.Marian Marzynski
.
Na okładce ostatniego New Yorkera dwóch gangsterów, Trump i jego mafijny adwokat Giulliani, wyrzucają za burtę, amerykańską demokrację. New Yorker leżał na stole śniadaniowym w naszym Bed and Breakfast, gdy zasiadła przy nim para spod Cincinnati, Ohio, a vis–a–vis – ja. Nietrudno było mi zgadnąć, że będą głosować na Trumpa;

Ohio jest podzielone nad demokratyczną północ i republikańskie południe – skąd oni się wywodzą. Grażyna zabrania mi rozmawiać z gośćmi o polityce, ale ja nic sobie z tego nie robię i wale prosto z mostu:
– Podejrzewam, że będziecie głosować, na…
– …Trumpa, odpowiada on – a ona, jakby złapana na gorącym uczynku, tylko się uśmiecha.
– Czy uważacie, że gdy giełda idzie w górę, to jest to zasługa Trumpa?
– Nie.
– A jak w dół, to jego wina?
– Nie.
– Czy nie wydaje wam się, że ekonomia sama się reguluje, a wpływ na to prezydenta jest minimalny?
– Wydaje.
– Czy nie wyprowadzają was z równowagi jego codzienne kłamstwa?
– Wyprowadzają.
– Czy nie drażniło was, jak Trump rozpoczął swoja kampanie od ataku na nowych emigrantów, których nazwał zboczeńcami i kryminalistami?
– Drażniło.
– Czy język, którym operuje Trump nie jest wulgarny, obrażający nas wszystkich?
– Jest.
– Czy nie czujecie tego smrodu, który roznosi się wokół Białego Domu?
– Czujemy, ale, zatykając nosy, pójdziemy na niego głosować.
– Dlaczego?
– Bo nie znosimy demokratów.
– Co wam się u nich nie podoba?
– To, że wszystko chcą zmieniać, a człowiek nie wie, która zmiana okaże się dla niego fatalna. Jesteśmy konserwatywni i chcemy utrzymać to, co jest, szczególnie gdy ekonomia się rozwija.
Weszła Grażyna ze świeżo upieczonym ciastem i odwróciła uwagę od niebezpiecznego tematu. Odchodząc od stołu, republikanin z Cincinnati powiedział: – Dałeś nam coś do myślenia.
Kategorie: Polityka
M.M.: ”Grażyna zabrania mi rozmawiać z gośćmi o polityce, ale ja nic sobie z tego nie robię i wale prosto z mostu:”
Szkoda, ze nie posluchales sie Grazyny…