Uncategorized

Biden pędzi do wojny na Bliskim Wschodzie

Polityka wobec Iranu prezydenta Joe Bidena została wymyślona i jest wdrażana przez te same osoby, które negocjowały JCPOA pod rządami Obamy i opowiadały się za wzmocnieniem Iranu.

 Caroline B. Glick  


W poniedziałek Iran przetestował nową rakietę . Rakieta Zuljanah jest 25-metrową (82-stopową) trzystopniową rakietą z silnikiem na paliwo stałe w pierwszych dwóch stopniach i rakietą na paliwo ciekłe w trzecim. Może przenosić ladunek 225 kg (496 funtów).

Sila ciągu Zuljanah wynosi 75 kiloton, czyli znacznie więcej niż potrzeba do wystrzelenia satelity na orbitę. Duża sila ciągu sprawia, że ​​Zuljanah bardziej przypcomina międzykontynentalny pocisk balistyczny niż kosmiczny pojazd nośny. Na przykład amerykański międzykontynentalny międzykontynentalny pocisk balistyczny LGM-30G Minuteman-III ma sile ciągu 90 kiloton. Zuljanah może wznieść się na wysokość 500 kilometrów i znaleźć się na niskiej orbicie lub, jeśli zostanie wystrzelony jako pocisk, jego zasięg wynosi 5000 kilometrów (3100 mil) – wystarczająco daleko, aby dotrzeć do Wielkiej Brytanii z Iranu.

Izraelscy eksperci od rakiet szacują, że Iran zapłacił 250 mln dolarów na rozwój projektu Zuljanah. Samo poniedziałkowe wystrzelenie rakiety prawdopodobnie kosztowało dziesiątki milionów dolarów.

Iran znajduje się dziś w głębokim kryzysie gospodarczym. W okresie między globalną recesją COVID-19, powszechną korupcją i złym zarządzaniem w Iranie oraz sankcjami gospodarczymi USA 35% Irańczyków żyje obecnie w skrajnym ubóstwie. Rial irański stracił 80% swojej wartości w ciągu ostatnich czterech lat. Oficjalne dane podają stopę bezrobocia na 25%, ale uważa się, że liczba ta jest znacznie wyższa. Inflacja w ubiegłym roku wyniosła ogółem 44%. Ceny żywności wzrosły o 59%.

Patrząc w kontekście zubożenia Iranu, inwestycja rządu w słabo zakamuflowany program międzykontynentalnej piłki międzykontynentalnej jest tym bardziej odkrywcza. Ponieważ 35% populacji żyje w całkowitej nędzy, a ceny żywności gwałtownie rosną, reżim wybrał ICBM zamiast karmienia swoich ludzi.

W większości relacji medialnych z inauguracji Zuljanah nie udało się odnotować znaczenia projektu zarówno dla tego, co mówi o zdolnościach Iranu, jak i tego, co mówi o intencjach reżimu. Zamiast tego, zasięg skupiał się na czasie testu. Irańczycy przeprowadzili test, ekstrawagancko naruszając ograniczenia dotyczące ich działalności nuklearnej, które zaakceptowali, wyrażając zgodę na umowę nuklearną z 2015 roku.

Irańczycy wzbogacają teraz uran do 20% czystości – znacznie powyżej 3,67% dozwolonych w tak zwanym Joint Comprehensive Plan of Action (JCPOA). Używają zabronionych zaawansowanych wirówek do wzbogacania w kaskady w swojej instalacji jądrowej w Natanz. Rozpoczynają kaskady uranu z wirówkami szóstej generacji w swoim podziemnym reaktorze jądrowym Fordo, całkowicie przeciwstawiając się JCPOA. Gromadzą uranowe skaldy znacznie przekraczające ilości dozwolone w umowie. Produkują uran metaliczny z naruszeniem umowy. Są to rakiety testowe, które można łatwo przekształcić w rakiety międzykontynentalne zdolne do jądrowej.

Reportaż o agresywnej broni nuklearnej Iranu przedstawił ją w kontekście nowej administracji Bidena w Waszyngtonie. Argumentuje się, że Iran podejmuje te agresywne kroki, aby wywrzeć presję na administrację Bidena, aby dotrzymała słowa, aby zwrócić USA do JCPOA i znieść sankcje gospodarcze nałożone na Iran. W 2018 r. Ówczesny prezydent Donald Trump zrzekł się JCPOA i ponownie nałożył sankcje gospodarcze, które zostały zniesione w 2015 r. Wraz z realizacją umowy. Irański pomysł polega na tym, że ze strachu przed gwałtownymi atakami nuklearnymi zespół Bidena podejmie pilne działania, aby ułagodzić Iran.

