Uncategorized

Dla mediów terroryści Hamasu to duchy

Mitchell Bard

Przyslala Katharina Dr Gasinska-Lepsien

Część zniszczeń spowodowanych eksplozją w pobliżu szpitala arabskiego Al-Ahli w mieście Gaza, 18 października 2023 r. Zdjęcie: Atia Mohammed/Flash90.

Po wojnie Izraela w Libanie w 2006 r. doświadczony dziennikarz Marvin Kalb, wykładowca i badacz z Joan Shorenstein Center on the Press, Politics and Public Policy na Harvardzie, szczegółowo opisał, w jaki sposób Hezbollah manipulował prasą. Podobny raport można będzie napisać po zakończeniu wojny z Hamasem. 

Izrael jest automatycznie w niekorzystnej sytuacji w każdym konflikcie, ponieważ jest społeczeństwem otwartym. 

Podobnie jak Hezbollahu okopanego na północy Izraela, Hamasu nie widzisz ani nie słyszysz. Dlaczego więc tak wielu dziennikarzy im wierzy?


Czy ujawniono jakikolwiek sekret Hamasu? Nie. Wręcz przeciwnie, nawet po przedstawieniu dowodów na istnienie tajnych tuneli i wykorzystywania miejsc cywilnych jako kryjówek i składów broni, „New York Times” kwestionował te dowody. „New York Times” udziela pomocy i pocieszenia wrogom Izraela, powtarzając ich propagandę, cytując urzędników Hamasu i inne osoby, które nie mogą swobodnie wypowiadać się bez ryzyka zemsty.


Co gorsza, „New York Times” dostarczał Hamasowi ważnych informacji, sporządzając mapy ruchów wojsk izraelskich. Czy widzieliście, by „New York Times” publikował mapy ruchów wojsk ukraińskich? To tak, jakby redaktorzy „New York Timesa” chcieli przyspieszyć zagładę Żydów, wprowadzając w życie hadisy zapisane w Karcie Hamasu: „Dzień Sądu nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie będą walczyć z Żydami. Kiedy Żyd ukryje się za kamieniami i drzewami, kamienie i drzewa powiedzą: ‘O muzułmanie, za mną jest Żyd, przyjdź i zabij go’”.


Komu potrzebne gadające drzewa, skoro jest „New York Times”?


Marvin Kalb przekazał to, co doskonale wiedziały organy nadzoru mediów, ale dziennikarze rzadko przyznawali, że Hezbollah ściśle kontrolował ich dostęp do wydarzeń w Libanie. „Korespondentów zagranicznych ostrzeżono przy wejściu na teren wyprawy [po przedmieściach południowego Bejrutu], że nie mogą sami chodzić ani zadawać pytań mieszkańcom. Mogli jedynie robić zdjęcia miejsc zatwierdzonych przez opiekunów z Hezbollahu. Naruszenia, jak im powiedziano, będą surowo traktowane. Kamery zostaną skonfiskowane, filmy lub taśmy zniszczone, a reporterzy, którzy dopuścili się przestępstwa, nigdy więcej nie będą mieli dostępu do urzędników Hezbollahu ani do obszarów kontrolowanych przez Hezbollah”. Kalb porównał te reguły z regułami z czasów sowieckich i stwierdził, że tylko Anderson Cooper z CNN opisał podstawowe zasady narzucone przez Hezbollah mające na celu kontrolowania relacji. Kalb powiedział: „Wszyscy pozostali reporterzy postępowali zgodnie ze scenariuszem Hezbollahu: Izrael w okrutnym, bezdusznym pokazie siły zbombardował niewinnych cywilów. Straty były duże. Dewastacja była wszędzie. Tak powiedział rzecznik Hezbollahu; i tak napisało wielu dziennikarzy z korpusu prasy zagranicznej”.


Brzmi znajomo?


Cooper ponownie jest jednym z nielicznych, którzy przyznają, że reporterzy w Strefie Gazy mają takie same ograniczenia. Mimo to także CNN nie mówi, że wszyscy pracownicy organizacji humanitarnych, którzy szerzą propagandę Hamasu nawet po opuszczeniu Gazy, bo nie będą mogli wykonywać swojej pracy, jeśli skrytykują terrorystów lub odejdą od narracji Hamasu. Na przykład podczas ostatniej operacji w Gazie dyrektor Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim (UNRWA) w Gazie przyznał, że ataki IDF były precyzyjne i skierowane na cele wojskowe. Został zmuszony do odwołania swoich słów i wyjazdu z Gazy. Na początku tej wojny UNRWA usunęła tweety, które ujawniły, że Hamas ukradł paliwo i środki medyczne z jednego ze jej obiektów.


