Uncategorized

Szkoła Kieślowskiego (4)


Marian Marzynski

Wśród studentów, którzy zapisali się na moje zajęcia z reżyserii filmu dokumentalnego w Szkole im. Kieślowskiego, znalazła się 25- letnia M., Rosjanka urodzona w Kazaniu, mieście, gdzie urodził się Grażyny ojciec, Alfred Jankowski, syn gajowego w carskich lasach.

Nie są to moje jedyne związki z Rosją i Rosjanami. W sierocińcu księży w Łażniewie wyzwolili nas w 1945 roku czerwonoarmiści w szmatławych mundurach i o spirytusowych oddechach. Gdyby nie oni, nie wiem, czy byłbym dziś wśród żyjących. Działo się to 51 lat przed urodzeniem się M.

31 lat przed jej przyjściem na świat, Wytwórnia Filmów Dokumentalnych w Warszawie zaproponowała mi zrobienie filmu w dwudziestą rocznicę zakończenia wojny. W sowieckiej telewizji pokazałem zdjęcia z archiwalnych filmów z 1945 roku, na których rosyjscy żołnierze wyzwalają witających ich kwiatami Polaków. Prosiłem tych, którzy się na tych zdjęciach rozpoznają, żeby zgłosili się do telewizji. Powstał z tego film „20 lat później”. Jego kulminacją był przylot do Polski byłej wojennej pielęgniarki z Leningradu i jej spotkanie na rzeszowskiej wsi z kobietą, której 20 lat temu odebrała poród – i z jej 20-letnią córką.

Do urodzenia M. pozostało jeszcze 10 lat, gdy zrobiłem w Rosji film dla amerykańskiej telewizji publicznej „Inside Gorbachev’s USSR”, o początkach „pierestrojki”. Był potem mój inny film „After Gorbachev’s USSR”. I wreszcie w roku 2002, gdy M. miała 8 lat, nakręciłem dokument „Rich in Russia”, o tym jak Rosja wyciąga ramiona do kapitalizmu.

Pisze do mnie M.:

Moja matka jest historyczką, ojciec — elektrykiem. Po stronie matki jest polska krew: mój pra-pra-pra dziadek był powstańcem styczniowym zesłanym na Syberieę. Mój dziadek znał siedem języków i po zmianie ustroju założył pierwsze w Kazaniu biuro tłumaczeń. Jego żona ma żydowskie korzenie, jest córką profesora ekonomii , którego rodzina znalazła się w Kazaniu w czasie 2 wojny światowej. Gdy miałam 14 lat, zaczęłam zarabiać, filmując śluby i wesela. Przez 5 lat studiowałam produkcję filmową w kazańskim Instytucie Kultury. Teraz zapisałam się do Szkoły Filmowej im. Kieślowskiego w Katowicach, na kierunek Creative Management in New Media.

Wikipedia pisze, że jest za wcześnie na definicję Creative Management in New Media, więc każdy musi radzić sobie sam. Wiem co to są New Media (Facebook, Twitter, Instagram i wszystkie inne platformy internetowe, w tym nasze „Studio Opinii”), wiem też co znaczy Management, ale nie wiem co w tym kontekście znaczy Creative.

Czyżby zarządzanie nowymi mediami nie było dotąd twórcze, a stanie się takie dzięki nowemu kierunkowi w Szkole Filmowej im. Kieślowskiego? Podejrzewam, że mam odegrać w tym jakąś rolę.

Zrobię, co będę mógł.

CDN

Szkoła Kieślowskiego (4)

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.