Warto zauważyć, że test Zuljanah ujawnił strategiczne szaleństwo u podstaw umowy, która została wymyślona, ​​rozwinięta i zawarta przez ówczesnego prezydenta Baracka Obamę i jego starszych doradców.

Głównym założeniem strategicznym, które przyświecało Obamie i jego doradcom, było stwierdzenie, że Iran jest status quo, odpowiedzialną władzą i powinien być postrzegany jako część rozwiązania – lub raczej „rozwiązanie” niż problem na Bliskim Wschodzie. Sponsorowanie przez Iran terroryzmu, wojny zastępcze i program nuklearny były niefortunnymi konsekwencjami regionalnej równowagi sił, która dawała zbyt dużą władzę sojusznikom USA – przede wszystkim Izraelowi i Arabii Saudyjskiej – i zbyt małej władzy w rękach Iranu. Aby ustabilizować Bliski Wschód, argumentował Obama, Iran potrzebuje wzmocnienia, a sojuszników USA – osłabienia. Jak to ujął ówczesny wiceprezydent Biden w 2013 roku: „Naszym największym problemem byli nasi sojusznicy”.

Obama argumentował, że nowa równowaga sił uszanowałaby irańskie „akcje” w Syrii, Iraku, Libanie i Jemenie. Jeśli chodzi o program nuklearny, który był nielegalny na mocy Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, który podpisał Iran, był całkowicie zrozumiały. Biorąc pod uwagę, że Pakistan, Indie i rzekomy Izrael mają arsenały nuklearne, powiedzieli doradcy Obamy, pragnienie Iranu było rozsądne.

Biorąc pod uwagę tę perspektywę, z której wynikają negocjatorzy, legitymizacja programu nuklearnego Iranu przez JCPOA ma sens. Celem umowy nie było powstrzymanie Iranu przed staniem się potęgą nuklearną. Miał on na celu „zrównoważyć” Izrael poprzez delegitymizację wszelkich izraelskich działań mających na celu zablokowanie Iranu przed staniem się potęgą nuklearną.

Podczas gdy inni sojusznicy Izraela i Ameryki zostaliby ogromnie skrzywdzeni przez ten nowy układ sił, Obama i jego europejscy partnerzy ocenili, że będą bezpieczniejsi. Jako bezpieczny regionalny hegemon Iran nie zaatakowałby ich.

Umowa odzwierciedla ten pogląd. Niewiążąca klauzula w JCPOA wzywa Iran do ograniczenia zasięgu swoich pocisków balistycznych do 2000 kilometrów (1240 mil) – wyprowadzając USA i większość Europy poza ich zasięg.

Wielu komentatorów postrzega administrację Bidena jedynie jako trzecią kadencję Obamy. Z punktu widzenia polityki wobec Iranu jest to z pewnością przypadek. Polityka wobec Iranu prezydenta Joe Bidena została wymyślona i jest wdrażana przez tych samych ludzi, którzy negocjowali JCPOA pod rządami Obamy.

Oprócz samego Obamy urzędnikiem najbardziej odpowiedzialnym za JCPOA był Rob Malley, który przewodził negocjacjom z Iranem. W artykule w Foreign Affairs z października 2019 r. Malley określił, jak powinna wyglądać polityka irańska następnej demokratycznej administracji. Twierdził, że strategia maksymalnego nacisku Trumpa doprowadziła region na skraj wojny, ponieważ opierała się na wzmocnieniu sojuszników USA pod wodzą Izraela i Arabii Saudyjskiej w walce z regionalną agresją Iranu i jego programem nuklearnym. Innymi słowy, opierał się on na przywróceniu i wzmocnieniu regionalnej równowagi sił, którą Obama postanowił podważyć z korzyścią dla Iranu i ze szkodą dla regionalnych sojuszników Ameryki.

Malley napisał, że jedynym sposobem zapobieżenia wojnie jest powrót do JCPOA i polityki Obamy polegającej na wzmacnianiu Iranu kosztem sojuszników USA – zwłaszcza Izraela i Arabii Saudyjskiej.

Poniedziałkowy test Zuljanah pokazał, że Iran nie podziela poglądu Malleya na temat jego stanowiska. Nie wydał 250 milionów dolarów na rakietę / pocisk, który może uderzyć w Europę, ponieważ boi się Izraela i Arabii Saudyjskiej. Stworzył Zuljanah, ponieważ chce mieć zdolność do ataku na Europę. I chce zaatakować Europę, ponieważ jest to reżim rewolucyjny, a nie status quo, który dąży do globalnej dominacji, a nie stabilności regionalnej.

