Uncategorized

Protestują, bo nie chcą, by Izrael był jak Polska

Izraelczycy protestujący przeciwko reformie sądownictwa. Fot. Adam Cohn/flickr.com

Jeśli Netanjahu zdoła przepchnąć reformę wymiaru sprawiedliwości, sądy w Izraelu stracą niezawisłość, a zaufanie do prawa dramatycznie spadnie. W protestach przeciwko zawłaszczaniu sądów chodzi o godność obywateli wobec prawa.

Licznie protestujący przeciwko forsowanej przez izraelski rząd zmianie systemu sądownictwa często gromadzą się na małej, bocznej uliczce w Tel Awiwie. To znaczące. Tam właśnie znajduje się dom byłego przewodniczącego Sądu Najwyższego Izraela Aharona Baraka, który obecnie zbiera zarówno pochwały, jak i nagany, zależnie od tego, z której strony politycznej sceny dobiegają te głosy.

Sędziowie nie powinni być bezpośrednim źródłem politycznych kontrowersji, niezależnie od tego, czy ostatnie orzeczenie wydali wczoraj, czy tak jak Barak, blisko dwadzieścia lat temu. Sędziowie mają nie kierować się emocjami i zachować niezawisłość. Jednak demokracje XXI wieku porzucają ten ideał, nie tyle w powodu postępowania samych sędziów, ale przez autokratyczny populizm, który skłania rządy do szczucia na każdą instytucję starającą się patrzeć im na ręce.

W Izraelu i innych państwach demokratycznych sądownictwo zawsze było jednym z głównych sposobów takiego patrzenia rządzącym na ręce. Właśnie dlatego po powrocie do władzy pod koniec 2022 roku premier Izraela, Binjamin Netanjahu i jego rząd skupili uwagę na sądach. Poprzez projekt ustawy, nad którą prace zostały tymczasowo wstrzymane, jego nowo sformowany rząd – sojusz pomiędzy partią Likud a faszyzującą Żydowską Siłą – próbuje ograniczyć uprawnienia Sądu Najwyższego w zakresie kontroli konstytucyjności przepisów, jednocześnie zwiększając swój wpływ polityczny na powoływanie sędziów.

Barak znalazł się w samym centrum tego politycznego konfliktu, ponieważ jako sędzia uczynił z Sądu Najwyższego istny bastion sądownictwa i praworządności. Powołany na sędziego tej instytucji w 1978 roku, po tym jak od 1975 roku pełnił stanowisko prokuratora generalnego Izraela, doradzał w kwestiach prawnych podczas ustalania porozumienia z Camp David, Barak przedefiniował rolę Sądu Najwyższego i ukształtował izraelskie prawodawstwo.

Od początku swojej pracy w sądownictwie Barak dał się poznać jako aktywista. Przyczynił się do rozszerzenia właściwości Sądu Najwyższego, szeroko definiując zakres jego kompetencji (w jakich sprawach sąd może orzekać) i legitymacji procesowej (kto może wnosić sprawy), przyznając sędziom uprawnienia do orzekania w większym zakresie spraw wnoszonych przez większą pulę stron.

Sądownicza filozofia Baraka wykształciła się w pełni po przegłosowaniu we wczesnych latach 90. przez Kneset ustawy zasadniczej Izraela. Funkcję przewodniczącego Sądu Najwyższego sprawował dopiero od sierpnia 1995 roku, ale już w listopadzie tego roku wydał swoje najdonioślejsze orzeczenie, przekuwając własne przekonanie o tym, że „świat wypełniają przepisy”, na rzeczywistość prawną.

W sprawie United Mizrahi Bank przeciwko Migdal Cooperative Village, sąd orzekł, że ma prawo unieważniać przepisy, jeśli te są sprzecznie z ustawą zasadniczą. Dla Izraela był to moment przełomowy, a tamto orzeczenie, wydane większością sędziowskich głosów, zrewolucjonizowało rolę Sądu Najwyższego w Izraelu jako państwie demokratycznym. Od tej pory Sąd Najwyższy Izraela mógł kontrolować konstytucyjność niemal każdego aspektu życia publicznego w państwie. Uprawnienia sądu nie były już ograniczone tylko do orzekania o zasadności rządowych działań, ale umożliwiały mu, podobnie jak w wielu innych krajach, unieważnianie ustaw parlamentu.

Do tego momentu działalność ustawodawczą Knesetu traktowano jako nienaruszalną, a Izrael, na wzór Wielkiej Brytanii, stosował zasadę absolutnej niezawisłości parlamentu. Jak jednak przekonali się Brytyjczycy podczas referendum w sprawie wyjścia z UE, tak pojęta niezawisłość wystawia niekiedy prawa podstawowe i demokratyczne normy na łaskę i niełaskę szkodliwych ministrów.

