicę (nie tylko skrajną). Smutne, że do tego antysemickiego bełkotu lewicy przyłączają się lewicowcy pochodzenia żydowskiego i plują na swych przodków. To haniebne. “Jeśli oni to robią. to po co kryć się, dlaczego nie ujawniać i nie rozwijać, dlaczego nie pogłębiać działań antysemickich? Zielone światło mamy…”
Tu nie chodzi o Bliski Wschód, a nazywanie naiwnością wypowiedzi autorki, która nie będąc Żydówką widzi lepiej, niż Pan całą rzeczywistość, byłoby dla niej krzywdzące, gdyby nie to, że pańska znana już postawa jest odosobniona, jest wprost kuriozalna. I wcale nie oznacza kreatywności myślenia.
Podpisuje sie pod slowami J. Gold z Tel Aviv i pozdrawiam
Przeczytalem wypowiedz P. Szaniawskiej od dechy do dechy.
Zgadzam sie z kazdym slowem, i przecinkiem tyz.
Rowniez przeczytalem te trzy opublikowane komentarze. Nie znzlazlem
w nich niczego co by przemowilo do mnie.
A wiec zostaje z P. Szaniawska.
Z powazaniem,
J. Gold
Z antysemityzmem powinni walczyć ludzie czyli my wszyscy.Nie umniejsza to roli państwa,które przez cały system oświatowy powinien piętnować ksenofobię0,agresję,chamstwo oraz organy państwa,które powinny jednoznacznie określić swój stosunek do antysemityzmu i aktywnie go zwalczać.
I jeszcze jedno slowo; antisemitism przeciwko Zydom i ich religji jaki znajdujemy w Europie dzisiaj i w przeszlosci , nie ma nic wspolnego z krytyka Izraela za jego czyny dyskriminacji i przemocy. Problem jest ze Izrael jezeli jest zakrytykowany za swoje czyny wobec Arabskich mieszkancow albo Palestynczykow od razu twierdzi, a! to przeciez jest antysemityzm. Pod parasolka antysemityzmu Izrael robi co chce.
Krytyka nie jest antysemityzmem, kiedy oni to zrozumieja?
Bardzo naiwne podejscie do problemu Izraelskiego i Palestynskiego. Autorka nie rozumie wogole emocjonalnej strony tego konfliktu. Podchodzi do niego logicznie zapominajac ze na bliskim wschodzie nie ma logiki, sa tylko emocje. I na te emocje powinno sie patrzec, logika nie pomoze.
Konflikt Izraelski i Palestynski jes emocjonalnym konfliktem i jako taki musi byc traktowanym. Naiwnym jest kto mysli ze ten konflikt moze byc rozwiazanym logicznie. Naiwnym jest kto mysli ze inne konflikty w tym okregu moga byc rozwiazae przez logiczne twierdzenia. To bomba czasu ktora jeszcze nie raz wyekspoduje. To bomba czasu ktora niestety bedzie kosztowala wiele zyc, dokiedy kazda strona zechce uslyszec drugiej strony zdanie i uczucie.
Niestety tak jak autorka tego artykulu, wszyscy szukaja logicznych rozwiazan, takie nie istnieja na bliskim wschodzie, co za naiwnosc..