
Był czas kiedy Polska była szachową potęgą. Niewielu z nas pamięta Makarczyka, Frydmana , Tarkoweta, Przepiórkę czy Reszewskiego. I tego najważniejszego – Akibę Rubinsteina.
Hej Podlasiacy – to Wasz ziomek. Jeden z największych klasyków szachów i prekursorów nowoczesnej gry pozycyjnej, którego nazwiskiem opatrzone jest wiele szachowych zagrywek pochodzi z uroczych Stawisk koło Kolna.
Rubinstein wniósł ogromny wkład w rozwój teorii szachów zwłaszcza debiutów i gry końcowej. W przeciwieństwie do innych graczy nie postrzegał szachów jako metafory wojny, gdzie najważniejsza jest wygrana, ale rozwiązań złożonych układów. W 1912 roku wygrał pięć kolejnych ważnych międzynarodowych turniejów szachowych, co nie zdarzyło się nigdy przedtem ani potem. W 1930 roku w Hamburgu poprowadził polska drużynę do mistrzostwa świata odbierając tam nagrodę za najlepszy wynik indywidualny.
Był najlepszym szachistą na świecie.
Ale coś za coś.
Od psychiatry usłyszał : „Tak, jest pan chory. Ale co z tego, skoro jest pan szachowym mistrzem”.
Akiba cierpiał na antropofobię, czyli lęk przed ludźmi. Przy szachownicy grzeczny, skromny, zawsze opanowany, nie wnoszący sprzeciwów, wzór sportowca. W życiu prywatnym bezradny jak dziecko. Wiecznie milczący, zdystansowany, trzymający się z daleka od ludzi i obojętny na ich relacje. Bardzo rzadko rozmawiał, a jeśli już, to z najbliższą rodziną. Jego żona często uprzedzała gości, aby nie przebywali z nim zbyt długo, bo może się zdarzyć, że jeśli rozmowa zbyt się przedłuży, ten opuści pokój przez okno. Skarżył się na wyimaginowaną muchę, która siadała mu na czole i nie pozwala skupić mu się w czasie zawodów.
Rubinstein doskonale zdawał sobie sprawę ze swojej choroby i próbował z nią walczyć przez całe życie. Jednak ta zaczęła brać nad nim górę. Od 1932 roku przestał brać udział w turniejach. W czasie II WŚ ukrywał się w szpitalu psychiatrycznym w Schaerberg. Podobno odwiedzili go tam oficerowie gestapo, pytając, czy jest szczęśliwy, jak się czuje i proponując współpracę. Gdy Rubinstein odpowiedział, że czuje się świetnie, jest szczęśliwy i będzie współpracować z nimi z największą przyjemnością, Niemcy opuścili placówkę, uznając, że arcymistrz jest szalony.
W 1954 roku umiera jego żona – najbliższa mu osoba. Rubinstein od tej pory nie mył się, nie golił, nie strzygł, nie zmieniał ubrań i cały czas milczał. Umarł w zapomnieniu w domu starców w marcu 1961 roku.
Rodzinny dom Akiby Rubinsteina w Stawiskach jest dzisiaj siedzibą Urzędu Miejskiego. Ten genialny szachista nie ma tam nawet swojej ulicy.
THE FRENCH DEFENSE – RUBINSTEIN VARIATION
Kategorie: Uncategorized