Były premier Boris Johnson, a także obecny, Rishi Sunak tylko dlatego zdołali przepchnąć przepisy ograniczające prawo do protestu, pozbawiające głosu niektórych wyborców i prześladujące osoby ubiegające się o azyl, że dysponowali wystarczająco dużym poparciem w organach ustawodawczych. W rezultacie brytyjskie sądy uznały, że ich konstytucyjna odpowiedzialność sprowadza się głównie do bycia postronnym obserwatore

W ramach orzecznictwa, którego pionierem okazał się Barak, Sąd Najwyższy Izraela był mniej skłonny do tolerowania przepisów, których zgodność z konstytucją wydaje się wątpliwa. Na prawdziwie liberalno-demokratyczną modłę uznaje, że wykonywanie mandatu udzielonego rządzącym na drodze narodowych wyborów musi być zrównoważone odpowiedzialnością za przestrzeganie litery prawa i konstytucyjności, jaka ciąży na wymiarze sprawiedliwości. Jak pisał Barak, „kontrola konstytucyjności przepisów jest duszą samej konstytucji. Eliminując kontrolę zgodności z konstytucją, pozbawia się konstytucję życia”.

Zamiast przyjąć rozrzedzone, formalne pojęcie demokracji jako rządów większości, Barak zaoferował wizję „treściwej demokracji, która troszczy się szczególnie o ochronę praw człowieka”. Działając zgodnie z tą filozofią, Sąd unieważnił ustawę umożliwiającą izraelskiemu Ministrowi Spraw Wewnętrznych przetrzymywanie w areszcie bez procesu osób ubiegających się o azyl, orzekł o niezgodności z konstytucją ustawy „regulującej osadnictwo”, na mocy której rząd mógł wywłaszczać prywatne tereny w Palestynie, oraz że prywatne więzienia naruszają godność osób osadzonych.

Krytycy Baraka (oraz krytycy liberalnego aktywizmu w wymiarze sprawiedliwości, tacy jak Netanjahu) twierdzą co prawda, że oto sąd „prowadzi działalność ustawodawczą z wokandy”, ale podejmowana przez sąd obrona ludzkiej godności opiera się na solidnych, politycznie niezawisłych założeniach filozoficznych: w społeczeństwie każdy jest w obliczu prawa wolny i równy. Barak przekonuje, że zachowując „odpowiednią równowagę” pomiędzy „społecznym życiem wspólnoty” a „prawami człowieka, równością i sprawiedliwością”, wymiar sprawiedliwości unika uwikłania się w gąszcz politycznych spraw.

Takie uwrażliwienie stanowi kontrast z bardziej stronniczym podejściem, z jakim mamy do czynienia w amerykańskim Sądzie Najwyższym, gdzie rzekomo wyznawane filozofie sądownictwa stanowią zaledwie listek figowy w dążeniach do realizacji preferowanych programów politycznych. Zamiast osadzić orzeczenia na spójnych zasadach, na przykład godności, sędziowie wolą stosować dość pojemne ramy oryginalizmu czy tekstualizmu, aby przeforsować własne czy religijne poglądy.

Takie podejście często pozwala sędziom uniknąć zarzutu o „aktywizm”. Gdy ministra sprawiedliwości w jednym z poprzednich rządów Netanjahu, Ajjelet Szaked powołała sześcioro nowych sędziów do Sądu Najwyższego, ogłosiła, że wymiar sprawiedliwości oto powraca do niby neutralnego tekstualizmu. Jak zauważył Alon Harel z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, ministra nie doceniła tego, że „jej zapał do promowania poglądów konserwatywnych negatywnie wpłynął na jej zdolność dostrzegania prawicowego aktywizmu”.

Jeśli Netanjahu uda się przepchnąć reformę wymiaru sprawiedliwości, sądy w Izraelu będą stawały się coraz bardziej stronnicze. Sąd Najwyższy już wycofał się ze stosowania wyśrubowanych norm ery Baraka, zmniejszając swoje wsparcie dla praw Palestyńczyków. Sędziowie staną się otwarcie politycznymi graczkami i graczami, zaś zaufanie i wiarygodność Sądu Najwyższego zaczną się kurczyć, tak jak miało to miejsce z jego odpowiednikiem w Stanach Zjednoczonych. Kiedy zaś zabraknie kontroli konstytucyjności, Izraelczycy będą mogli spodziewać się prawdziwej nawały przepisów urągających ich godności.