Kamerzyści nie potrzebowali pozwolenia na filmowanie zniszczeń, ale ostrzegano ich przed robieniem zdjęć terrorystom Hezbollahu. „Najrzadszym ze wszystkich zdjęć – zauważa Kalb – było zdjęcie przedstawiające bojówkarza Hezbollahu. To było tak, jakby wojnę po stronie Hezbollahu toczyły duchy”. Gazeta „Herald Sun of Australia” opublikowała także równie rzadkie zdjęcia pokazujące Hezbollah przygotowujący się do wystrzelenia rakiet z dzielnic cywilnych – rodzaj wizualnego dowodu, który, gdyby został szeroko rozpowszechniony, mógłby zdyskredytować fałszywe raporty organizacji Human Rights Watch i Amnesty International.


Hamas również jest jak duch. Nie ma dziś na ziemi miejsca, które cieszy się większym zainteresowaniem mediów, a mimo to czy od początku wojny widzieliście choć jedno zdjęcie terrorysty Hamasu lub kogokolwiek innego, kto wystrzelił jedną z ponad 12 000 rakiet wycelowanych w Izrael? Niektórzy fotografowie po prostu znaleźli się „przypadkiem” razem z terrorystami Hamasu na granicy z Izraelem 7 października, ale powiedziano nam, że nie dostali wcześniej żadnej informacji o tym, co tam się stanie. No to kto ma problem z wiarygodnością?


Powtarzane przez media statystyki, które większość zna, pochodzą z kierowanego przez Hamas Ministerstwa Zdrowia, ale czy media starały się zweryfikować te informacje? Reporterom równie dobrze mógłby dyktować sam przywódca Hamasu Jahja Sinwar. Wiedzą, że liczby ofiar Hamasu obejmują terrorystów, a mimo to w dalszym ciągu powtarzają, że wszyscy zabici są niewinni. Ilu jest mężczyzn w wieku poborowych Hamasu? Hamas przestał podawać wiek ofiar i zamiast tego podał liczby zabitych kobiet i dzieci, których prasa nie może w żaden sposób zweryfikować. Izrael twierdzi, że zabił co najmniej 7 tysięcy terrorystów. Oznaczałoby to, nawet gdyby dane Hamasu były dokładne, że ponad jedna trzecia zabitych to terroryści. Prasa może przypomnieć, że podczas „Operacji Płynny Ołów” w latach 2008–2009 Izrael został oskarżony o zabicie ponad 1400 Palestyńczyków.  Nie wierzono IDF, która podała, że 709 z nich to terroryści, ale minister spraw wewnętrznych Hamasu, Fathi Hammad, przyznał później, że Hamas stracił od 600 do 700 ludzi.


Marvin Kalb miał również rację co do publikowania przez media niepotwierdzonych informacji. Publikacje i media raz po raz podawały coś jako fakt, przyznając jednocześnie, że informacji nie udało się potwierdzić. Zazwyczaj, jeśli dane pochodzą od Hamasu, traktuje się je jako dokładne, podczas gdy wszystko, co pochodzi z Izraela, jest odbierane ze sceptycyzmem, jeśli nie z pogardą. Czy możesz sobie wyobrazić nagłówek w stylu „Szpital prowadzony przez Partię Republikańską stwierdził, że Joe Biden cierpi na demencję starczą”,  a następnie przyznanie w tekście, że informacji nie można zweryfikować?


Być może najlepszym przykładem pośpiechu z wydaniem wyroku i niszczycielskiego wpływu nieścisłych informacji mediów były doniesienia, że Izrael zbombardował szpital arabski Al-Ahli i zabił prawie 500 cywilów. Media, karmione przez Hamas kłamstwami, powtarzały to i są odpowiedzialne za podburzanie opinii publicznej przeciwko Izraelowi na całym świecie. Fakty, na które prasa nie chciała czekać, wskazywały, że wadliwa rakieta Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu uderzyła w parking obok szpitala, (a nie w sam szpital), i że liczba ofiar wahała się od 100 do 300. W czasie, kiedy prawda wyszła na jaw, było już za późno.


Większość mediów nie chce wierzyć, że Hamas wykorzystuje szpitale, meczety i szkoły do swoich militarnych celów. Ponieważ dla reporterów historia zaczyna się dopiero w momencie ich przybycia na miejsce zdarzenia, ignorują wszystkie wcześniejsze dowody, na przykład to, że Hamas wykorzystywał szpital Szifa jako bazę. Nawet teraz, po przedstawieniu dowodów i potwierdzeniu przez wywiad USA, reporterzy wierzą zaprzeczeniom Hamasu.