Jeśli chodzi o czas, Zuljanah został przetestowany w lutym 2021 r., A nie w październiku 2020 r., Ponieważ Iran został odstraszony przez Trumpa i jego strategię maksymalnego nacisku, a Biden i jego strategia maksymalnego uspokojenia go wzmacniają. Perspektywa wojny zmniejszyła się pod rządami Trumpa. Teraz rośnie z każdym oświadczeniem takim jak sekretarz stanu USA Anthony Blinken i doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. W ostatnich dniach obaj wyżsi urzędnicy ostrzegli, że Iran zbliża się niebezpiecznie blisko niezależnych wojskowych zdolności nuklearnych. Obaj dali jasno do zrozumienia, że ​​aby uporać się z tym problemem, administracja zamierza wrócić do JCPOA.

Ta polityka jest irracjonalna, nawet jeśli ocenia się ją w zamkniętym kręgu poznawczym zespołu Biden / Obama. Zamierzają uczynić nieodwołalne ustępstwo na rzecz Iranu – miliardy dolarów dochodów, które wpłyną do jego kasy po zniesieniu sankcji. W zamian proszą Iran o odwołanie gestu. Iran przywrócił wzbogacanie nuklearne w Fordo i podniósł poziom wzbogacenia do 20% w mgnieniu oka. Jeśli wyłączy wyłączniki, aby uzyskać ulgę w sankcjach, może je ponownie włączyć, gdy pieniądze zaczną napływać.

Prawie na pewno nastąpi to najpóźniej w czerwcu. 18 czerwca w Iranie odbędą się wybory prezydenckie. Prezydent Hassan Rouhani i minister spraw zagranicznych Javad Zarif opuszczą urząd. Wszyscy obecni zdolni kandydaci pochodzą z Korpusu Strażników Rewolucji i wszyscy mogą mieć gwarancję porzucenia JCPOA. W najlepszym razie pozostały okres przechowywania JCPOA wynosi cztery miesiące.

Biden, Blinken, Sullivan, Malley i ich współpracownicy muszą mieć świadomość, że tak jest. Fakt, że mimo wszystko posuwają się naprzód ze swoją nieudaną strategią, wskazuje, że są oni ideologicznie oddani swemu planowi i pozostaną przy nim, nawet gdy doprowadzi on region do wojny.

To prowadzi nas do Izraela. W latach Trumpa Izrael i Stany Zjednoczone były w pełni skoordynowane w swoich wspólnych i odrębnych działaniach mających na celu osłabienie irańskiego programu nuklearnego i jego operacji w Syrii i Iraku. Jak wyjaśnił ostatnio wysoki rangą urzędnik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Trumpa: „Współpracując z agencjami wywiadowczymi obu krajów, były w stanie osiągnąć więcej niż samodzielnie”.

Oczywiście te dni już minęły. W miarę jak zespół Bidena w pełni odczuwa swoją obecność, możliwości Izraela dotyczące blokowania Iranu przed staniem się potęgą nuklearną maleją.

Kiedy szef sztabu IDF generał broni Aviv Kochavi ogłosił w zeszłym miesiącu, że nakazał odpowiednim dowódcom IDF przygotowanie planów operacyjnych uderzenia w irańskie instalacje nuklearne , większość komentatorów zakładała, że ​​jego docelową publicznością był reżim irański. Inni argumentowali, że ostrzega administrację Bidena. Ten pierwszy twierdził, że próbował odepchnąć Iran od atomowej krawędzi. Ten ostatni argumentował, że domaga się od administracji Bidena poważnego potraktowania stanowiska Izraela, zanim podejmie on kroki w kierunku zniesienia sankcji.

Ale w obliczu strategicznego fanatyzmu zespołu Biden i wyścigu Iranu do nuklearnej linii mety jest co najmniej równie prawdopodobne, że docelową publicznością Kochaviego nie byli ani Irańczycy, ani Amerykanie. Zamiast tego mógł równie dobrze mówić izraelskiej opinii publicznej, aby była przygotowana na to, co nadchodzi. Być może mówił też regionalnym partnerom Izraela, że ​​nadszedł czas na wspólne działanie.


Biden pędzi do wojny na Bliskim Wschodzie

Kategorie: Uncategorized

1 odpowiedź »

  1. Malley jest Zydem, i po matce i po ojcu.. Jego ojciec razem z rodzina zostali nawet wysiedleni z Francji, wcale nie przychylnej do Izraela, z powodu jego extremalnej nienawisci i dzialalnosci przeciw Izraelowi.
    Zawsze znajda sie Zydzi gotowi byc Quislingami,pod Obama i teraz Bidenem kwitna wprost, popierani przez 70% Zydow amerykanskich

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.