Protestują, bo nie chcą, by Izrael był jak Polska

**
Nicholas Reed Langen 

Kategorie: Uncategorized

12 odpowiedzi »

  1. I ma racje, chmary Gazans, lacznie z rodzinami hersztow Hamasu, zalewaja izraelski szpitale.
    I ci pacjenci wcale nie ukrywaja swej nienawisci do Izraela ,pewni ze a.k.&Co beda nadal pokornie wypelniac swoj obowiazek dhimmi, slug prawdziych wlascicieli tych ziem.

  2. Do Ml:
    Izrael w tej chwili jest panstwem liberalnym i nie rasistowskim, ale jezeli ta ”reforma” ktora chce ten skrajny rzad przejdzie, to Izrael stanie sie panstwem rasistowskim. Czy wiecie ze Smotricz -minister Skarbu i przedstawiciel skrajnej partii osadnikow nie chcial zeby jego zona po porodzie lezala obok arabek ? . On takze napisal ze trzeba zniesc z powierzchni ziemi arabskie miasteczko Harara bo tam zraniono i zabito pare osadnikow. Ci osadnicy wkroczyli pozniej do Harary i podpalali dziesiatki domow.Czy wszyscy mieszkancy Harary to terrorysci ? takze matki i dzieci ? Czy Zydzi ktorzy przez wieki cierpieli pogromy moga to bezkarnie robic ? Nie aresztowano ani jednego podpalacza ! Ben Gwir minister bezpieczenstwa wewnetrznego nalezal do rasistowskiej partii raw Cahana i do nie dawna mial portret dr. Goldsztejna w salonie (on wszedl z bronia do swiatyni i zabil i zranil kilkadziesiat modlacych sie).Dodam jeszcze ze cytowanie pojedynczych praw z roznych konstytucji demokratycznych panstw ktore tu sa cytowane sa wprost smieszne. To tak jak wybrac kilka drzew z gestego lasu i twierdzic ze to reprezentuje caly las. prawo jakiegos panstwa i konstytucja to setki roznych praw powiazanych jedno z drugim.Nie mozna cytowac je oderwane z calosci.

  3. Gomulka az skacze z radosci w grobie, Izraelczyk z Polski ,a.k., przyznaje mu racje ze Izrael jest rasistowskim i kolonialnym krajem.

  4. nic nie zrozumiałeś. chodzi nie o upadek gospodarczy lecz o upadek rasistowskiego systemu białej supremacji Nad czarnymi.

  5. a.k
    SA padła gospodarczo dzięki samorządowi proletariatu, po upadku rządu Afrykanerów. Jak w każdym innym przypadku przechwycenia władzy przez gangi kryminalne, patrząc wstecz na ostatnie 100 lat.
    Twierdzenie że sankcje gospodarcze wykończyły SA nie jest nawet rozsądne.

  6. Te porownywania poszczegolnych praw z roznych panstw jest wprost smieszne. Prawo i konstytucja to ogromny zbior roznych powiazanych ze soba praw. Przetaczanie roznych poszczegolnych praw z calosci to tak jak wziac ogromny las i przykladowo wybrac stamtad jedno czy dwa drzewa. Czy one reprezentuja caly las ? To zwyczjna demagogia.

  7. Niech przeciwnicy Niepokalanego Aharona Baraka studiuja ” prawo hiszpanskie”, czolobitnie oczywiscie, bo Najswietsza Polska je tez przyjela, a przeciez “Różnica pomiędzy oboma państwami jest zasadnicza ” (Izraelem i Polska znaczy sie) jak to j.k. wyjasnia.
    Zwolennicy A. Baraka znaja ocywiscie wysmienicie prawo hiszpanskie i chinskie, byleby nie izraelskie, za malo postepowe..

  8. Chciałbym zwrócić uwagę że Południowa Afryka była bogatym I potężnym państwem również wojskowym
    Nikt nie spodziewał się upadku .stało síę to na skutek międzynarodowych sankcji. Jeżeli w Izraelu będzie totalitarny rząd bez niezależnego sądu I prasy, poparcie USA zmieni się a to spowoduje koniec Izraela.skrajne partie osadników zachowują się jak Burowie w Południowej Afryce.

