
Leonarda Borkowicza nie trzeba przedstawiać żadnemu historykowi zajmującemu się powojennymi dziejami Pomorza Zachodniego i pierwszymi latami budowy polskości tych ziem. Gwoli sprawiedliwości dodajmy jednak od razu, że dla tych, którzy badawczo skupiali się raczej na wydarzeniach w politycznym centrum komunistycznej Polski, Borkowicz może być postacią najzupełniej anonimową.
I to pomimo faktu, iż przez wiele lat – tak przed II wojną światową, w jej trakcie, jak i w epoce PRL – znajdował się blisko wydarzeń o pierwszorzędnej randze dla politycznych dziejów Polski. Już samo to napięcie w życiorysie powoduje, że Borkowicz jest bohaterem barwnym i interesującym. Lektura książki Katarzyny Rembackiej potwierdza tę obserwację. Autorka, wiosną 2021 roku uhonorowana za swoje dzieło prestiżową Nagrodą Historyczną tygodnika Polityka, oddała do rąk czytelników książkę przemyślaną i dojrzałą, stanowiącą duże osiągnięcie intelektualne. Bezdyskusyjnie wartą lektury, ale i skłaniającą do refleksji.
Mamy do czynienia z biografią pretekstową, przez pryzmat której możemy śledzić różne światy, których częścią był bohater. Leonard – do lata 1944 roku Berkowicz, a po tej dacie Borkowicz – wyrastał w zasymilowanej do polskości rodzinie żydowskiej. Daje to okazję autorce do ukazania szerszego tła. Nie tylko rodzinnego, ale idącego dalej, dającego pojęcie o obyczajowości, horyzontach intelektualnych, formacyjnych doświadczeniach środowiska, w którym wyrastał i kształtował się bohater. Dużo tu biograficznego szczegółu, momentami być może nawet szczególarstwa, co musi robić wrażenie, zważywszy na to jak trudne do źródłowego uchwycenia były losy przodków Borkowicza.
Laura i Emil Berkowiczowie nie byli chyba najlepiej dobranym małżeństwem, ale jednocześnie ich dzieci – obok najstarszego Leonarda, siostra Maryla i najmłodszy brat Zbigniew – nasiąknęły liberalną atmosferą domu, nieodległego na dodatek od sympatii prosocjalistycznych.
Calosc w linku ponizej
Kategorie: Uncategorized