Marvin Kalb napisał, jak Hezbollah mógł kontrolować sposób, w jaki był przedstawiany światu, i jak zatajano jego zależność od Iranu. Niewiele mówi się również o zależności Hamasu od Iranu, zamiast tego jego narracja o ludziach stawiających opór „okupacji” i niesprawiedliwości jest narzucana łatwowiernej i źle poinformowanej opinii publicznej. Początkowo Hamas twierdził, że broni meczetu Al-Aksa w Jerozolimie. Ilu dziennikarzy kwestionowało podstawy tego twierdzenia lub pytało, dlaczego Hamas wystrzelił rakiety w stronę Jerozolimy, zmuszając wiernych na Wzgórzu Świątynnym do ucieczki do schronów?


Podobnie jak w Libanie, Izrael oskarża się o masowe obieranie za cel cywilów, podczas gdy terroryści używają ich jako tarcz. Kalb zauważył, że przywódca Hezbollahu, Hassan Nasrallah, powiedział przed wojną, że bojownicy Hezbollahu „mieszkają w swoich [cywilnych] domach, w swoich szkołach, w swoich kościołach, na polach, w swoich gospodarstwach rolnych i w swoich fabrykach”. O czym warto pamiętać, gdy wojna w Libanie zacznie się na dobre.


W innej paraleli Marvin Kalb zauważył, że reporterzy twierdzili, że Hezbollah rozpoczął wojnę, a ofiary były konsekwencją walk, „ale po pierwszym tygodniu takie wzmianki albo zostały zarzucone, albo bagatelizowane, pozostawiając powszechne wrażenie, że izraelscy żołnierze to szaleńcy, którzy strzelają do wszystkiego, co się rusza”. Podobnie media przyznały, że masakra z 7 października była katalizatorem wojny, ale skupiły się na oskarżeniach, że Izrael nie podejmuje wystarczających wysiłków, by uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej, nawet po tym, jak rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział, że Izrael podjął bezprecedensowe kroki, aby ostrzec ludność cywilną. „To jest w zasadzie zapowiadanie twoich ciosów. Niewiele jest współczesnych armii na świecie, które by to zrobiły. Nie wiem, czy my byśmy to zrobili” – powiedział Kirby na konferencji prasowej.


Mediom należy się uznanie za konsekwencję działania. Szkoda, że ta konsekwencja to ignorowanie etyki dziennikarskiej i stronnicze reportaże dotyczące Izraela.


Link do oryginału: https://www.jns.org/to-the-media-hamas-terrorists-are-ghosts/

JNS Org., 27 grudnia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Mitchell Geoffrey Bard

Amerykański analityk polityki zagranicznej, redaktor i autor, który specjalizuje się w polityce USA – Bliski Wschód. Jest dyrektorem wykonawczym organizacji non-profit American-Israeli Cooperative Enterprise i dyrektorem Jewish Virtual Library. 

Dla mediów terroryści Hamasu to duchy

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. @Stefan Zylberstein
    “Otóz, podobno snajperzy izraelscy zastrzelili dwie kobiety odwiedzajace kosciól w Gaza”
    Podobno to w Moskwie samochody za darmo rozdaja…
    Poza tym ja twierdze, ze nie dwie, tylko dwanascie tych kobiet. I siedmioro dzieci. I jeszcze jedna niewidoma staruszka. A co sobie bedziemy zalowac!
    A to, ze “papiez potepil” to chyba tez nic nowego? Nieco wczesniej inny papiez blogoslawil niemieckie dywizje idace na front. Jeszcze dlugo po 2WS Zydzi (wszyscy) nadal w oficjalnej doktrynie Kosciola byli zbiorowo winni temu, ze “ukrzyzowali Pana Jezusa”.

  2. Jest zdaje sie przyklad, prawdopodobnie bardzo znany, ale który ja znam tylko z trzeciej reki. Otóz, podobno snajperzy izraelscy zastrzelili dwie kobiety odwiedzajace kosciól w Gaza, i nawet papiez to potepil. Ale mam pytanie… Na co IDF zabijac kobiety idace do kosciola?? Mi sie wydaje ze jest o wiele bardziej prawdopodobne ze Hamas zrobilo to jako prowokacje… Dla Hamas to dwie swiete meczczenniczki (albo moze i nawet – tylko dwie glupie chrzescjanki) a jak da sie to zwalic na IDF i zydów to wysmienicie… Niech ich oskarzaja… To na reke Hamas.
    Klasyczne pytanie kazdego sledczego kiedy nie ma wyraznego przestepce zlapanego na miejscu: Kto z tego mógl wyciagnac korzysc? Czy ta korzysc byla warta zadanemu zachodu?
    Nie w stosunku do IDF, a dwa razy tak co do Hamas…

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.