  9. Wielka szkoda, że autor tego tekstu używa tak prowokacyjnego, kłamliwego i krzywdzącego tytułu. Różnica pomiędzy oboma państwami jest zasadnicza. Premier Izraela Binjamin Netanjahu chce przeforsować ”reformę” sądownictwa, aby zapewnić sobie bezkarność. Ciążą na nim poważne zarzuty dotyczące korupcji oraz nadużyć. W centrum uwagi były m.in.: preferencyjne traktowanie dużej izraelskiej firmy telekomunikacyjnej czy przyjmowanie prezentów o wartości setek tysięcy dolarów. Polskie zmiany systemu sądownictwa (fałszywie przedstawiane przez niektóre krajowe i zagraniczne media) wzorowane były na modelu hiszpańskim. Warto krótko przypomnieć: Hiszpański system wyboru sędziów Rady Sądowniczej jest analogiczny jak w Polsce. Oprócz Prezesa Sądu Najwyższego pozostali członkowie są wybierani przez parlament. Hiszpańska Rada Generalna Sądownictwa składa się z 21 osób. To Prezes Sądu Najwyższego oraz 20 członków powołanych przez parlament, z czego 12 spośród sędziów wszystkich kategorii i 8 spośród adwokatów i innych prawników. W Polsce natomiast w skład Krajowej Rady Sądownictwa wchodzi 25 członków: Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Minister Sprawiedliwości, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, osoba powołana przez Prezydenta Rzeczypospolitej, 15 członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych, 4 członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz 2 członków wybranych przez Senat spośród senatorów. Liczba członków wybieranych przez parlament wynosi więc 20 w przypadku hiszpańskiej Rady i 21 w przypadku polskiej KRS. Na podobnym poziomie plasuje się również liczba członków-sędziów powoływanych przez parlament: w Hiszpanii wynosi ona 12, zaś w Polsce – 15. Podobny jest również sposób zgłaszania kandydatów na członków Rady (w obu przypadkach przewidywane jest poparcie 25 sędziów), przy czym polska regulacja przewiduje rozwiązania bardziej demokratyczne. W Hiszpanii sędzia, wobec którego nie zachodzą okoliczności uniemożliwiające pełnienie funkcji w Radzie, może samodzielnie zgłosić swoją kandydaturę. Kandydat powinien legitymować się poparciem 25 sędziów w stanie czynnym lub też uznanego prawnie stowarzyszenia sędziowskiego. W Polsce podmiotami uprawniona do zgłoszenia kandydata na członka Rady jest grupa co najmniej 2 tys. obywateli lub grupa co najmniej 25 sędziów, z wyłączeniem sędziów w stanie spoczynku. Zarówno w Hiszpanii, jak i w Polsce parlament wybiera członków Rady większością kwalifikowaną 3/5 głosów. W obu krajach kadencja Rady jest wspólna (w Hiszpanii 5-letnia, w Polsce 4-letnia). Formalna weryfikacja kandydatów na członków Rady w obu krajach odbywa się na podobnych zasadach. Zanim napisze się bzdury, warto zawsze najpierw zaopatrzyć się w rzetelną wiedzę na dany temat.

  10. Konstytucja nigdy nie przeszkodziła dyktaturze ani nie zatrzymała rewolucji. Kiedy łamie się umowa społeczna, pisze się nowe reguły. Naturalny bieg rzeczy.
    Mnożące się spięcia między między sądami najwyższymi a parlamentami w świecie zachodnim są wynikiem monopolizacji moralności przez sądy i sędziów. Na Zachodzie jeszcze niedawno monopol na moralność miały instytucje religijne i przywódcy religijni, dzisiaj mają sędziowie najwyżsi. Monopol na moralność zmienił właścicieli, ale metody wymuszania tej moralności zostały podobne. W świecie Islamu duchowny ma więcej autorytetu niż wybrani przedstawiciele narodu, a w Polsce autorytet moralny jest podzielony symetrycznie między KK i sądem najwyższym.

    Monopol na moralność nie znaczy jeszcze że sąd najwyższy cieszy się z tego powodu wielkim zaufaniem. W Izraelu popularność sądu najwyższego spada systematycznie; z około 70% w latach 80 do około 30% dzisiaj.
    Dla porównania zaufanie Amerykanów do sądu najwyższego oscyluje w okolicach 20-25%, a Polaków ( sondaż portalu RP 2020) około 40% zaufania do sądu najwyższego, około 30% do KK i około 30% zaufania do do Trybunału Konstytucyjnego. Nie widzę tu entuzjazmu.
    A kiedyś myślałem że autorytet moralny jest funkcją zaufania.
    Apropos, reforma sądownictwa w Polsce ma niewiele wspólnego z reformą sądownictwa w Izraelu. Piszę to ostrożnie, ale prawdę mówiąc nie widzę niczego wspólnego.

  11. Nie wiem kim jest pan Nicholas Reed Langen ani też skąd napisał ten wymyślony artykul.. Ja mieszkam w Tel Avivie i jestem naocznym świadkiem tych nielegalnych skandalicznych demonstratcji – zaczynaja się przed moim oknem a kończą się przed biurem mojej pracy. Wszystkie nielegalne ”rykowiska” mam nagrane. Tak więc spokojnie z tym ”pomysłowym” tytułem.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.