Jerzy Klechta
PRECZ Z ŻYDEM
Siedział w fotelu głęboko poruszony. Nie chciał mi opowiadać szczegółów. Rzucił na stół plik listów i kopert. „Patrz pan!” – zawołał. Spojrzałem na niektóre. Były to anonimy wszelkiego rodzaju, pełne brudu, inwektyw, płaskich dowcipów, gróźb. Nie mogłem się powstrzymać od głośnego śmiechu. Spojrzał na mnie zdziwiony.
– A telefony? – zapytałem – rozmyślne pomyłki, pytania, zadawane udawanym żydowskim akcentem, czy zdarzają się już u pana?
Zerwał się z fotela.[…}
– Skąd pan o tym wie?
– Ależ panie, ja byłem w Polsce Naczelnikiem Państwa i Naczelnym Wodzem, więc wszy wyłaziły zewsząd. Zwykłe rzeczy! To „narodowa robota”.[…]
Nie mógł się z tym pogodzić.[…] Musiałem go uspakajać.
– Po co te brudy? – wołał.j
– Po co te brudy?
Nie jest to zapis rozmowy prowadzonej w czasach dzisiejszych, przedwyborczych czy jakichkolwiek innych. Nie jest to rozmowa przeprowadzona dziś, lecz wiele lat temmu, w początkach II Rzeczpospolitej. Ale podobieństwo do nyaszych czasów – jak na dłoni.
Wówczas po jednej stronie barykady stali wielcy Polacy, z budowniczym i głównym autorem “cudu nad Wisłą” Naczelnikiem Państwa Józefem Piłsudskim oraz pierwszym prezydentem II RP prof. Gabrielem Narutowiczem. Po drugiej zaś stronie stali endecy – z pianą na ustach oskarżający tych wszystkich, którzy nie trzymali z nimi.
Podobieństwo do tego, czego jesteśmy tak często świadkami w naszym skłóconym życiu politycznym jest uderzające.
Powyższy dialog prowadzili: Józef Piłsudski i Gabriel Narutowicz, który po rezygnacji Piłsudskiego z kandydowania na urząd prezydencki został wybrany przez Zgromadzenie Narodowe pierwszym prezydentem po odzyskaniu niepodległości po 123 latach niewoli. Wybór dokonany został 9 grudnia 1922 r.
Rozmowa polityków odbyła się 11 grudnia..
Tego dnia Aleksandra Piłsudska (żona Marszałka Piłsudskiego) pod datą 11 grudnia zanotowała w “Dzienniku” co następuje:
“W Warszawie zorganizowano 12–godzinny strajk na znak protestu. Młodzież Narodowej Demokracji obrzuciła błotem powóz Narutowicza, kiedy jechał do Sejmu na złożenie przysięgi […] W ścisku nie mogłam się prawie ruszyć. Z jednej strony parła na mnie stara, przygłucha chłopka, która bez przerwy pytała, o co chodzi, z drugiej – gruba, wielka służąca. Ta ostatnia, z czerwoną twarzą, podrygiwała całym ciałem, wymachując pięściami i krzycząc: „Precz z Narutowiczem! Precz z Żydem!” . Gdy jej zabrakło oddechu, powiedziałam, że znam dobrze rodzinę Narutowiczów i nikt z nich nie pochodzi z Żydów. Ale to był groch o ścianę. Za chwilę zaczęła wrzeszczeć: „Żydzi nie będą nami rządzili!”
16 grudnia prezydent Narutowicz uczestniczył w otwarciu dorocznego Salonu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Podczas zwiedzania wystawy w sali nr 1 artysta malarz Eligiusz Niewiadomski oddał do Narutowicza z małej odległości.
Wszystkie wpisy Jerzego TUTAJ
Kategorie: Ciekawe artykuly, Polityka